Wyszukaj spośród 3817 ofert pracy
Dobrnęliśmy do czasów, kiedy nasza tożsamość internetowa przestała być interesująca jedynie dla nas samych i naszych bliskich. Dziś to istotny element budowania wizerunku, który głównie opiera się na naszym funkcjonowaniu na portalach społecznościowych. Każdy najdobniejszy błąd może być tam bardzo kosztowny - są one regularnie śledzone przez pracodawców i rekruterów.
Obecnie trudno wyobrazić sobie sytuację, aby kandydat, który dobrze wypadł na rozmowie rekrutacyjnej, nie był także dokładnie prześwietlony w internecie. Rekruterzy doskonale zdają sobie sprawę, że podczas rozmowy wiele osób próbuje udawać kogoś innego, niż jest na co dzień. Trudno to czynić jednak nieustannie, choćby prowadząc swój profil na facebooku. Wystarczy więc przejrzeć poszczególne wpisy, by móc wyrobić sobie opinię o kandydacie.
Dlatego też każdy nasz wpis powinien być przemyślany. Zdyskredytować nas może niepoprawność polityczna, wyuzdane zdjęcie, relacje z upojnych imprez i wszelkie zachowania, które mogą postawić nas w negatywnym świetle. Jak się przed tym uchronić? Rozważnie korzystając z możliwości, które nam daje sieć internetowa.
Nie warto publikować dużej ilości materiałów w godzinach pracy. To sygnał dla rekruterów, że czas, który powinien być przeznaczony na wykonywanie obowiązków, poświęcamy na swoje prywatne działania.
Publiczna krytyka, stanowcze opowiadanie się po konkretnych stronach politycznej barykady, wyzwiska, wulgaryzmy, ataki na wrogów naszej ideologii – to wszystko zachowania, które sklasyfikują nas jako osoby, które mają problemy z akceptacją innych poglądów niż nasze, a tym samym będzie to sygnałem, że jesteśmy trudni we współpracy. Unikajmy kategorycznych osądów i ostrych wypowiedzi – nic dobrego nam to nie przyniesie, czasem więc lepiej zatrzymać swoją opinię dla siebie.
Dobrze będzie natomiast wyglądało, jeśli damy się poznać jako osoby słuchające ambitnej muzyki, publikujące interesujące artykuły, wypowiadające się na społeczne tematy w sposób kulturalny, wyważony, dowcipny i z dystansem. Niech nasz profil będzie miejscem dobrze się kojarzącym, w którym obserwator odnajdzie wiele treści świadczących o tym, że mamy szerokie horyzonty i wiele zainteresowań.
Setki podobnych do siebie zdjęć czy chwalenie się fotkami z imprez, gdzie jesteśmy w stanie nietrzeźwym, zniechęci każdego rekrutera. Lepiej będą odbierane fotki z naszych podróży, spacerów ze zwierzętami, rodziną czy efektów pracy nad naszym hobby.
Osiągnąłeś coś dla siebie istotnego? Pochwal się. Staraj się jednak nie epatować tym i nie zrób ze swojego profilu prywatnego ołtarzyka, ponieważ możesz wyjść na narcyza. Dbaj o to, by prezentować takie treści w sposób żartobliwy. Nie wywyższaj się - nie spodoba sie to zarówno pracodawcy, jak i twoim znajomym.
Owszem, nie dajmy się w tym wszystkim zwariować – to nasza prywatna strefa i powinniśmy czuć się w internecie swobodnie. Mimo wszystko miejmy jednak na uwadze to, że obecnie każdy może znaleźć w sieci dowolne materiały na nasz temat. Wystarczy wpisać w wyszukiwarkę imię i nazwisko, by pojawiały się strony, które przedstawią nas od jakiejś strony. Mając więc dwóch równorzędnych kandydatów rekruterzy wybiorą tego, który lepiej prezentuje się w sferze wirtualnej. Jesteśmy pewni.