Prawa medyków a odmowa wykonania świadczeń

Podziel się z innymi

W dobie zagrożenia epidemią wywołaną przez wirusa SARS-CoV-2 i kolejnych specustaw powraca dyskusja na temat uprawnień medyków do odmowy wykonania świadczenia medycznego. Zdaniem Marcina Bogdanowicza, adwokata z Kancelarii Prawa Prywatnego i Medycznego w Warszawie, przepis kodeksu pracy, mówiący o tym, iż osoba ratująca życie nie może odmówić pracy ze względu na naruszenie zasad bhp, jest niekonstytucyjny. Poniżej główne wątki wypowiedzi adwokata Marcina Bogdanowicza w powyższym temacie.

Czy zatem rzeczywiście medyk nie ma prawa odmówić świadczenia pracy w sytuacji, gdy jej warunki zagrażają jego bezpieczeństwu?

Generalnie pogląd taki funkcjonował i funkcjonuje nadal, a jego podstawą jest art.210 par. 5 kodeksu pracy (KP), który z prawa do odmowy wykonania pracy wyłącza osoby ratujące życie. Jednakże ta interpretacja opiera się na literalnym brzmieniu tegoż artykułu, nie uwzględniając kontekstu systemowego ani celowości przepisu.

Gdyby bowiem spojrzeć chociażby na normy Konstytucji RP widzimy, iż zakazują one naruszania istoty konstytucyjnych praw, jak chociażby prawo do ochrony zdrowia czy też prawo do poszanowania godności ludzkiej. A te prawa przysługują przecież również medykom.

W warstwie słownej przepis art. 210 par. 5 KP brzmi tak, jak gdyby medycy musieli pracować (jak żołnierze podczas wojny), gdyby nawet czekała ich pewna śmierć. Generalnie jasnym jest więc, iż nie o to chodziło ustawodawcy. Jednakże z drugiej strony nie mogą oni wyjść ze szpitala, gdy trochę się przestraszyli. Byłoby to niedopuszczalne, gdyż na nich właśnie opiera się system ochrony zdrowia całego społeczeństwa.

Stąd też przyjęto koncepcje trzech poziomów ryzyka:

  • normalne w danym zawodzie
  • podwyższone (czyli takie, które nie powinno zaistnieć, jednakże nie daje prawa do odstąpienia od wykonywania obowiązków)
  • nieakceptowalne (gdy pracownikowi autentycznie zagraża śmierć lub ciężki uszczerbek na zdrowiu)

Co zatem należałoby uznać, w pracy medyka, za ryzyko normalne, a co nieakceptowalne, powodujące możliwość odmowy świadczenia pracy?

Najlepiej tego typu sprawy rozstrzygać, powołując się na wyroki Sądu Najwyższego (SN). W wyroku z dnia 15 maja 2001 roku (sygn. akt II UKN 395/00) SN zajmował się przypadkiem zakażenia żółtaczką przez medyka (HBV), uznając to zagrożenie za normalne. Tym samym takie, które występują z lekarzami non stop i nie da się ich uniknąć.

Z kolei ryzyko nieakceptowalne jest takim, iż musimy mieć do czynienia z daleko idącymi skutkami, jak śmierć czy ciężki uszczerbek na zdrowiu, przy jednocześnie dużym prawdopodobieństwie wystąpienia. Przykładowo, w doktrynie prawa karnego ukształtował się pogląd, iż strażak nie ma obowiązku wejść do budynku, gdy gaz grozi wybuchem, a ratownik do szybu kopalni, który grozi zawaleniem.

Jak zatem w powyższym kontekście odnieść się do choroby zakaźnej, szczególnie pod kątem zarażenia COVID-19 i koronawirusem?

Generalnie medycy codziennie mają do czynienia z chorobami zakaźnymi, będąc narażonymi na ryzyko zakażenia. Jednakże chorobą zakaźną jest zarówno opryszczka, jak i gorączka krwotoczna ebola. Trzeba bowiem w tym przypadku ocenić co jest normalne, a co nieakceptowalne. W orzecznictwie sądowym poszukuje się tutaj tego, z czym zgodziłby się przeciętny, rozsądnie myślący obywatel.

W odniesieniu do ryzyka wywołanego chorobą COVID-19 istotna tutaj będzie zawsze aktualna wiedza medyczna. W obecnej chwili stwierdzić można, iż śmiertelność pośród zakażonych waha się od 4 do 5%, zatem przeciętnie umiera co 20-25 osoba. Biorąc pod uwagę inne zakażenia i ich skutki, to jest dużo.

Stąd też oceniać należy, iż zachorowanie na COVID-19 spełnia definicję ciężkiego uszczerbku na zdrowiu. Bowiem szansa zgonu jest realna, a nikt nie zna reakcji swego organizmu, nim zachoruje.

