Wyszukaj spośród 5037 ofert pracy

Czy 500 zł na dziecko zwiększy bezrobocie?

Rząd przyjął program Rodzina 500 plus, a prezydent ostatecznie zatwierdził ustawę prorodzinną swoim podpisem. Już niebawem od 1 kwietnia rodziny otrzymają 500 zł na drugie i kolejne dziecko, a w przypadku tych mniej zamożnych również na pierwsze dziecko. W ostatnich tygodniach słyszy się wiele komentarzy, m.in. że 500 zł zniechęci kobiety do dalszej pracy.

Polak potrafi

Problem najlepiej zilustruje przykład. Typowa polska rodzina np. Zielińskich – pracujący rodzice i dwójka dzieci – 2+2. Ojciec zarabia 2004 zł, matka 1200 zł. Łączny dochód stanowi więc sumę 3204 zł. Uniemożliwia on prawne otrzymanie 500 zł na pierwsze dziecko, albowiem dochód na jedną osobę przekracza 800 zł. Mogą liczyć więc na 500 zł na swoje drugie dziecko. Dochód zwiększy się i wyniesie 3704 zł. A że nie brakuje ludzi nade wszystko zaradnych, to pewnie znajdą się takie rodziny, które znając kruczki prawne, będą wiedziały ile i w jakiej sytuacji wyłudzić od państwa dodatkowych pieniądzy. Gdyby Zielińska rzuciła pracę, to rodzina otrzyma 500 zł na pierwsze dziecko. Wówczas dochód wyniesie 3004 zł. Otworzyć to może drogę do pobierania świadczeń rodzinnych, które w 2016 roku wynoszą 674 zł netto (bez wliczania dodatku 500 zł na dziecko). Zielińscy będą więc mogli liczyć na kolejne pieniądze – około 120 zł na każde dziecko. Może to być mniejsza suma wtedy, gdy dzieci maja mniej niż 5 lat.

Plus pieniądze za naukę

Jeśli ich dzieci korzystają z systemu kształcenia i uczą się poza miejscem zamieszkania mogą otrzymać dodatkowo 63 zł na ucznia. W tym miejscu dochód rodzinny wyniesie 3388 zł. Ale to nie koniec. Rodzinie raz w roku przysługuje dodatek z tytułu rozpoczęcia nauki, który wynosi 100 zł na dziecko.  Matka, która porzuciła pracę, przy odrobinie szczęścia może uzyskać dla siebie zasiłek dla bezrobotnych. Jedynym problemem może być tutaj odpowiednia argumentacja przedstawiana urzędnikom w Urzędzie Pracy, że szuka pracy ale nigdzie nie może jej dostać. Jeśli urzędnicy przystaną na te argumenty, rodzina może zyskać dodatkowo aż 831 zł brutto, przynajmniej przez okres kilku miesięcy.

Kolejne dodatki: mieszkaniowy, energetyczny, zasiłek stały…

W przypadku, gdy choć jeden z rodziców pracuje, rodzina może skorzystać z ulgi podatkowej na dzieci.  Po rozliczeniu podatku PIT w połowie roku rodzina otrzyma po 1112 zł na każde swoje dziecko. Ulgę podatkową można odliczyć od podatku nawet wówczas, gdy nie zapewniamy państwu żadnych środków.  Ponadto przykładowa rodzina, może zwrócić się o pomoc do pomocy społecznej. Ta po rozpatrzeniu wniosku przez urzędników może zapewnić rodzinie kolejne benefity. GUS podaje, że średnia wysokość kwoty udzielanej przez pomoc społeczną wynosi około 160 zł miesięcznie. Zbierając to wszystko w jedną całość, dochód rodziny wyniesie ponad 4000 zł. Rodzina będzie więc mieć więcej pieniędzy, niż w przypadku wyjściowym, kiedy oboje rodziców pracowało. Jednak czy o to chodzi? Według zasady „złotówka za złotówkę” można by było rozliczyć dodatek 500 zł na każde dziecko i dałoby to rozwiązanie problemu. Przekraczając próg – w tym przypadku o 4 zł, rodzina dostałaby 496 zł i wówczas nie musiałaby kalkulować.

A gdy tylko jedno dziecko?

W przypadku rodziny np. Góreckich 2+1– pracujących rodziców z jednym dzieckiem – zarabiającej łącznie 2399 zł, otrzymanie dodatku 500 zł na dziecko jest usankcjonowane prawnie. Ale problemem może stać się sytuacja, wówczas gdy pracodawca będzie chciał któremukolwiek z rodziców dać podwyżkę w pracy. Podwyższenie pensji sprawi utratę zasiłku wychowawczego. Na przykład podwyższając pensję o 200 zł rodzina straci 300 zł miesięcznie. Może to spowodować sytuację, w której pracujący rodzic owszem będzie chciał otrzymać podwyżkę ale w sposób tajny, bez modyfikacji umowy o pracę. Zaradny rodzic poprosi więc swojego przełożonego, aby tą podwyżkę dał „na lewo”. Od 1 kwietnia 2016 roku, kiedy obowiązywać będzie Program 500 Plus, wiele rodzin może celowo poprosić o obniżenie miesięcznego wynagrodzenia, by zyskać znacznie więcej, pobierając 500 zł na dziecko.

Pożyjemy - zobaczymy

Nic więc dziwnego, że wokół programu prorodzinnego, który powinien naprawdę służyć polskim rodzinom, powstaje tyle negatywnych komentarzy i obaw. Jedne wydają się dość słuszne, na inne będziemy musieli poczekać przynajmniej do połowy roku. Oby się nie okazało, że wiele rodzin zacznie kombinować i oszukiwać państwo, czego skutkiem mogą być straty na podatkach czy składkach ubezpieczeń społecznych. Ciekawe co na to wszystko powiedzą dzieci? 

Komentarze

Dodaj nowy komentarz