Zmiana oczekiwań konsumentów odnośnie bezrobocia.

Podziel się z innymi

W październiku 2019 roku dość znacząco zmieniły się oczekiwania konsumentów w zakresie bezrobocia. Zatem można się spodziewać zmiany trendu na rynku pracy w gorszym kierunku.

Bezrobocie – O jakich oczekiwaniach i na jakiej podstawie jest mowa?

W ramach swoich comiesięcznych badań GUS pyta reprezentatywną grupę osób o ich oczekiwania dotyczące zmian w sytuacji ich gospodarstw domowych i całej gospodarki. W ramach badań padają też pytania o rynek pracy.

Od 2017 roku większość badanych odpowiadała, iż bezrobocie będzie maleć. Rekordowo duża przewaga optymistów nad pesymistami w tej materii była w kwietniu 2018 roku, gdy wyniosła ponad 18%. Jeszcze miesiąc temu ta przewaga wynosiła 10%, natomiast obecnie spadła do poziomu 2,5%. To najniższy poziom od stycznia 2016 roku, czyli ponad 3,5 roku.

Czy tylko konsumenci dostrzegają, iż stopa bezrobocia nie będzie już maleć?

Okazuje się, iż to są już nie tylko przewidywania konsumentów. Swe oceny odnośnie stopy bezrobocia weryfikują bowiem także profesjonaliści. Ostatnie dane rządowe pokazały jej spadek do rekordowego poziomu 5,1%, jednakże komentujący to analitycy banku PEKAO SA zaznaczyli, iż rok 2019 będzie najprawdopodobniej ostatnim z tak istotnym spadkiem stopy bezrobocia.

Eksperci zauważają, iż bezrobocie raczej nie będzie już spadać. Koniunktura gospodarcza słabnie, zeszliśmy już z tak zwanej górki cyklicznej, a z bezrobociem dotarliśmy już do takiej granicy, którą trudno już będzie przekroczyć.

Niewątpliwie negatywnym echem na gospodarce odbiły się wprowadzone i zapowiadane podwyżki płacy minimalnej. Co prawda ich bezpośredni wpływ na ogólny poziom bezrobocia jest raczej niewielki, tym niemniej w przypadku osób o niskich kwalifikacjach i pracujących na umowach czasowych, można spodziewać się zwolnień.

Należy też zakładać, iż ten negatywny wpływ wzrośnie od 2021 roku, gdy kolejna faza podwyżek płacy minimalnej nałoży się na spowolnienie gospodarcze. To co obserwujemy obecnie jest raczej efektem słabszej koniunktury i wcześniejszych wzrostów kosztów pracy.

W danych GUS widać również, iż czynniki, o których mówią eksperci, mają wpływ przede wszystkim na te branże, w których zarabia się poniżej średniej krajowej. Od stycznia do września obecnego roku zatrudnienie w przedsiębiorstwach, w których pracuje co najmniej 10 osób, zwiększyło się łącznie o 18 tysięcy osób. Z tej liczby 5 tysięcy osób znalazło pracę w dziale „informatyka, telekomunikacja”, gdzie obserwujemy najwyższy poziom średniego wynagrodzenia – 8.679 zł brutto we wrześniu.

Z kolei w trzech działach o najniższym średnim wynagrodzeniu, zatrudnienie od stycznia do września 2019 roku spadło o 7 tysięcy osób. Działy te to:

  • produkcja odzieży, średnia płaca 3.008 zł brutto
  • produkcja skór i wyrobów skórzanych, średnia płaca 3.283 zł brutto
  • administrowanie i działalność wspierająca, średnia płaca 3.738 zł brutto

A co wynika z badań koniunktury, prowadzonych w przedsiębiorstwach?

Otóż zgodnie z tymi badaniami, we wrześniu, pierwszy raz od stycznia 2017 roku, większość przedsiębiorców zaczęła przewidywać ograniczanie zatrudnienia. W październiku to zjawisko się nasiliło i dziś przewaga pracodawców planujących cięcia kadrowe nad tymi, którzy tego nie biorą pod uwabę, wynosi ponad 4%.

Sytuacja ta w poszczególnych branżach się różni, tym niemniej zmiana trendu jest już widoczna. Przykładowo w branży transportowej przewaga pracodawców planujących zwolnienia to mniej niż 1%, ale równocześnie jest to najgorszy wynik od 2014 roku. Z kolei w handlu detalicznym odsetek przedsiębiorstw oczekujących ograniczenia zatrudnienia jest najwyższy od 2016 roku, a w handlu hurtowym od 2017 roku.