Prawo medyka od odmowy pracy przysługuje zasadniczo wówczas, gdy po stronie pracodawcy wystąpi jakieś niedopatrzenie. Zatem mowa byłaby o nim w sytuacji, gdy w danej placówce medycznej kierownictwo nie zapewniło wystarczającej ilości środków ochronnych czy też nie wdrożyło odpowiednich procedur.

Z kolei w bardzo trudnej sytuacji znaleźli się ci medycy, którzy mieli w domu ciężko chorą osobę. Taka sytuacja nie jest bowiem ryzykiem nieakceptowalnym, gdyż musi ono rozgrywać się na płaszczyźnie zawodowej.

Co zatem konkretnie musiałoby się wydarzyć, by medyk mógł odmówić pracy z uwagi na nieakceptowalne ryzyko zakażenia wirusem wywołującym chorobę COVID-19?

Otóż najważniejszą przesłanką odmowy wykonywania pracy jest wysokie prawdopodobieństwo śmierci lub ciężkiego uszczerbku na zdrowiu. Natomiast wysokie, bezpośrednie ryzyko występuje tam, gdzie są osoby zakażone, a medyk jest niezabezpieczony.

Generalnie czynniki zakażenia są różne i należy je oceniać indywidualnie. Nade wszystko musimy mieć do czynienia z epidemią, czyli pewną powszechnością zakażeń. Przecież wówczas nietrudno wyobrazić sobie sytuację, gdy sama praca w placówce medycznej stanowi realne i duże zagrożenie.

Odnosząc to z kolei do aktualnego stanu epidemii w Polsce, narażeni są głównie medycy frontowi: ratownicy, pracownicy izby przyjęć czy też oddziałów ratunkowych. Można jeszcze zastanowić się nad pracownikami oddziałów przyjmujących pacjentów z objawami zbliżonymi do COVID-19 (chociażby pulmonologia). Ważnym kryterium będą też inne czynniki, jak chociażby brak triage’u w placówce czy też lokalne nasilenie epidemii.

Jeśli lekarz odmówi wykonywania pracy, oceniając zagrożenie jako nieakceptowalne, co powinien uczynić i z jakimi konsekwencjami może się liczyć?

Okazuje się, iż taka decyzja stanowić będzie problem dla palcówki medycznej, gdyż cały czas borykają się one z niedoborem kadr. Medyk winien o swej decyzji powiadomić przełożonego oraz ją uzasadnić. Tylko bowiem jej uzasadnienie powoduje legalność takiej decyzji. Informację należy przekazać z należytym wyprzedzeniem, przynajmniej dnia poprzedniego.

Osoby pracujące na podstawie umowy o pracę nie powinny z tego tytułu ponieść negatywnych konsekwencji, choć literatura na ten temat jest dość skąpa i niejednoznaczna. Tym niemniej obarczanie lekarza konsekwencjami wiązałoby się z dyskryminacją.

Co też istotne to fakt, iż inni pracownicy otrzymują wynagrodzenie za czas odmowy świadczenia pracy (jak za czas urlopu), jednakże dla lekarzy te kryteria są zaostrzone.

Również lekarze kontraktowi mają prawo do odmowy świadczenia pracy, gdyż im również pracodawca powinien zapewnić środki ochrony indywidualnej i inne warunki pracy zgodne z bhp. Samo prawo do odmowy pracy przez medyków kontraktowych wynika z zasad współżycia społecznego, będącego elementem ich stosunku zobowiązaniowego z daną placówką. Niestety jednak nie otrzymują oni wynagrodzenia na czas odmowy, można jedynie rozważać odpowiedzialność odszkodowawczą, gdyż przez naruszenie zasad bhp pozbawiono ich dochodów.

Co stanowi problem w kontekście odmowy wykonywania pracy przez medyków?

Generalnie największy kłopot to art. 210 par. 5 KP, będący oceniany jako niekonstytucyjny. Okazuje się bowiem, iż norma z niego wyinterpretowana jest sprzeczna z jego dosłownym brzmieniem.

Dobrze by się stało, gdyby ów przepis został znowelizowany, co pozwoliłoby uniknąć w przyszłości sporów interpretacyjnych, a medykom i innym ratownikom zapewniło bezpieczeństwo prawne.

Należy też pamiętać o tym, chociażby w kontekście choroby COVID-19 i panującego stanu epidemii, iż do odmowy wykonywania pracy nie można podchodzić w sposób instrumentalny. Dopiero poważne naruszenia zasad bhp w placówce medycznej, stwarzające nieakceptowalny poziom ryzyka, może być podstawą do podjęcia takiej decyzji.

Podsumowując, analiza obecnego stanu prawnego prowadzi do wniosku, iż medycy mają prawdo odmówić wykonywania pracy (pomimo, iż wprost przepisy kodeksu pracy mówią o braku takiej możliwości) w sytuacji, gdy stwierdzą, iż poziom ryzyka jest nieakceptowalny. Są to jednak sytuacje, gdy autentycznie mowa jest o bezpośrednim zagrożeniu śmiercią czy też poważnym uszczerbkiem na zdrowiu.