Osoby 40-letnie na rynku pracy i ich perspektywy

Podziel się z innymi

Programy aktywizacji zawodowej kierowane są do osób, które ukończyły 50 rok życia. Tymczasem systemowo nie wiadomo co uczynić z osobami, które ukończyły 40 lat i tracą pracę, nie mogąc jednocześnie znaleźć nowej. Robi się z tego coraz poważniejszy problem natury społecznej.

Co zatem wiadomo o osobach 40-letnich na rynku pracy?

Otóż osiągniecie wieku 40 lat jest swego rodzaju przełomem dla człowieka, gdyż bardzo często podkreśla się w przeróżnych rozmowach, iż jest to generalnie ostatni moment, by osiągnąć dobrą pozycję w pracy czy też mówiąc kolokwialnie zrobić karierę. W tym momencie też wiele osób podejmuje ważne życiowe decyzje, mając właśnie świadomość praktycznie ostatniej szansy na poważne zmiany w życiu (zarówno zawodowym, jak i częstokroć prywatnym).

Przykładowo, jak mówi pewien 40-letni Andrzej: „Rozwiązałem umowę z państwową firmą, z którą byłem związany od ponad dekady. W zerwaniu pomogła mi coraz większa presja na osiąganie wyników, polityczne roszady, trudne relacje z pracownikami z partyjnego nadania oraz pogarszająca się atmosfera. Zostałem freelancerem, będę się utrzymywał ze zleceń. Planuję też nagrywanie podcastów.”

W powyższym przykładzie chęć samodzielnego działania podyktowana była też wiekiem, gdyż Andrzej ów zdał sobie sprawę, że przestaje być atrakcyjnym dla pracodawców – zatem wolał uprzedzić fakty i sam został swym szefem. Poza tym zdalne zlecenia to również bezpieczniejsza forma zatrudnienia, gdyż wówczas nikt nie ocenia po wyglądzie, metryka schodzi na dalszy plan, a liczą się kompetencje i terminowość realizacji zleceń.

Niestety jednak na rynku sporo jest też osób w wieku 40+, które nie tylko utraciły już pracę, ale też i nadzieję na znalezienie nowej. Przykładowo Anna zajmowała się sprzedażą i pracowała w sekretariacie. Pomimo takiego doświadczenia nie ma zbyt dużego odzewu od pracodawców na wysyłane CV. Z kolei poprzedni pracodawca Marty narzekał na jej brak dyspozycyjności z uwagi na posiadane dzieci, nie chcąc słyszeć o płaceniu za nadgodziny. W efekcie Marta już od 4 lat szuka zajęcia, cały czas bezskutecznie.

Kolejny przykład to 43-letnia Irena, która pracowała w handlu, koordynując pracę zespołu. Obecne masowo wręcz wysyła swoje CV, lecz nigdzie jej nie chcą, jest po prostu za stara. Ola, również po 40-ce i poszukująca pracy mówi wręcz, dlaczego tak trudno takim osobom znaleźć zatrudnienie. Otóż młodych zdecydowanie łatwiej zmusić do brania nadgodzin i omamić wizją awansów. W oczach pracodawcy idealny pracownik ma 25 lat i jest gotów na niewolnicze siedzenie za biurkiem. Tymczasem osoby po 40-ce to, zdaniem pracodawców starcy, niereformowalni wręcz w kwestii bezwarunkowego oddania się korporacji, która powinna im wystarczyć zamiast rodziny.

A jak sytuacja na rynku pracy osób po 40 roku życia widziana jest z perspektywy urzędów pracy?

