Korzystanie z social mediów i drzemka dozwolone podczas przerw w pracy
Generalnie okazuje się, iż obecny stan prawny jest taki, że przedsiębiorstwo nie może dowolnie ograniczać sposobu, w jaki zatrudnieni wykorzystują 15-minutowy odpoczynek w trakcie dnia pracy. Jednocześnie pracownicy muszą pamiętać o tym, iż muszą oni pozostawać w gotowości, by podjąć obowiązki służbowe w każdej chwili.
Co zatem mogą robić pracownicy podczas przerwy w pracy i jakie przerwy im przysługują?
Pracownikowi przysługuje co najmniej 15-minutowa przerwa w pracy, wliczana do czasu pracy, jeżeli jego dobowy wymiar czasu pracy wynosi co najmniej 6 godzin. Pracodawca może też wprowadzić przerwę na spożycie posiłków lub załatwienie spraw osobistych w wymiarze maksymalnie 60 minut, która nie jest wliczana do czasu pracy.
W trakcie przerwy w pracy pracownicy mogą prowadzić rozmowy telefoniczne, zdrzemnąć się czy też korzystać z internetowych komunikatorów. Poza bardzo rzadkimi przypadkami pracodawca nie może im tego zabronić ani też odgórnie wskazywać sposobu wykorzystywania owej przerwy w pracy.
Zatrudnieni jednocześnie nie mają też zupełnej dowolności co do korzystania z przerwy w pracy. Otóż nie mogą oni oddalać się z miejsca pracy i powinni pozostawać w dyspozycji pracodawcy.
Takie wnioski wyciągnąć można z wyroku Sądu Rejonowego w Nowym Targu, który rozpatrywał sprawę dotyczącą przerwy w pracy i zakresu, w jakim pracodawca może ingerować w jej wykorzystanie. I pomimo, iż orzeczenie nie jest jeszcze prawomocne, to stanowi obecnie wskazówkę dla przedsiębiorstw, jak i pracowników w omawianym zakresie.
Czego dotyczyła sprawa, którą zajął się Sąd Rejonowy w Nowym Targu?
Otóż sprawa dotyczyła pielęgniarek ze szpitala w Zakopanem, które pracowały tam na etacie. We wrześniu 2020 roku pracodawca przeprowadził tam bowiem kontrolę w porze nocnej, w trakcie której okazało się, iż zatrudnione pielęgniarki spały wykorzystując w ten sposób przysługującą im na podstawie kodeksu pracy 15-minutową przerwę.
Pracodawca nie kwestionował samego prawa do wolnego kwadransa (chociażby, iż przekroczono ów limit 15 minut odpoczynku), ale sposób korzystania z tej przerwy. Z obowiązującego w szpitalu regulaminu wynikało bowiem, iż przerwa przysługuje na spożycie posiłków. I pracodawca nałożył na pielęgniarki upomnienie, z którym pielęgniarki się nie zgodziły i sprawa ostatecznie trafiła do sądu.
Jak w powyższym zakresie wskazuje Karolina Szews, adwokat z Kancelarii KSK Legal Adwokat Szews, reprezentująca pielęgniarki w powyższej sprawie w sądzie, u niektórych pracodawców funkcjonuje określenie „przerwa śniadaniowa”, co w praktyce definiuje cel korzystania z przewidzianej w kodeksie pracy 15-minutowej przerwy. I takie pojęcie jest w dość częstym powszechnym obiegu (jak i zapewne w wielu regulaminach pracy), co w zasadzie wskazuje, iż owa przerwa ma być spożytkowana na posiłek. Tymczasem właśnie takie dookreślenie owej przerwy wynikającej z kodeksu pracy jest po prostu niedopuszczalne.
I jak dalej kontynuuje Karolina Szews, sąd właśnie zwrócił uwagę, iż takie doprecyzowujące postanowienia są nieważne z punktu widzenia prawa, gdyż pracodawca nie może ograniczać sposobu wykorzystywania tej przerwy przez pracownika. W tym względzie jedynymi ograniczeniami jest bowiem pozostawanie w miejscu pracy (czyli nieopuszczanie miejsca pracy bez zgody zatrudniającego) oraz zachowanie gotowości do pracy.
W swych dodatkowych ustnych dopowiedzeniach sędziowie stwierdzili, iż nie wolno w trakcie przerwy zasnąć snem tak głębokim, iż byłby problem z szybkim dobudzeniem. Natomiast drzemka jest możliwa, gdyż chodzi o to, by pracownik czuwał. Poza tym przy wykonywaniu zawodów medycznych element czuwania jest nad wyraz ważny.
