Wyszukaj spośród 5034 ofert pracy

Lepiej motywować niż mobbingować

Wielu pracodawcą wydaje się, że odrobina stresu zadanego pracownikowi, jeszcze bardzie zmobilizuje go do działania. Może tak być ale tylko na krótką chwilę. Prześladowanie, czy utrzymywanie atmosfery zastraszania zdecydowanie pogarsza efektywność i wydajność zatrudnionych. Mobbing to zjawisko patologiczne, powtarzające się systematycznie i występuje od wielu lat w zakładach pracy. Główną jego cechą jest bezbronność ofiary wobec mobbera. Akty przemocy fizycznej nie są natomiast istotą mobbingu.

Nie wszystko można zwalić na podwładnych

Trybunał Sprawiedliwości UE (TSUE) definiuje termin „pracownik” podając trzy istotne cechy: świadczenie pracy na rzecz innej osoby, wykonywanie pracy pod kierownictwem pracodawcy oraz pobieranie stosownej zapłaty za wykonanie pracy. Nie ma wątpliwości, że pracownik pracuje również na utrzymanie samego pracodawcy. Czasami wydaje się, że tej zasady nie rozumieją ci, którzy pod swoimi rządami skupiają rzesze pracowników. Dobro i rozwój firmy zależy nie tylko od jej właściciela ale w zdecydowanej mierze od osób w niej zatrudnionych. To oni często ponad swoje siły, czasem poza godzinami pracy, oddają się skrupulatnej i mozolnej pracy, po to, aby zostać docenionym przez przełożonego. Rozczarowanie spotyka tych, którzy mimo wysiłku nie spotykają się ze słowem uznania ale spotykają się ze słowem krytyki. To nie jest mobilizująca postawa. Każdy menadżer mający pod swoja opieką grono pracowników musi znaleźć sposób, aby ciągle motywować ludzi do bardziej efektywnej pracy. To on, jako pośrednik między bezpośrednim przełożonym a pracującymi na rzecz firmy, ma przedstawiać szefowi obiektywną prawdę o stanie i poziomie osób zatrudnionych. Nie może w sytuacji swojej bezradności lub niewiedzy „zwalać” obowiązki na pracowników, a za każde niepowodzenie powinien przeprosić a nawet ponieść stosowne konsekwencje.

Motywować można w prosty sposób, o ile się chce…

Motywować pracowników można na wiele sposobów, np. dając im premie uznaniowe za dobre wykonanie danego zadania. Nie można „wymachiwać” premiami przed oczami pracowników, dając im je z jednej strony, aby wzięli się ostrzej za pracę, a później im odbierając za małe potyczki. Tak samo ma się sprawa z podwyższaniem wynagrodzenia. Motywuje do dalszej pracy podwyżka, nie obniżenie pensji pracowniczej. Gdy ma to miejsce, taki pracownik zacznie po prostu myśleć o zmianie pracy na bardziej efektywną, która pozwoli mu na normalne życie. Innym motywującym pracowników czynnikiem są różnego rodzaju spotkania i imprezy firmowe. Dobrze jest, gdy bierze w nich udział sam pracodawca, który choć na chwilę zapomina  o swoim przełożeństwie i staje się takim jak reszta zespołu. Owszem trzeba tutaj zachować rozsądek aby pracownicy nie wykorzystali tej chwili do przeforsowywania swoich spraw. Złym zachowaniem jest, kiedy przełozony dzieli pracowników na lepszych i gorszych, gdy tylko z tymi, których lubi może się spotykać, rozmawiać a pozostałych zwyczajnie unika. Pracodawcy nie mogą ingerować w prywatne życie pracowników. To z kim się oni spotykają po pracy, gdzie spędzają urlopy itd. nie może być przyczyną do krytykowania. Nawet jeśli pracownik spotyka się po pracy z byłymi, zwolnionymi wcześniej pracownikami, nie może to powodować zachwiania emocjonalnego u przełożonego i wyrażania negatywnych uczuć względem danej osoby. Szefowie firm skupiających znaczną ilość pracowników często ulegają presji najbliższych sobie osób, które polegając na swoich niechęciach do niektórych współpracowników, wyrabiają jego opinię na temat danej osoby. Często dzieje się tak, gdy w firmie powstają kłótnie wewnątrz pracowników albo przerzucanie obowiązków z jednej na drugą osobę i szukanie winnego.

Firma to normalni ludzie

W obecnych czasach coraz mniej osób zatrudnionych myśli o zmianie pracy. Znacznie spada bezrobocie. Pracownicy zaczęli doceniać swoje miejsca pracy, jak również pracodawcy zaczęli traktować dobrych pracowników jako „skarb” firmy. Niedocenianie dobrych i oddanych firmie ludzi rzutuje niechęcią do wykonywania codziennych obowiązków, ale również wzmaga niechęć do samego przełożonego. Firma, na której szczycie stoi przedsiębiorca będący jej założycielem lub właścicielem,  jest żywym organizmem, który ma swoje uczucia, wymagania i oczekiwania, który potrafi czuć zmęczenie, zniechęcenie czy czasem nawet strach. To od każdego przełożonego, któremu leży na sercu dobro firmy i osób zatrudnionych, wymaga się kompetencji prawdziwego, troskliwego i mądrego przywódcy. Szkoda, że w wielu przypadkach takich kompetencji jest brak.

Komentarze

Dodaj nowy komentarz