Pracodawcy i związkowcy oceniają założenia tarczy antykryzysowej

Podziel się z innymi

Rząd przedstawił założenia tarczy antykryzysowej, której celem jest ochrona polskiej gospodarki, zarówno pracodawców, jak i pracowników, przed skutkami przeżywanej właśnie epidemii koronawirusa CIVID-19. Założenia te spotkały się z krytyką zarówno związkowców, jak i pracodawców. Otóż oczekują oni bardziej radykalnych działań, chociażby w formie zawieszenia poboru podatków i składek ubezpieczeniowych, gwarancji zatrudnienia czy też uproszczenia procedur przyznawania pomocy.

Jak zatem konkretnie partnerzy społeczni oceniają założenia tarczy antykryzysowej?

Okazuje się, iż zarówno strona związkowa, jak i przedstawiciele pracodawców oceniają, iż zaproponowane rozwiązania to za mało. Co prawda obie strony różnią się w ocenie sposobów pomocy w czasie trwającego kryzysu, jednakże domagają się działań, które bardziej powinny chronić zarówno biznes, jak i miejsca pracy.

Te wszystkie uwagi i zastrzeżenia przedstawione zostały stronie rządowej podczas konsultacji projektu o zmianie ustawy o szczególnych rozwiązaniach związanych z zapobieganiem i zwalczaniem COVID-19, innych chorób zakaźnych oraz wywołanych nimi sytuacji kryzysowych. I od uwzględnienia zgłoszonych uwag uzależniają swoje poparcie dla omawianego projektu.

Jak związkowcy oceniają założenia tarczy antykryzysowej?

Otóż centrale związkowe przedstawiają różne propozycje w sprawie niezbędnego wsparcia, mającego przeciwdziałać kryzysowi wywołanemu epidemią koronawirusa. Tym niemniej ich postulaty dotyczą zasadniczo dwóch elementów:

  • skala i źródła finansowania pomocy
  • gwarancja zatrudnienia dla pracowników

Przedstawiciele Ogólnopolskiego Porozumienia Związków Zawodowych (OPZZ) podkreślają, iż dopłaty do pensji osób objętych przestojem lub skróconym czasem pracy (w tym też samozatrudnionych i osób będących na umowach cywilnoprawnych) mają być finansowane, zgodnie z założeniami, wyłącznie ze środków pochodzących z Funduszu Gwarantowanych Świadczeń Pracowniczych (FGŚP) oraz Funduszu Pracy (FP). Tym samym źródłem finansowania tej pomocy byłyby środki zgromadzone ze składek odkładanych przez samych zatrudnionych, między innymi na pensje w razie bankructwa różnych pracodawców, jak i zasiłki dla bezrobotnych oraz ich aktywizację zawodową.

Zdaniem związkowców tak nie powinno być, gdyż wówczas tylko pracownicy poniosą koszty wsparcia. Tym samym ich zdaniem rząd powinien również przeznaczyć na ten cel odpowiednie środki budżetowe. Na tak zgłoszony postulat, przedstawiciele OPZZ otrzymali odpowiedź z rządu, iż zarówno FGŚP, jak i FP są tylko operatorami wypłat, a pieniądze będą również pochodziły ze środków budżetowych. Zdaniem Andrzeja Radzikowskiego, przewodniczącego OPZZ, na razie są to tylko obietnice, a projekt tego nie przesądza.

Zdaniem OPZZ w projekcie rozwiązań antykryzysowych zabrakło też uproszczenia procedury wypłat pensji z FGŚP w razie upadłości przedsiębiorstwa, jak i dłuższych gwarancji zatrudnienia dla pracowników tych przedsiębiorstw, które skorzystają z dopłat do pensji. W trakcie trwania konsultacji strona rządowa przychylnie odniosła się do tych propozycji.

Ponadto podczas negocjacji uzgodniono, iż termin na zawarcie porozumienia z reprezentacją załogi w sprawie wprowadzenia w zakładzie przestoju lub skróconego czasu pracy będzie wydłużony z 2 do 7 dni. Ponadto, pracodawca sam nie mógłby wprowadzać takich rozwiązań, w przypadku fiaska rozmów z załogą.