Otóż generalnie nijak, ponieważ urzędnicy urzędów pracy nie prowadzą takich statystyk. Owszem bowiem, statystyki są prowadzone, lecz dotyczą bezrobotnych, którzy nie przekroczyli 30 lat życia, bądź są już po 50-ce. Zresztą właśnie o osobach 50+ wiadomo najwięcej, ponieważ są bohaterami analiz, raportów i opracowań – jako grupa zawodowa, której koniecznie należy pomóc. Tymczasem osoby 40+ pozostają dla systemu niewidoczne. Jak jednak tłumaczy Agnieszka Kownacka, kierownik działu pośrednictwa pracy i poradnictwa zawodowego Powiatowego Urzędu Pracy (PUP) w Poznaniu, osoby po 40 roku życia nie znajdują się w szczególnej sytuacji na rynku pracy. W tym kontekście osobom po 20-ym i 30-ym roku życia trudniej o zatrudnienie, szczególnie na stanowiskach średniego i wyższego szczebla, gdyż cechuje je brak doświadczenia. A z kolei w przypadku osób w wieku powyżej 50 lat u pracodawców włączają się stereotypy o ich małej już przydatności zawodowej.

Generalnie metryka nie powinna przysłaniać wiedzy i kompetencji, lecz często bierze ona górę nad kwalifikacjami. W tym względzie dość szerokim echem odbiły się badania przeprowadzone przez pracowników Polskiego Instytutu Ekonomicznego (PIE) na temat dyskryminacji pracowników ze względu na wiek. Okazało się w nich, iż kandydaci w wieku do 30 lat są średnio dwa razy częściej zapraszani na rozmowy kwalifikacyjne niż osoby w wieku powyżej 50 lat.

Jak podkreśla Sebastian Sala, kierownik oddziału agencji rekrutacyjnej Antal, bardzo często zespoły na pierwszej linii sprzedaży czy też obsługi klienta złożone są z osób młodych, gdyż to początek kariery. Z kolei osoby z większym stażem awansują w strukturach bądź wybierają inna ścieżkę rozwoju, jak chociażby analiza danych. I wówczas zatrudnienie starszej osoby na tak zwaną pierwszą linię frontu (czyli dział sprzedaży bądź obsługi klienta) rodzi obawy, iż starszy kandydat nie odniósł sukcesów, jest mniej dynamiczny i zorientowany na wyniki. A z drugiej strony istnieje ryzyko, iż będziemy mieć do czynienia z niedopasowaniem takiej osoby do kultury organizacyjnej i trudnością we współpracy z dominującą młodą częścią kadry. W tym względzie korzystnym byłoby wówczas zatrudnienie większej ilości osób starszych, co spowodowałoby utworzenie zróżnicowanego pokoleniowo zespołu.

Takie podejście wymaga jednak zaangażowania ze strony pracodawcy, ponieważ zakłada się, iż starszym pracownikom trudniej dostosować się do warunków pracy i są one mniej skłonne do nabywania nowych umiejętności. Tym samym pracodawcy odpuszczają takie działania i poszukują jedynie osób młodych.

Jak jednak podkreśla Katarzyna Siemienkiewicz, ekspert ds. prawa pracy Pracodawców RP, poszukiwanie jedynie osób młodych jest przejawem dyskryminacji ze względu na płeć, która jest prawnie zakazana. Zatem w ogłoszeniu rekrutacyjnym takiej informacji zawrzeć nie można. Co z tego jednak, skoro praktyka jest taka, iż osoby młodsze są dwukrotnie częściej zapraszane na rozmowy kwalifikacyjne, właśnie ze względu na wiek.

Zdaniem Artura Migonia, wiceprezesa Zarządu Antal, osoby, które ukończyły naukę w ostatniej dekadzie mają często na koncie zagraniczne wyjazdy i naukę języka angielskiego od wczesnych lat młodości. A pod określeniem „średnio zaawansowany język obcy” kryją się przecież różne kompetencje i statystycznie osoby młodsze mają tutaj ów język opanowany znacznie lepiej, co oczywiście przemawia na ich korzyść. Poza tym wśród pracodawców przeważają stereotypy o łatwiejszym poruszaniu się osób młodszych w dziedzinie nowych technologii i systemów IT, co w przypadku stanowisk specjalistycznych zdecydowanie działa na ich korzyść.

