Nowe zasady redukcji etatów

Podziel się z innymi

Sejm RP pracuje już nad kolejną wersją rozwiązań, mających przeciwdziałać kryzysowi ekonomicznemu spowodowanemu epidemią wirusa SARS-CoV-2 wywołującego chorobę COVID-19. Ta obecnie procedowana ustawa zwana jest tarczą antykryzysową 4.0 i w jej ramach pracodawca będzie mógł skracać czas pracy nawet w sytuacji, gdy nie stara się o dopłaty do pensji. Ponadto, same dopłaty przysługiwać będą również wtedy, gdy zatrudnieni pracować będą w pełnym wymiarze.

Jakie konkretnie zmiany nastąpią w przepisach w ramach tarczy antykryzysowej 4.0?

Otóż według najnowszych propozycji rządowych z Funduszu Gwarantowanych Świadczeń Pracowniczych (FGŚP) dofinansowane mogą być też pensje pracowników, którzy nie są objęci przestojem lub skróconym czasem pracy (maksymalnie o 20%). Jeśli bowiem przedsiębiorca wykaże, iż w związku z pandemią coraz bardziej obciążają go koszty wynagrodzeń, będzie mógł wprowadzić przestój lub obcinać etaty nawet w sytuacji, gdy nie spełnia wymogu odpowiedniego spadku obrotów.

Z założenia nowe przepisy mają ułatwić elastyczne kształtowanie czasu pracy zatrudnionych, jak i korzystanie z dopłat do pensji. Jednakże w praktyce przepisy są niestety skomplikowane i powielają błędy, które zostały wprowadzone już w poprzednich przepisach tarcz antykryzysowych, wywołując niemałe problemy interpretacyjne.

Co zatem obecnie budzi wątpliwości w ramach najnowszych propozycji?

W chwili obecnej najwięcej wątpliwości budzi pomysł cięcia etatu pracownika lub wprowadzania przestoju (na zasadach przewidzianych w specustawie z dnia 2 marca 2020 roku, Dz.U. z 2020 r. poz. 374 ze zm.), nawet jeśli przedsiębiorstwo nie spełnia wymogu określonego spadku obrotów (o 25% w ciągu miesiąca lub 15% w ciągu 2 miesięcy).

Zgodnie z tarczą 4.0 wprowadzenie powyższych rozwiązań będzie możliwe, jeśli pracodawca wykaże spadek sprzedaży towarów i usług w związku z epidemią (zatem w domyśle na jakimkolwiek, nawet minimalnym poziomie) oraz odnotuje wzrost obciążenia funduszu płac. Udział kosztów wynagrodzenia w przychodach musi wzrosnąć co najmniej o 5% (w porównaniu z miesiącem bazowym, czyli z tym, w którym przedsiębiorstwo nie było jeszcze dotknięte skutkami epidemii) oraz stanowić co najmniej 30% tych przychodów.

Jeśli zatem pracodawca spełni powyższe kryteria, będzie mógł obejmować pracowników przestojem lub skracać im czas pracy maksymalnie o 20%. Warunkiem jednakże jest zawarcie porozumienia ze związkami zawodowymi lub przedstawicielami pracowników oraz musi też zapewnić zatrudnionym co najmniej płacę minimalną.

Ponadto przepisy wskazują, iż wprowadzenie przestoju lub skracania czasu pracy nie uniemożliwia ubiegania się o dopłaty z FGŚP. Wnioski takie można składać do wojewódzkich urzędów pracy, o ile spełnione będą wymogi określone w art. 15g specustawy.

Jakie konkretnie wątpliwości wywołują projektowane przepisy?

Założeniem nowego przepisu jest zapewne skracanie etatów lub wdrażanie przestoju tym pracodawcom, którym trudno jest wykazać określony spadek obrotów, ale za to są w stanie wykazać wzrost obciążenia płacami. Jak zauważa jednak Alina Giżejowska, radca prawny i partner kancelarii Sobczyk i Współpracownicy, nadal w przepisach chodzi o podmioty, które muszą odnotować spadek sprzedaży towarów i usług, zatem nie ma tutaj mowy o stosowaniu tych rozwiązań dla nowej kategorii pracodawców.

