Rekrutacja od A do Z – cz. I

Podziel się z innymi

Rzecz z pozoru trywialna: kilkuzdaniowe ogłoszenie trafia do sieci, kandydat wysyła CV, przychodzi na rozmowę i zostaje zatrudniony. Tak by się to odbyło w Nibylandii. W świecie realnym pozostaje natomiast dowiedzieć się w pierwszej kolejności, jak przeprowadzić skuteczną rekrutację, by pewnego dnia móc poczuć ów baśniowy klimat.

Błąd w sztuce

Niewłaściwie przeprowadzona rekrutacja nie tylko kosztuje krocie, ale zapewnia z reguły efekty dalekie od oczekiwanych. Błędy i niedopatrzenia są m.in. skutkiem braku przemyśleń na temat grupy docelowej, która ma się dać porwać określonej ofercie pracy. Innym językiem należy mówić do programisty z sektora bankowego, a innym do specjalisty z zakresu obróbki skrawaniem. Inne kolory preferują kobiety (np. biel i barwy pastelowe), a inne mężczyźni (np. czerń i barwy jaskrawe). Żadna z wymienionych grup nie lubi jednak, gdy w ogłoszeniu zabraknie podstawowych informacji, takich jak wysokość wynagrodzenia czy zakres obowiązków. Temat właściwego kształtu ogłoszeń będziemy omawiać w jednym z kolejnych artykułów, tymczasem skupimy się na tzw. pracy u podstaw.

Jak przeprowadzić skuteczną rekrutację – pierwsze kroki

Żyjemy w dobie internetu, a więc szerokiego dostępu do wiedzy. Każdy potencjalny kandydat może w prosty sposób zweryfikować informacje na temat wybranej firmy, korzystając z dedykowanych serwisów internetowych lub forów dyskusyjnych. Dlatego w rozważaniach nad zagadnieniem, jak przeprowadzić skuteczną rekrutację, nie wypada pominąć kwestii reputacji. Kreuje się ją choćby poprzez:

  • bycie aktywnym w mediach społecznościowych,
  • udzielanie odpowiedzi na wszelkie pytania oraz merytoryczne odpieranie zarzutów (usuwanie negatywnych wpisów z przykładowego fanpage’a to niezbyt fortunny pomysł),
  • pielęgnowanie spójności wizerunku specjalisty w swojej dziedzinie.

Oczywiście reputacja nie jest pojęciem wirtualnym, stąd wzniosłe słowa i zapewnienia muszą znajdować oparcie w faktach. Wszelki fałsz zostanie z miejsca wytknięty przez byłych pracowników, którzy z jakichś przyczyny nie byli zadowoleni ze współpracy. Być może wychodzenie naprzeciw nie stanowi łatwego kawałka chleba, lecz wcześniej czy później stanie się normą dla pracodawców zainteresowanych pozyskiwaniem najlepszych pracowników.

Rekrutować, ale jak i gdzie?

We wspomnianej na wstępie Nibylandii ogłoszenie o pracę wystarczy zamieścić w pierwszym z brzegu serwisie WWW (najlepiej bezpłatnym), a następnie zaczekać jakieś 20 minut na gremialny odzew. W przypadku prostych rekrutacji taka metoda może zdać niekiedy egzamin, ale bynajmniej ich nie uprości. Standardowo ogłoszenia powinny ukazywać się w serwisach ogólnokrajowych i lokalnych, na stronie firmowej oraz w powiązanych mediach społecznościowych. Istnieją jednak także inne sposoby pozyskiwania kandydatów:

  • organizowanie dni otwartych, podczas których można poznać daną firmę od kuchni,
  • stworzenie internetowej strony kariery (do niedawna koncepcja popularna głównie wśród dużych koncernów, obecnie wprowadzana w życie przez coraz szersze kręgi mniejszych przedsiębiorców),
  • organizowanie imprez firmowych, będących okazją do zaprezentowania ludzkiej twarzy pracodawcy,
  • obecność w mediach społecznościowych, gdzie przystępnym językiem opisuje się własne zapotrzebowanie kadrowe, skracając jednocześnie dystans na linii kandydat – pracodawca,
  • udostępnianie danych kontaktowych rekruterów (telefon, e-mail, Skype), by kandydaci mogli swobodnie rozwiewać wszelkie nurtujące ich wątpliwości,
  • branie udziału w targach pracy – zwiększona aktywność jest tutaj w pełni uzasadniona, gdyż można tą drogą nie tylko pozyskać kadrę w trybie przyspieszonym, ale także zbudować całą bazę potencjalnych kandydatów, którzy pewnego dnia zasilą szeregi firmy.

Targi pracy to również doskonała sposobność do odkrycia nowych talentów wśród osób wkraczających lub zamierzających dopiero wkroczyć na rynek pracy. O tym, jak przeprowadzić skuteczną rekrutację w otoczeniu dziesiątek innych pracodawców, opowiemy w następnej części cyklu.

Łukasz Jabłoński