Co jeszcze powinniśmy wiedzieć o rynku pracy dla osób w wieku 40+?

Generalnie polski rynek pracy poszukuje obecnie sporo osób do wykonywania prostych czynności, gdzie poza motywacją pracodawcy nie mają zbyt wygórowanych oczekiwań. Jednakże rekrutacja nie idzie zbyt dobrze, ponieważ zniechęcają niskie zarobki. Na polskim rynku pracy brakuje też specjalistów z doświadczeniem i wówczas istotna może być metryka, ponieważ doświadczenie przychodzi z wiekiem, stąd też 40-latkowie winni być faworyzowani przez osobami 30-letnimi.

Generalnie nie ma jednoznacznej i prostej odpowiedzi na pytanie czy jest jakiś idealny wiek kandydata do pracy, gdyż wiele w tym względzie zależy od branży, konkretnej osoby czy też aktywności zawodowej. Jak zauważa Katarzyna Siemienkiewicz, w agencjach marketingowych czy też eventowych często zatrudniane są osoby młode, obyte z mediami społecznościowymi i biegle jej obsługujące. Z kolei w zawodach rzemieślniczych, często na wymarciu, jak zdun, szewc czy hydraulik, cenieni są pracownicy starsi. Generalnie pracodawcy najchętniej zatrudniają osoby posiadające już kilkuletnie doświadczenie na rynku pracy, zatem w wieku 30-45 lat.

40-latkowie najczęściej znajdują zatrudnienie na wysokich stanowiskach zarządczych bądź jako menedżerowie czy też dyrektorzy – na taką rekrutację nacisk kładą zwłaszcza zagraniczne korporacje z oddziałami w naszym kraju. Poza tym pracownicy w przedziale wiekowym 40-50 lat dobrze sprawdzają się w obszarze księgowości i obsługi klienta. Generalnie starsze osoby cenione są w zawodach, gdzie silne piętno odciska demografia, wykazując większą odporność na społeczne kryzysy. Kolejne korzyści wynikające z wieku to determinacja do pokonywania trudności czy też umiejętność rozwiązywania problemów.

Eksperci podkreślają, iż pracodawcy coraz częściej doceniają osoby starsze, ceniąc ich wiedzę, kontakty i rozeznanie w branży.  Świadczą o tym chociażby organizowane programy mentorskie, polegające na przydzielaniu młodemu pracownikowi opiekuna, czuwającego nad procesem wykonywania przez niego pracy. Z kolei młodsze osoby cenione są zwłaszcza tam, gdzie doświadczenie i dłuższy czas pracy nie ma większego znaczenia. Poza tym na korzyść osób młodszych przemawiają niższe koszty zatrudnienia.

Czy rzeczywiście doświadczenie i kompetencje osób starszych są tak cenione na rynku pracy?

Otóż niekoniecznie jest tak dobrze pod kątem zapotrzebowania rynku pracy na osoby w wieku 40+. Jak zauważa Marzena Mańturz, doradca zawodowy w WUP w Warszawie, najwięcej osób poszukujących pomocy zgłasza się w wieku 35-55 lat i osoby te poszukują wsparcia w znalezieniu dla siebie nowej ścieżki kariery zawodowej bądź wsparcia w zakresie znalezienia zatrudnienia. Z obserwacji wynika, iż osoby poszukujące pracy zgodnej z dotychczasowym doświadczeniem znajdują ją łatwiej, a więcej czasu zajmuje znalezienie zatrudnienia osobom przekwalifikującym się.

