Wyszukaj spośród 2898 ofert pracy
W dobie czasów, kiedy statut społeczny nierozerwalnie wiąże się ze statutem majątkowym, nietrudno zatracić się w rytmie życia, który głównie wyznacza praca.
Długie godziny spędzane nad wykonywaniem swoich obowiązków, a także intensywność z jaką pracujemy, na pierwszy rzut oka mogą wydawać się przynosić wyłącznie korzyści. Pracownik wydajny daje lepsze rezultaty przedsiębiorstwu, ma większe szanse na awans, rosnące zaufanie pracodawcy i opinię człowieka niezastąpionego. Czego efektem są stale powiększające się zarobki oraz prestiż i szacunek.
Tymczasem najłatwiej w takim stanie przekroczyć drobną granicę miedzy pracowitością, a pracoholizmem. Pracoholizm to uzależnienie objawiające się obsesyjną potrzebą wykonywania swoich obowiązków kosztem wszystkiego innego – snu, relaksu, rodziny. W żadnym wypadku nie należy tego lekceważyć, gdyż potrafi być tak samo silne jak alkohol czy narkotyki. Z tą różnicą, że rozwija się w sferze psychicznej, a nie fizjologicznej. Często wiąże się to z nieustającym wyznaczaniem sobie kolejnych, coraz trudniejszych, celów do osiągnięcia. Powoduje to, iż osoba chora nie potrafi funkcjonować w czasie wolnym dla siebie, odczuwając wtedy niepokój, zdenerwowanie, stres. Odwrotnie działa poświęcana każdej chwili praca – odstresowuje i daje poczucie ulgi. Komsupcyjny tryb życia, w którym zapewnienie sobie kolejnych nowych dóbr materialnych jest jednym z podstawowych czynników wywołujących potrzebę nieustannego pracowania. Co ciekawe, temu uzależnieniu sprzyjają wolne zawody, kiedy to sami wyznaczamy długość czasu spędzanego nad wykonywaniem konkretnych czynności.
Prowadzi do autodestrukcji
Z racji słabej znajomości problemu wiele osób bagatelizuje pracoholizm, uznając go za życiową zaletę, a nie poważną dysfunkcję. Tymczasem jest to patologia prowadząca do autodestrukcji. Osoba dotknięta tą chorobą poprawia swoją samoocenę pracą, a jej ewentualną utratę poczytuje jako gigantyczną życiową porażkę. Ma to również wpływ na rodzinę chorego, od której, wraz z poziomem wzrostu uzależnienia, coraz mocniej się odsuwa, niszcząc nawet najtrwalsze więzy. Poczucie opuszczenia często wyzwala gniew i niezrozumienie, czego skutkiem bywają rozwody i utrata kontaktu z dziećmi. Bardziej podatne na to uzależnienie są osoby, które nie potrafią rozmawiać o swoich problemach, kumulują emocje w sobie i mają problem z rozładowywaniem napięcia. Pokutują w tym również błędy rodziców, którzy wpajajali swojemu potomstwu, że muszą być silne, doskonałe, a jeśli nie nadąży za życiowymi trendami, to zostanie odrzucone. Takie dziecko, gdy dorośnie i zacznie pracować, zrobi wszystko, by wróżba rodziców się nie ziściła. Z opłakanym skutkiem dla swojego zdrowia psychicznego i fizycznego.
Niszczy zdrowie
Pracoholizm prowadzi do zawałów serca, problemów ze wzrokiem wywołanych częstym spędzaniem czasu przed komputerem, otyłości, poważnych nerwic czy schorzeń stawów. Należy pamiętać, że czas wolny i wiążący się z tym relaks powoduje, iż jesteśmy bardziej wydajni, kreatywniejsi i pracujemy dużo szybciej, dlatego osoba cierpiąca na ten problem zamiast stać się pracownikiem idealnym, do którego wzoru próbuje dążyć, działa sobie tak naprawdę na niekorzyść. Tę chorobę należy leczyć za pomocą psychoterapii, dlatego też zalecamy wizytę u specjalisty i nastawienie się na długą, żmudną pracę, zmierzającą do stopniowego wrócenia do zdrowszego stanu ducha.