Aktualna sytuacja na rynku pracy w I kwartale 2021 roku

Podziel się z innymi

Na rynku pracy w Polsce mamy obecnie do czynienia z priorytetem, polegającym na utrzymaniu dotychczasowego poziomu zatrudnienia. Jednakże w niektórych przedsiębiorstwach mówi się też o tworzeniu nowych miejsc pracy, jak i o ewentualnych podwyżkach w zakresie płac.

Jak zatem dziś wygląda rynek pracy w Polsce?

Okazuje się, iż pracodawcy uzależniają swoje plany od rozwoju sytuacji gospodarczej w kraju, przede wszystkim zaś tempa odmrażania gospodarki, jak i szybkości jej odbicia w wyniku poprowadzenia akcji szczepień. W tym wszystkim znajdują się też przedsiębiorcy, deklarujący, iż podwyższą płace pracownikom bądź też zatrudnią kolejne osoby.

Powody takich zachowań przedsiębiorców są w tym względzie różne. Otóż jedni przyznają wprost, iż epidemia nie miała dla nich niekorzystnego wpływu, a inni natomiast, dotknięci lockdownem, zmuszeni zostali do zmiany struktury kadr pracowniczych.

Sytuacja zmian kadrowych dotyczy przede wszystkim tych przedsiębiorców, którzy musieli przenieść się do sieci, jak chociażby sprzedawców odzieży. Jak przykładowo w tym kontekście wypowiada się Daria Sulgostowska, rzecznik przedsiębiorstwa CCC, w tym przedsiębiorstwie dokonuje się duża transformacja cyfrowa, powodująca, iż podmiot ten przewiduje zwiększanie zatrudnienia. Ta oferta dotyczyć będzie specjalistów od analityki danych, e-commerce, IT, logistyki czy też marketingu. W tym celu przedsiębiorstwo prowadzi obecnie kilkadziesiąt procesów rekrutacyjnych, poszukując również młodych talentów z rynku pracy.

Podobne plany w tym aspekcie ma również potentat w branży handlu odzieżą, czyli przedsiębiorstwo LPP. Jak twierdzi Magdalena Kopaczewska, kierownik ds. relacji inwestorskich w LPP, podmiot ten nie planuje redukcji zatrudnienia, a wręcz przeciwnie. Dostrzegając coraz większą rolę omnichannel, w tym rosnące potrzeby w zakresie znaczenia działów IT, analitycznych czy też data sciense, tworzone są nowe etaty i planowane jest zatrudnianie nowych pracowników. Poza tym zarząd LPP przewiduje również kilkuprocentowe podwyżki płac w przedsiębiorstwie.

A jak sytuacja kadrowa wygląda w innych działach gospodarki, chociażby w przemyśle?

Generalnie w branży przemysłowej zatrudniać będą te podmioty, które mają już rozpoczęte duże projekty inwestycyjne, bądź też wcześniej podjęły decyzję o zwiększeniu mocy produkcyjnych. Jak chociażby twierdzi Jacek Szymanek, prezes zarządu Mostostal Płock, przedsiębiorstwo zawarło kontrakty, które w perspektywie najbliższych dwóch lat wpłyną na utrzymanie, jak i niewielki wzrost zatrudnienia. Tym samym podmiot ten nie przewiduje żadnych redukcji zatrudnienia. Natomiast w odniesieniu do płac, przewidywane jest utrzymanie obecnego ich poziomu, choć nie wykluczone są podwyżki w uzasadnionych przypadkach.

Z kolei w branży motoryzacyjnej spodziewać się należy wzrostu zatrudnienia w koncernie Fiat z uwagi na wdrażanie produkcji nowych modeli aut. Z kolei przedsiębiorstwo Daimler informuje o planowanych podwyżkach wynagrodzenia, obejmujących wszystkich pracowników.

Podobnie stabilna sytuacja wygląda w TZMO, będącym producentem i dostawcą artykułów higienicznych i kosmetycznych. Jak twierdzi Katarzyna Czachowska, koordynator biura prezesa w TZMO, epidemia nie spowodowała tutaj zwolnienia ani jednej osoby, gdyż zarząd przedsiębiorstwa doskonale wie jak ważne jest obecnie dla ludzi poczucie bezpieczeństwa. Ponadto cały czas podmiot aktywnie prowadzi procesy rekrutacyjne i ich natężenie jest na takim samym poziomie, jak przed epidemią.

