Płaca minimalna w Niemczech rośnie

Podziel się z innymi

Pomimo panującej epidemii i wywołanego nią poważnego kryzysu gospodarczego, Niemcy najprawdopodobniej podniosą poziom płacy minimalnej w zakresie najniższego godzinowego wynagrodzenia. Związki zawodowe naszych zachodnich sąsiadów są z tego tytułu umiarkowanie zadowolone, a pracodawcy podchodzą do tego jednak sceptycznie.

Jakie ruchy odnośnie płacy minimalnej planują nasi zachodni sąsiedzi?

Otóż specjalna komisja rządowa ds. płacy minimalnej rekomenduje, by do lipca 2022 roku płaca minimalna wzrosła, w 4 etapach, z poziomu obecnego 9,35 euro za godzinę do poziomu docelowego – 10,45 euro za godzinę. Wartym przypomnienia jest też fakt, iż płaca minimalna wprowadzona została w 2015 roku i stawka wynosiła wówczas 8,50 euro za godzinę.

By to zalecenie weszło w życie wymagane jest jeszcze specjalne rozporządzenie wydane przez kanclerz Niemiec, Angelę Merkel. Jednakże dotychczasowe doświadczenia w tym względzie są takie, iż do tej pory rząd zawsze zatwierdzał rekomendacje komisji w tym temacie. Opracowująca takie plany komisja składa się z 3 przedstawicieli pracodawców i 3 przedstawicieli związków zawodowych mających prawo głosu oraz dodatkowo 2 ekspertów oraz przewodniczącego, którzy nie mają prawa głosu.

Należy też pamiętać, iż nadchodzące w przyszłym roku wybory do Bundestagu są czynnikiem, który jeszcze bardziej zwiększa szanse na podniesienie tegoż minimalnego wynagrodzenia. Wygląda bowiem na to, iż rządząca w Niemczech koalicja chadeków (CDU/CSU) i socjaldemokratów (SPD) nie przepuści okazji, by zapewnić sobie wdzięczność tych, którzy na takiej podwyżce najbardziej skorzystają.

Jak przebiegały ustalenia wysokości podwyżki i jak jest ona oceniana?

Generalnie komisja swą decyzję podjęła jednogłośnie, tym niemniej strony porozumienia nie okazują w związku z tym nadmiernego entuzjazmu. Jak twierdzi Peter Hofmann, sekretarz regionalnego oddziału Federacji Niemieckich Związków Zawodowych (DGB) w Ratyzbonie w Bawarii, wynegocjowany rezultat nie jest wymarzonym, jednakże dobrze się stało, iż coś w tym temacie się ruszyło. Związkowcy napotkali bowiem silny opór ze strony pracodawców, ostrzegających przed nadmiernym wzrostem kosztów w tym zakresie.

Z kolei Hans-Juergen Naegerl ze Stowarzyszenia Bawarskiej Gospodarki (VBW) zauważa, iż w obecnej sytuacji negocjacje w sprawie płacy minimalnej powinny zostać zawieszone. Rozsądniej byłoby odczekać i zobaczyć, czy w najbliższym czasie nie nastąpi fala bankructw w związku z epidemią i wywołanym nią kryzysem gospodarczym.

Zdaniem Hansa-Juergena Naegerla wiele branż ma obecnie duże trudności, zwłaszcza widoczne w hotelarstwie i gastronomii. Okazuje się bowiem, iż nawet obecnie, w dobie zdjęcia ograniczeń w prowadzeniu działalności gospodarczych, obroty częstokroć sięgają zaledwie 40% poziomu sprzed wybuchu epidemii. Jednocześnie zastrzega, iż reprezentowana przez niego organizacja nie jest przeciwna płacy minimalnej jako takiej, jednakże to nie jest jeszcze najlepszy czas do podejmowania takich decyzji.

Jak zauważa Hans-Juergen Naegerl, jeśli pracodawca zamierza zdobyć lub zatrzymać dobrych pracowników, to i tak musi płacić płacę minimalną, a często i wyższą. Sytuacja bowiem na rynku jest taka, że generalnie brakuje wykwalifikowanych pracowników.

Jak obecnie wygląda sytuacja gospodarcza w Niemczech?

Z analiz przeprowadzonych przez monachijski Instytut Badań nad Gospodarką (Ifo) wynika, iż handel detaliczny podniósł się już po załamaniu wywołanym epidemią i lockdownem gospodarki. W maju 2020 roku obroty były bowiem wyższe o 3,9% w porównaniu z analogicznym okresem roku poprzedniego. Natomiast w porównaniu do kwietnia 2020 roku mówimy o wzroście obrotów o niemalże 14%.

Jednakże przewidywania Ifo co do dalszych losów niemieckiej gospodarki nie są już takie optymistyczne. Zdaniem ekspertów instytutu, jesienią 2020 roku należy się spodziewać fali bankructw w branży hotelarskiej, gastronomicznej oraz eventowej. Ponadto w przemyśle sytuacja jest znacznie lepsza, aniżeli jeszcze 3 miesiące temu, tym niemniej daleka od dobrej. Przedsiębiorstwa bowiem borykają się z brakiem zamówień i wykorzystują raptem 75% mocy produkcyjnych, jakie posiadają.

Podsumowując, na przykładzie niemieckiej gospodarki widać, iż pomimo ogromnych pieniędzy jakie zostały tam uruchomione w ramach pomocy państwa dla przedsiębiorców, nadal trudno jednoznacznie ocenić, jak rozwinie się sytuacja. Tym bardziej zatem podejmowanie obecnie decyzji o podnoszeniu płacy minimalnej jest pewnym ryzykiem. Często jednak w takich sytuacjach górę bierze czynnik związany z wyborami, dlatego też spodziewać się należy, iż propozycja komisji zostanie przez rząd Angeli Merkel zaakceptowana.

Sprawdź także oferta pracy dla kierowcy ce w niemczech