A jak o założeniach tarczy antykryzysowej wypowiadają się przedstawiciele innych związków zawodowych?

Przedstawiciele Forum Związków Zawodowych (FZZ) mają w tym temacie zupełnie odmienne poglądy, uznając, iż propozycje rządowe są niewspółmierne do potrzeb rynku w tym zakresie.

Zdaniem Doroty Gardias, przewodniczącej FZZ, nadrzędną sprawą powinno być dzisiaj maksymalne zabezpieczenie służb, które są na pierwszej linii frontu walki z epidemią. Chodzi tutaj zatem o pracowników ochrony zdrowia, policji czy też Straży Granicznej. Natomiast zaproponowane rozwiązania chronią przede wszystkim sektor bankowy i instytucje finansowe.

Ponadto, zdaniem przedstawicieli FZZ, nadzwyczajne czasy wymagają rozwiązań prostych i skutecznych. Zamiast tworzyć trudne do spełnienia procedury dla dotkniętych poważnymi problemami pracodawców, można rozważyć wprowadzenie instytucji zawieszenia stosunku pracy. Idea jest taka, by w tym nadzwyczajnym okresie każdy zatrudniony otrzymał (bez względu na rodzaj umowy) tę samą, ustandaryzowaną pomoc w formie zasiłku w wysokości płacy minimalnej. Po okresie wstrzymania zatrudnienie mogłoby być reaktywowane.

Ponadto, do końca 2020 roku lub do okresu 3 miesięcy od odwołania stanu epidemii pracodawca nie mógłby zwalniać pracowników z przyczyn dotyczących zatrudniającego.

A co na temat zaproponowanych rozwiązań sądzą pracodawcy?

Także i oni uważają, iż forma zaproponowanych rozwiązań jest niewystarczająca. Zrzeszenia pracodawców swoje wątpliwości zgłaszały już podczas negocjacji, proponując jednocześnie własne rozwiązania.

Konfederacja Lewiatan postuluje między innymi zawieszenie poboru podatków i składek co najmniej do 1 lipca 2020 roku oraz wprowadzenie zmian w zasadach udzielania subwencji płacowych. Te propozycje są po to, by owe subwencje nie były traktowane jako pomoc de minimis, z której wielu pracodawców nie skorzysta.

Business Centre Club (BCC) z kolei pragnie, by zapowiadane zawieszenie składek na ubezpieczenia społeczne trwało 6, a nie 3 miesiące oraz domaga się zmiany kryteriów przyznawania tak zwanego postojowego.

Według organizacji Pracodawcy RP wartym rozważenia byłoby też uelastycznienie przepisów kodeksu pracy. Organizacja proponuje, by umożliwić wydłużanie okresów rozliczeniowych czasu pracy do 18 lub 24 miesięcy (a nie jedynie do 12 miesięcy, jak przewidują założenia tarczy antykryzysowej).

Jednakowoż wszystkie organizacje apelują nade wszystko o uproszczenie biurokratycznych procedur pozyskiwania dopłat na utrzymanie miejsc pracy (tak zwanego postojowego), gdyż wprowadzenie przepisów w obecnym kształcie spowoduje, iż wielu pracodawców nie będzie mogło z tej pomocy skorzystać.

Zdaniem Cezarego Kaźmierczaka, prezesa Związku Przedsiębiorców i Pracodawców, obecny kształt przepisów świadczy o tym, iż autorzy projektu nie zdają sobie sprawy z powagi sytuacji. Przygotowane bowiem przez urzędników procedury wypłat wskazują, iż nie mają oni kontaktu z realną gospodarką i prowadzeniem działalności gospodarczej.

Podsumowując, sytuacja gospodarcza jest już słaba i będzie się pogarszać. Praktyczne zamknięcie gospodarki spowoduje niespotykany dotąd kryzys gospodarczy. By mu przeciwdziałać niezbędne są osłonowe działania rządu i to jak najszybciej. Żeby jednak przyniosły one skutek, muszą być konkretne i proste w zastosowaniu. Na tę chwilę należy poczekać na ostateczny kształt przepisów, by zobaczyć, na ile głosy związkowców i pracodawców zostały uwzględnione w zaprojektowanych rozwiązaniach tarczy antykryzysowej.