Przykładem sytuacji na rynku pracy jest to, o czym mówi Marlena, kierownik kilkunastoosobowego działu w dużym przedsiębiorstwie. Jest to wąska specjalizacja i poszukiwane są osoby z wykształceniem chemicznym, najlepiej po inżynierii materiałowej. I pomimo, iż co jakiś czas poszukuje ona kandydatów do pracy, to przeważnie szuka wówczas osób nieukształtowanych zawodowo, za to po konkretnych studiach zawodowych. A w ocenie owej Marleny, atutem takich młodych osób jest właśnie młody wiek, gotowość uczenia się nowego i chęć zdobywania doświadczenia. Jak podkreśla „z osobami po czterdziestce, a zwłaszcza bliżej pięćdziesiątki, jest ten problem, że mają przyzwyczajenia zawodowe, które trudno im zmienić, często nie chcą się dostosować do warunków pracy i powoli myślą o zbliżającej się emeryturze, czyli bardziej o sobie, a mniej o firmie.”

W tym kontekście nie przemawiają również argumenty jakoby starszy pracownik był bardziej lojalny i sumienny od osoby młodej, nie mającej jeszcze sprecyzowanych planów na przyszłość i zwykle traktującej pracę jako przygodę.

Co zatem czynić powinny osoby starsze, chcąc znaleźć zatrudnienie?

Generalnie w Internecie aż mnoży się od poradników odpowiadających na pytanie jak znaleźć zatrudnienie po przekroczeniu 40 roku życia. W ich przypadku atutem ma być dyspozycyjność (jeżeli osoba taka ma już odchowane dzieci), co jednak kłoci się wręcz z coraz późniejszym macierzyństwem w naszym kraju. Przecież w latach 2004-2014 aż o 70,0% wzrosła liczba kobiet, które urodziły dziecko w wieku 35-39 lat. Fakt ten jest spowodowany nasilającym się zjawiskiem obaw przed kłopotami w pracy i potrzeba wczesnego zakładania rodziny przegrywa z modelem robienia kariery zawodowej. Do tego dochodzą trudności w ustabilizowaniu sytuacji materialnej, którą zazwyczaj udaje się osiągnąć nieco później. Zatem realnie trudno mówić o tym, iż właśnie dyspozycyjność jest atutem osób w wieku 40+.

Inną radą lansowaną przez internetowych fachowców od rynku pracy jest postawienie na posiadanie kompetencji miękkich jako atutu 40-latków. W końcu przecież osoba obecna na rynku pracy od kilkunastu lat, mająca poukładane życie prywatne, powinna posiadać umiejętności interpersonalne i sprawnie porozumiewać się z zespołem pracowników, negocjować, zarządzać, planować czy też zlecać. Jednak to powinno wiązać się z awansem na stanowiska kierownicze a tym samym większym wynagrodzeniem. Tymczasem im starszy pracownik, tym silniejsza presja, by płacić mu mniej. Zdaniem ekspertów spadek wysokości średniego wynagrodzenia zaczyna się po przekroczeniu przez pracownika 50 lat życia.

Apogeum zarobków pracownik osiąga w przedziale 35-44 lata, z kolei w przedziale 45-54 lata mamy do czynienia średnio ze spadkiem o 10,0%, a już po 55 roku życia spadek zarobków sięga 30,0%.

Podsumowując, niewątpliwie osoby w wieku 40 lat i więcej nie mają obecnie łatwej sytuacji na rynku pracy. Generalnie muszą oni poczekać jeszcze kilka lat, by stać się osobami po 50 roku życia i by wówczas dostrzegł ich system, proponując programy aktywizacji zawodowej. Być może szansą dla nich jest obecnie poszukiwanie własnej i samodzielnej drogi, opartej o nowoczesne technologie i zostanie freelancerem. Jest to o tyle bezpieczna forma zatrudnienia, iż w przypadku zleceń internetowych nikt nikogo nie ocenia po wyglądzie, wiek przestaje mieć znaczenie, a liczą się kompetencje i terminowość realizacji zlecenia. To jednak nie jest na pewno recepta dla wszystkich 40-letnich osób poszukujących zatrudnienia na polskim rynku pracy. Generalnie problem z takimi osobami jest całkiem poważny i systemowo nie są oni w żaden sposób zauważeni, a tym bardziej nie mają oni żadnych programów pomocowych.