Czy zatem na rynku pracy zaobserwować można jeszcze inne tendencje od powyższych przykładów?

Otóż zdarza się czasami, iż przedsiębiorstwa jednocześnie redukują zatrudnienie i planują podwyżki płac dla tych, którzy pozostają. Takim przykładem jest chociażby Orange, gdzie w roku obecnym kontynuowany jest program dobrowolnych odejść z pracy. W ten sposób podmiot ten planuje zredukować zatrudnienie o 920 osób, dokonując jednocześnie podwyżek płac.

Z kolei spółki Skarbu Państwa, jak KGHM, ORLEN czy też Grupa Azoty deklarują, iż utrzymają dotychczasowy poziom zatrudnienia. Poza tym w przedsiębiorstwie ORLEN toczą się obecnie rozmowy ze związkami zawodowymi na temat zmian w wynagrodzeniu, oczywiście przy uwzględnieniu trudnej sytuacji gospodarczej i niepewności związanej z COVID-19, jak i analizy rynku, na którym funkcjonuje przedsiębiorstwo.

O reedukacjach zatrudnienia nie słychać też w przedsiębiorstwie TAURON, gdzie determinantą planowych działań jest obecnie planowana transformacja całego sektora energetycznego. Tutaj jednak mamy też do czynienia z pogotowiem strajkowym w związku z sprzeciwianiem się wydzieleniu aktywów węglowych spółki.

Czego zatem globalnie należy oczekiwać w obecnym roku na rynku pracy?

Zgodnie z badanem przeprowadzonym przez Grant Thornton prawie 40% średnich i dużych przedsiębiorstw planuje przyznać pracownikom podwyżki w 2021 roku. A taki wynik oznacza, iż chętnych do przeprowadzenia takich zmian jest dwukrotnie więcej, aniżeli w roku ubiegłym. Jednocześnie obniżki płac planuje sześć i pół razy mniej przedsiębiorstw, niż w roku poprzednim.

Z kolei przeprowadzony w grudniu 2020 roku raport Randstad pokazuje, iż w większości przypadków wynagrodzenia pozostaną w roku obecnym na niezmienionym poziomie, zgodnie z deklaracją 75% badanych przedsiębiorstw (16% planuje podwyżki, a 3% obniżki wynagrodzenia).

Jak ocenia Monika Fedorczuk, ekspert ds. rynku pracy w Konfederacji Lewiatan, są przedsiębiorstwa, które będą podwyższać wynagrodzenia, gdyż epidemia nie zakończyła przecież wyścigu o talenty. A to właśnie podwyżki wynagrodzenia są jednym z istotniejszych bodźców do przyjścia nowych bądź utrzymania posiadanych zdolnych osób.

Generalnie jednak sytuacja taka dotyczy dużych podmiotów, które dobrze znoszą lockdown. W tym aspekcie wymienić można podmioty z takich branż, jak sektor informatyczny, e-commerce, część przedsiębiorstw branży farmaceutycznej czy też przemysł produkcyjny, który nie miał problemów z przerwaniem łańcuchów dostaw. W tej kwestii przedsiębiorstwa, których nie obejmują obecne obostrzenia, miały czas i możliwości, by poprawić swoją sytuację.

Podsumowując, sytuacja dużych i średnich przedsiębiorstw, szczególnie w branżach, które nie odczuwają skutków wprowadzonych obostrzeń, wygląda całkiem nieźle. Tam planuje się zwiększanie zatrudnienia, jak i ewentualne podwyżki wynagrodzenia. To natomiast stanowi całkiem dobrą perspektywę dla sytuacji na rynku zatrudnienia w naszym kraju. Pozytywnym sygnałem są też procesy zmian kadrowych i organizacyjnych, które tak naprawdę epidemia przyspieszyła. W tym aspekcie znacznie szybciej rozwija się przenoszenie działalności do sieci, jak i poszukiwanie nowych kierunków działalności. Z kolei sytuacja podmiotów, które najbardziej dotkliwie odczuwają skutki wprowadzonych obostrzeń, nie jest najlepsza i do końca nie wiadomo, jak będzie ona rzutować na rynek pracy. To już bowiem zależy od tempa znoszenia obostrzeń, jak i postępującej akcji szczepień.