Sytuacja na rynku pracy po III kwartale bieżącego roku

Podziel się z innymi

Po III kwartale bieżącego roku sytuacja na rynku pracy uległa stabilizacji. We wrześniu poziom średniej płacy był realnie wyższy od poziomu średniej płacy z września ubiegłego roku o 2,6%.

Co zatem wiadomo o obecnej sytuacji na rynku pracy i płacy?

Generalnie „informacja i komunikacja” jest pierwszym działem gospodarki, gdzie średnia miesięczna płaca brutto na trwałe osiągnęła wartości pięciocyfrowe. Tak wynika z analizy danych dostarczonych przez Główny Urząd Statystyczny (GUS), dotyczących III kwartału bieżącego roku w porównaniu z analogicznym okresem ubiegłego roku.

Otóż urzędnicy GUS konkretnie podali, iż „najwyższą płacę brutto w sektorze przedsiębiorstw odnotowano w sekcji „Informacja i komunikacja” w wysokości 10.001,58 zł (wzrost o 8,25% w skali roku), zaś najniższą w sekcji „Zakwaterowanie i gastronomia” na poziomie 4.127,85 zł (wzrost o 9,8% w skali roku).” Powyższe dane odnoszą się do przedsiębiorstw spoza branży finansowej zatrudniających średnio co najmniej 10 osób.

W tym aspekcie warto wiedzieć, iż ów dział „Informacja i komunikacja” obejmuje przede wszystkim przedsiębiorstwa informatyczne. Sam magiczny pułap 10.000,00 zł brutto wypłaty miesięcznie był już wcześniej przekraczany w górnictwie i przemyśle paliwowym, jednakże tylko wówczas, gdy mieliśmy do czynienia z wypłatami dodatkowych wynagrodzeń bądź premii. Oprócz tych działów blisko przekroczenia pięciocyfrowego poziomu jest też branża finansowa.

Poziom średniej płacy w całym sektorze przedsiębiorstw (gdzie mowa jest o 1/3 ogółu zatrudnionych) we wrześniu 2021 roku wyniósł 5.841,16 zł, gdzie z kolei średnia dla wszystkich 9 miesięcy bieżącego roku to 5.779,00 zł. Zatem wynik z września 2021 oznacza, iż średnia płaca wzrosła nominalnie w porównaniu do analogicznego okresu roku poprzedniego o 8,7%. Gdy jednak dokonamy korekty tego wskaźnika o wielkość inflacji, realny wzrost wyniesie tylko 2,6%.

Co jest ważne w kontekście takich tendencji zaobserwowanych na rynku w zakresie wysokości wynagrodzeń?

Otóż ekonomiści zwracają uwagę na samo tempo wzrostu płac, zastanawiając się, czy w polskiej gospodarce pojawia się tak zwana „spirala płacowo-cenowa”, czyli zjawisko, gdy rosnące ceny skłaniają pracowników do żądania większych wypłat, a przedsiębiorcy podwyżki wynagrodzeń rekompensują sobie podwyżkami cen swych towarów i usług. Wystąpienie bowiem takiego zjawiska świadczyłoby o utrwaleniu tendencji inflacyjnych.

Jak zauważa Monika Fedorczuk z Konfederacji Lewiatan, rosnące wynagrodzenia pracowników są już obecnie efektem presji płacowej ze strony pracowników, spowodowanej rosnącą inflacją. Zatrudnieni bowiem coraz częściej domagają się podwyżki wynagrodzenia zasadniczego, by pokryć rosnące koszty życia.

Odmiennie na ową problematykę spoglądają ekonomiści banku PKO-BP SA. Ich zdaniem w danych statystycznych nie widać mocniejszych symptomów narastania presji płacowej i to pomimo kolejnego miesiąca wzrostu inflacji. Nie dostrzegają oni również symptomów tworzenia spirali płacowo-cenowej.

Co jeszcze ma znaczenie w kontekście sytuacji na rynku pracy?

Otóż rosnące wynagrodzenia są także pewnym sposobem na znalezienie rąk do pracy. Z badań wynika bowiem, iż pogłębiają się problemy ze znalezieniem pracowników o odpowiednich kwalifikacjach. Zdaniem analityków ING Banku Śląskiego SA, rośnie konkurencja przedsiębiorców walczących o kandydatów, co wymaga coraz więcej inwencji, by zapełnić wakaty, zwłaszcza w kontekście coraz niższej stopy bezrobocia w Polsce. W tym zakresie wysoka liczba i różnorodność bonusów pozapłacowych może już nie wystarczyć.

Z drugiej jednak strony są na rynku przedsiębiorstwa, które zwalniają pracowników, co ma już odzwierciedlenie w statystykach. Wrzesień 2021 roku był bowiem drugim z rzędu miesiącem, gdy mamy do czynienia ze spadkiem zatrudnienia w sektorze przedsiębiorstw (ubyło 5 tys. etatów).

Zdaniem analityków GUS ów niewielki spadek przeciętnego zatrudnienia we wrześniu bieżącego roku był wynikiem chociażby zakończenia i nieprzedłużania umów terminowych, rozwiązywania umów o pracę, jak i pobierania przez pracowników zasiłków chorobowych.

Generalnie we wrześniu bieżącego roku było niemalże 6,35 mln etatów w przeliczeniu na pełne dniówki. To jest o prawie 100 tys. mniej aniżeli w lutym ubiegłego roku, czyli przed wybuchem epidemii.

Podsumowując, sytuacja na rynku pracy wygląda po III kwartałach obecnego roku na w miarę ustabilizowaną. Niepokoić może w niej jednak delikatny spadek zatrudnienia (choć w okresie po wakacyjnym często się to zdarza), jak i naciski na wzrost wynagrodzenia. Istnieje bowiem poważne ryzyko wystąpienia spirali płacowo-cenowej, co nie byłoby dobrym sygnałem dla gospodarki i niestety zapewne przełożyłoby się na utrwalenie wysokiego poziomu inflacji.