Trudno też logicznie uzasadnić cel wprowadzania takich rozwiązań, skoro już dziś pracodawca może zawrzeć porozumienie ze związkami zawodowymi (lub przedstawicielami pracowników) o zawieszeniu stosowania w całości lub części przepisów prawa pracy lub o mniej korzystnych warunkach zatrudnienia, aniżeli te wynikające z umów o pracę. I w tym względzie nowy przepis w zasadzie powiela takie uprawnienia.

Z drugiej strony powoduje on powstanie wielu pytań, chociażby nie wskazuje jakie wynagrodzenia należy uwzględnić przy obliczeniach (przykładowo nie uwzględnia się pensji osób, z którymi rozwiązano umowy o pracę, ale nie wiadomo, w jakim okresie). Ponadto nowe przepisy pomijają to, iż sytuacja danego pracodawcy może się zmieniać (chociażby fakt, iż wzrost obciążenia funduszu płac będzie wykazywany tylko w co drugim miesiącu).

Nowe przepisy nie precyzują też, czy porozumienie zawarte z reprezentacją załogi w omawianym trybie (projektowany art. 15gb, ust. 6 specustawy) wystarczy do ubiegania się o dopłaty do pensji z FGŚP, czy też konieczne będzie zawarcie kolejnego porozumienia (art. 15 ust. 11 specustawy). Co istotne, oba te porozumienia dotyczą tych samych kwestii, czyli warunków wykonywania pracy w okresie przestoju lub skrócenia czasu pracy. Jednakże mają odmienne podstawy prawne, co może stanowić powód do kwestionowania wniosku przez urzędy pracy.

Okazuje się też, iż nowoprojektowane przepisy nie są spójne z dotychczasowymi. Zgodnie bowiem z art. 15g omawiane ułatwienia mogą stosować przedsiębiorcy, a na podstawie art. 15gb już tylko pracodawcy. Ponadto, zatrudnionemu, którego wymiar czasu pracy zostanie obniżony o 20% na podstawie pierwszego z wymienionych przepisów, należy wypłacić pensję w wysokości co najmniej 2.080 zł, a temu, którego etat zostanie obcięty o 20% zgodnie z art. 15gb, będzie przysługiwać co najmniej 2.600 zł.

Zdaniem Roberta Stępnia, radcy prawnego i partnera kancelarii PCS Paruch Chruściel Schiffter, należy zakładać, iż powyższe wątpliwości stanowią niedopatrzenie ustawodawcy i w trakcie trwania prac legislacyjnych zostaną usunięte.

A czy są elementy tarczy antykryzysowej 4.0 budzące mniej wątpliwości?

Otóż generalnie takie elementy też są. Niewątpliwie jest nim rozszerzenie prawa do dofinansowania pensji z FGŚP. Mają one bowiem przysługiwać także na tych pracowników, którzy nie zostali objęci przestojem lub też skróconym czasem pracy (pomimo, iż pracodawca odnotował odpowiedni spadek obrotów gospodarczych). Jest to generalnie znaczące ułatwienie dla tych przedsiębiorców, którzy pomimo kryzysu gospodarczego starają się nie zmieniać warunków zatrudnienia.

Jak zauważa Robert Stępień, niektórzy pracodawcy nie chcieli wprowadzać przestoju lub obniżenia wymiaru czasu pracy, by nie pogarszać sytuacji zatrudnionych, chociażby ze względów wizerunkowych. I do tej pory w takiej sytuacji nie mogły ubiegać się o dofinansowanie ze środków FGŚP, pomimo, iż ich sytuacja finansowa uległa pogorszeniu. Z chwilą uchwalenia tarczy antykryzysowej 4.0 to się zmieni.

Podsumowując, po raz kolejny zmianie ulegają zasady ubiegania się o dopłaty do wynagrodzeń ze środków FGŚP, jak i przepisy odnoszące się do wprowadzania przestoju czy też obniżonego czasu pracy. Tym razem okazuje się, iż pracodawca będzie mógł otrzymać dopłaty nawet bez skracania czasu pracy, gdyż może je otrzymać również wówczas, gdy zatrudnieni pracują na pełnych etatach. Niestety podczas projektowania przepisów nie uniknięto pewnych błędów i sytuacja prawna zamiast się prostować, komplikuje się jeszcze bardziej. Należy mieć tylko nadzieję, iż podczas prac legislacyjnych uda się jeszcze pewnych niedopatrzeń uniknąć, powodując, iż pracodawcy będą mieć przed sobą proste i czytelne zasady.