Jednocześnie we wszystkich tych branżach większość pracodawców zapytana o najważniejsze bariery w ich działalności wymienia rosnące koszty zatrudnienia. Płaca minimalna w relacji do średniej jest już dziś relatywnie wysoka, a jej wzrost staje się bardzo wyraźny. Istnieje więc poważne ryzyko, iż jej wpływ na stopę bezrobocia będzie znacznie większy niż bywał w przeszłości.

Czy są jeszcze jakieś inne symptomy pogarszającej się koniunktury?

W chwili obecnej sygnały zaniepokojenia płyną ze strony różnych przedsiębiorstw. Najwięcej obaw mają te z nich, gdzie płace niewiele odbiegają od poziomu minimalnego, jak choćby w branży ochroniarskiej.

Zdaniem Radosława Busiło z zarządu RR Security, jeśli tempo wzrostu płacy minimalnej będzie utrzymane bądź wyższe (w ubiegłym roku wzrost o 7%, obecnie już 11%), to należy oczekiwać, iż usługi ochrony fizycznej znacznie częściej zastępowane będą systemami zabezpieczeń technicznych, o coraz większym stopniu zaawansowania technologicznego. A to będzie miało bezpośrednie przełożenie na redukcję zatrudnienia.

Z kolei Iwona Jacaszek-Pruś, będąca dyrektorem ds. korporacyjnych w Kompanii Piwowarskiej SA zauważa, iż wzrost płacy minimalnej dotyka wielu dostawców. Mowa tu o przedsiębiorstwach sprzątających czy ochroniarskich, a na tych, którzy wykonują inwestycje skończywszy. Tym samym Kompania Piwowarska SA dokona przeglądu tychże dostawców, by samemu zoptymalizować koszty funkcjonowania i ewentualnie zrezygnować z pewnych usług bądź je ograniczyć. Oznaczać to będzie spadek zamówień dla kooperantów.

Zdaniem Marka Piechockiego, prezesa zarządu odzieżowego przedsiębiorstwa LPP SA, wzrost kosztów pracy to obecnie największe wyzwanie dla powodzenia jego biznesu. Optymalizując koszty, zarząd stara się szybciej zamykać nierentowne placówki, jak i zwiększać produktywność poprzez wprowadzanie nowych technologii w dziedzinie logistyki.

Co jeszcze ma wpływ na postrzeganie najbliższej przyszłości przez pracodawców?

Rosnące koszty płacy minimalnej to nie jedyne problemy dla pracodawców. Sytuację utrudnia choćby wdrażanie pracowniczych planów kapitałowych, które dla pracodawcy stanowią wzrost kosztów pracy.

Na chwilę obecną niepewność wzbudza też kwestia prawdopodobnego zniesienia limitu wysokości składek na ZUS. Dziś wynosi ona 30-krotność prognozowanej średniej płacy w gospodarce, tymczasem mówi się o jej całkowitym zniesieniu, bądź też, tak jak ostatnio padło z ust Pani Jadwigi Emilewicz, zwiększeniu do 45-krotności. Cóż, każdy brak jednoznacznej decyzji zawsze wzbudza niepewność.

Według najnowszego badania przeprowadzonego pośród pracodawców przez Konfederację Lewiatan, 53% przedsiębiorstw (w tym 57% małych przedsiębiorstw) deklaruje, iż w najbliższych miesiącach trudniej im będzie rozwijać biznes. Dla przykładu rok temu takie obawy prezentowało niecałe 40% przedsiębiorstw.

Podsumowując, dziś już chyba nikt nie ma wątpliwości, iż okres najlepszej koniunktury gospodarczej mamy już za sobą. Teraz czeka nas spowolnienie gospodarcze wraz ze wszystkimi tego konsekwencjami. Zapewne dalsze obniżanie stopy bezrobocia będzie już trudno osiągalne, a wręcz powinniśmy się przygotować na jej wzrost. I na takie dane makroekonomiczne nałożą się obecnie mocno rosnące koszty pracy. Trudno zatem dziwić się gorszym nastrojom zarówno wśród konsumentów, jak i pracodawców.