Spadek liczby osób w wieku produkcyjnym
Zgodnie z prognozami zaprezentowanymi przez Międzynarodowy Fundusz Walutowy (MFW) należy spodziewać się znacznego spadku liczby osób w wieku produkcyjnym. Mówi się o zmniejszeniu liczby osób rzędu 10% do roku 2030, a nawet 30% w roku 2050.
Jakie mogą być konsekwencje takiego spadku?
Cóż, jeśli prognozy MFW się sprawdzą, a trzeba przyznać, iż nie tylko ta instytucja to przewiduje, należy się liczyć ze znaczącymi zmianami w polskiej gospodarce. Taka sytuacja nie dotknie tylko Polski, ale też i inne kraje tej części Europy.
MFW przewiduje, iż jeszcze większy spadek liczby osób w wieku produkcyjnym może dotknąć Ukrainę, Łotwę i Bułgarię. Z kolei niewiele tylko mniejszy spadek (ponad 20% w roku 2050) zaliczą Czechy, Węgry, Litwa, Słowenia, Chorwacja, Rumunia, Estonia, Białoruś i Rosja.
Dane te wynikają z najnowszego raportu dotyczącego sytuacji demograficznej krajów Europy Środkowej i Wschodniej. To, co jest istotne w powstałym dokumencie, to konkluzja, iż te zmiany są nieuniknione. Należy się spodziewać spadku liczby osób w wieku produkcyjnym, niezależnie od działań, które rząd i społeczeństwo podejmą. Co najwyżej można poszukać rozwiązań, które spowodują złagodzenie nadchodzącego kryzysu demograficznego, ale mu nie zapobiegną.
Zatem jakie działania możemy zaplanować i przedsięwziąć, by ten zbliżający się kryzys demograficzny złagodzić?
Otóż zasadniczo powinno się podjąć działania w trzech zakresach:
- zachęty wspierające wzrost dzietności
- otwarcie na imigrantów
- prowadzenie polityki sprzyjającej wzrostowi aktywności zawodowej
Jednak każda z tych dziedzin ma swoje ograniczenia, jak i koszty jego wprowadzenia w życie.
Zachęty do wzrostu dzietności mogą nie spełnić swej roli, gdyż po pierwsze generować będą znaczne koszty, a po drugie, nawet jeśli się powiodą i skutek będzie zgodny z założeniami, to efekt finalny, czyli wzrost liczby osób w wieku produkcyjnym, nastąpi za około 20 lat, gdy kryzys demograficzny będzie znacznie głębszy. Dlatego nawet zakładając sukces na polu zwiększania dzietności, należy się liczyć z tym, iż efektem będzie tylko niewielka różnica w zakresie spadku liczebności siły roboczej, do poziomu 25%, zamiast prognozowanych 30%.
Imigracja też nie należy do najmocniejszych argumentów Polski w kontekście walki ze zmianami demograficznymi. Należymy do tego rejonu Europy, gdzie położone są państwa z których się emigruje do Europy Zachodniej. Zatem imigracja nie poprawi tej sytuacji, co najwyżej zrównoważy odsetek rodaków, którzy wyemigrowali na Zachód.
Zdaniem MFW najwięcej dobrego w powyższym kontekście może nam przynieść wprowadzanie zachęt poprawiających aktywność zawodową osób starszych, szczególnie w wieku powyżej 55 lat. Jednak nawet i tutaj, zakładając wzrost aktywności ludności do średniego poziomu europejskiego czy też podniesienie wieku emerytalnego do 67 lat, możemy się spodziewać tylko lekkiego przyhamowania spadku liczby osób w wieku produkcyjnym do poziomu 20%, zamiast prognozowanych 30% w 2050 roku. Dla przykładu, zdaniem MFW, hipotetyczne podniesienie wieku produkcyjnego do 70 lat, spowoduje, iż nadal będziemy mieć do czynienia ze spadkiem, tyle, że na poziomie 15%.
Ekspert w dziedzinie HR oraz rynku pracy z wieloletnim doświadczeniem. Praca w branży HR pozwoliła na poznanie wielu ciekawych technik rekrutacyjnych. Na blogu udziela porad a także opisuje procesy związane z prowadzeniem rekrutacji bądź też firmy.