Wyższy wzrost płacy minimalnej i jego zakładany efekt

Podziel się z innymi

Przy współpracy z portalem: https://jogalifestyle.com/

Okazuje się, iż decyzja rządu odnośnie wysokości płacy minimalnej na rok przyszły zaskoczyła ekspertów. Rząd zdecydował bowiem, iż jej wzrost będzie wyższy od zakładanego ustawą minimum oraz oczekiwań wielu ekspertów. Decyzja bowiem jest taka, iż począwszy od stycznia 2023 roku płaca minimalna wyniesie 3.490 zł, a od lipca 2023 roku już 3.600 zł. Tymczasem obecny jej wymiar to 3.010 zł. Poniżej uwagi i spostrzeżenia jakie na ten temat prezentuje Łukasz Kozłowski, główny ekonomista Federacji Przedsiębiorców Polskich.

Jak zatem oceniać należy decyzję rządu o podniesieniu kwoty płacy minimalnej do 3.490 zł od stycznia i 3.600 zł od lipca 2023 roku?

Generalnie decyzja rządu o aż tak znaczącej podwyżce płacy minimalnej jest sporym zaskoczeniem, gdyż rząd wyszedł ponad to, czego wymagają przepisy. Pierwotnie, w trakcie rozmów w ramach Rady Dialogu Społecznego, trwających kilka miesięcy, wskazywano przecież, iż rząd będzie w tym zakresie starał się trzymać poziomu wzrostu w wysokości gwarantowanej przewidzianej w ustawie o minimalnym wynagrodzeniu.

Jednocześnie pamiętać należy, iż ta rekordowa podwyżka płacy minimalnej zbiega się w czasie z niekorzystnymi zmianami w gospodarce, jak chociażby słabnącym wzrostem gospodarczym, przekładającym się na spadek PKB w ujęciu kwartalnym, jak i nasilającym się kryzysem energetycznym.

Tymczasowa skokowa i do tego tak znaczna podwyżka minimalnego wynagrodzenia stanowi tutaj dodatkowy element, który zwiększa presję cenową. To może niekorzystnie odbić się nie tylko na kondycji przedsiębiorstw, lecz również może i zmienić sytuację na rynku pracy. W tym względzie ciągle nieuporządkowana sprawa oskładkowania umów zlecenia stanowiła swego rodzaju kanał, przez który rynek pracy może się rozszczelniać.

W tym aspekcie wprawdzie przepisy przewidują stawki minimalnego wynagrodzenia godzinowego za pracę na kontraktach cywilnoprawnych, lecz jednocześnie przepisy ubezpieczeniowe pozwalają na to, by przy zbiegu kilku takich umów nie płacić pełnych składek na ubezpieczenia społeczne.

Tymczasem tak znacząca podwyżka minimalnego wynagrodzenia doprowadzi do pogłębienia nierówności pomiędzy pracownikami, ale także przedsiębiorcami, którzy zatrudniają wyłącznie na etatach, ponosząc wyższe koszty płac, a podmiotami korzystającymi z kombinacji kilku zleceń zawartych z tą samą osobą.

Na taką praktykę już obecnie wskazują dane pochodzące z Zakładu Ubezpieczeń Społecznych (ZUS), z których wynika wprost wzrost liczby umów, od których płacona jest wyłącznie składka zdrowotna.

A jak taka skala podwyżki wpłynie na rekompensowanie najmniej zarabiającym wzrostu kosztów utrzymania spowodowanego inflacją?

Generalnie tak wysoka skala podwyżki płacy minimalnej przekracza prognozowany wskaźnik inflacji o 8 punktów procentowych. Zatem nawet jeśli założymy, iż rzeczywista inflacja będzie wyższa, to zapowiedziany wzrost minimalnego wynagrodzenia na pewno zrekompensuje ją z naddatkiem. A niestety takie nadmiarowe kompensowanie wzrostu cen jest potencjalnym paliwem do podtrzymywania wysokiej inflacji przez dłuższy czas, wywołując presję pogarszającą sytuację podmiotów gospodarczych.

Nie można też wykluczyć, iż taka skala podwyżki minimalnego wynagrodzenia będzie miała przełożenie na przyszłoroczną wyższą inflację. Skoro bowiem ustawa gwarantuje wzrost kwoty minimalnego wynagrodzenia w oparciu o z góry określony algorytm, to wyższy punkt wyjściowy napędzi większy wzrost także w przyszłym roku.

Można zatem rzec, iż oznacza to podwójną podwyżkę za rok. I nawet jeśli nie przełoży się to na wyższe ceny, to na pewno odbije się na gorszej kondycji przedsiębiorstw, które będą ograniczały inwestycje, zamówienia, a w ostateczności i zatrudnienie.

Czego jeszcze oczekiwać należy w przyszłym roku w kontekście kryzysu gospodarczego i rynku pracy?

Obecnie rynek pracy jest w dobrej kondycji i istnieje na nim bufor bezpieczeństwa w postaci dużej ilości wakatów. W tym kontekście jednak znaczna podwyżka kwoty minimalnego wynagrodzenia stanowi czynnik, który zwiększa presję oddziałującą w kierunku odwrócenia tego trendu. Wprawdzie nie ma podstaw do oczekiwania wzrostu stopy bezrobocia do poziomów dwucyfrowych, jednakże już wzrost o 2-3% jest jak najbardziej możliwy i realny.

Wiadomo, iż zmiany wysokości kwoty minimalnego wynagrodzenia wpływają na siatkę płac w przedsiębiorstwach. Pracodawcy bowiem starają się utrzymać pewną drabinkę płacową, by premiować większe doświadczenie bądź też kwalifikacje. A przy presji kosztowej struktura wynagrodzeń może ulec spłaszczeniu. Jak to będzie wpływać na sytuację przedsiębiorstw i gospodarkę zależy również od tego, jakie decyzje rządzący podejmować będą w latach następnych.

Do tej pory bowiem po gwałtownych wzrostach odnośnie poziomu płacy minimalnej następowały okresy mniejszych podwyżek. Stąd też rozsądnym wydaje się, iż dalszym etapem starań o podnoszenie poziomu wynagrodzeń powinno być tworzenie warunków do szybszego wzrostu przeciętnej płacy.

Podsumowując, rząd podejmując decyzję o wysokości płacy minimalnej na rok przyszły (3.490 zł od stycznia i 3.600 zł od lipca 2023 roku) zaskoczył znaczną część ekspertów jego skalą. Zaproponowane bowiem kwoty przekraczają zarówno wielkości minimalne wynikające z ustawy o wynagrodzeniu minimalnym, jak i oczekiwania ekspertów w tym aspekcie. Taka rekordowo wysoka podwyżka płacy minimalnej zbiega się niestety w czasie z niekorzystnymi zmianami w gospodarce i nasilającym się kryzysem energetycznym. To może niestety niekorzystanie wpłynąć na sytuację finansową przedsiębiorstw, jak i w dłuższej perspektywie spowodować wzrost stopy bezrobocia. Na rynku pracy okazać się może, iż więcej osób pracować będzie na umowach cywilnoprawnych, kosztem umów o pracę.