Jak tłumaczy Małgorzata Lorenc z przedsiębiorstwa Lorenc – Doradztwo Kadrowe, wychwycenie różnicy pomiędzy drzemką, a snem jest istotne, choć trudne. W praktyce wyznacznikiem w tym względzie będzie gotowość do szybkiego powrotu do obowiązków w razie potrzeby. Tym samym z jednej strony pracodawca nie powinien ograniczać sposobu wykorzystania przerwy przez pracownika, lecz z drugiej strony pracownik nie ma prawa korzystać z wolnego kwadransa w sposób nadmierny, czyli oznaczający zerwanie jakiejkolwiek więzi z pracą, chociażby przez opuszczenie bez uprzedzenia czy też pozwolenia terenu zakładu pracy. Niedozwolone jest też zakładanie zatyczek do uszu, opasek na oczy czy też spanie głębokim snem w miejscu nieznanym przełożonemu lub współpracownikom.
Jakie jeszcze wskazówki wynikają z takiego stanowiska sądu?
Otóż jak dostrzega Karolina Szews, sąd wyraźnie wskazał, iż w trakcie przerwy pracownik może korzystać z telefonu i Internetu, co wynika z unijnej dyrektywy 2003/88/WE dotyczącej niektórych aspektów organizacji pracy. Wprost wskazuje ona bowiem, iż przerwa ma służyć wypoczynkowi, a już sam sposób wypoczynku (poza wspomnianymi wyjątkami) nie może zależeć od pracodawcy. Stąd też nie można zakazywać pracownikom rozmów telefonicznych w czasie przysługującej im 15-minutowej przerwy.
Niewątpliwie od tej reguły będą występowały wyjątkowe sytuacje, jak chociażby szczególny rodzaj pracy czy też służby, gdy przykładowo może chodzić o ograniczenie kontaktów telefonicznych z uwagi na bezpieczeństwo funkcjonariuszy, pracodawcy lub państwa.
Nie można też zapominać, iż na sposób spędzania wolnego czasu wpływa też zmieniający się model świadczenia pracy. Coraz więcej osób ma bowiem w tym względzie więcej swobody, w większym stopniu decydując o czasie wykonywania swych obowiązków. To zaś oznacza, na co zwraca uwagę Magdalena Zwolińska, adwokat i partner w Kancelarii NGL Legal, iż coraz więcej zatrudnionych korzysta w praktyce z dłuższych przerw niż wymagane kodeksowe 15 minut w ciągu dnia pracy i to od przełożonych zależy utrzymanie dyscypliny w tym względzie.
Z drugiej jednak strony coraz więcej przedsiębiorstw traktuje tę coraz większą swobodę jako benefit, który ma zachęcać do zatrudnienia w danym przedsiębiorstwie, podnosząc atrakcyjność danej oferty na rynku, jak i wpływać na wzrost wydajności pracy. Stąd coraz częstszym widokiem w przedsiębiorstwie jest pomieszczenie do regeneracji dla pracowników, czyli tak zwane chillout room.
Jak z kolei dostrzega Karolina Szews, przepisy prawa pracy określają ogólnie wymaganą minimalną przerwę w pracy przysługującą pracownikowi, gdyż nie da się przewidzieć specyfiki danego zakładu pracy, jaki i wszystkich rodzajów zadań, jakie wykonują pracownicy. Natomiast sposób owego odpoczynku powinien być do tego dostosowany. Przykładowo osoba pracująca fizycznie zapewne podczas przerwy będzie chciała usiąść podczas przerwy, natomiast z kolei osoba pracująca za biurkiem, chętnie pospaceruje, chociażby po korytarzu. To z kolei sprawia, iż pracodawca generalnie nie może ograniczać zatrudnionym sposobu spędzania przerwy od pracy.
Podsumowując, generalnie pracodawca ma obowiązek udzielić pracownikowi 15-minutowej przerwy w pracy, natomiast nie powinien wnikać w sposób jej wykorzystania przez pracownika. Zabronione jest jedynie oddalenie się z miejsca pracy czy też zapadnięcie w głęboki sen. Jednak już drzemka czy też korzystanie z telefonu, jak i Internetu są w pełni dozwolone i akceptowalne. Na konkretne rozwiązania w tym względzie wpływ ma tylko specyfika danego zakładu pracy.
Ekspert Łukasz swoje wieloletnie doświadczenie na rynku pracy postanowił przekazać także na naszym blogu. Jego artykuły dotyczą aktualnych zmian gospodarczych a także tych na rynku pracy. Z chęcia udzieli porad pracodawcą, którzy prężnie rozwijają swoje firmy.