Kary finansowe częściej stosowane przez inspekcję pracy

Podziel się z innymi

Ubiegły rok pokazał, iż inspektorzy Państwowej Inspekcji Pracy (PIP) coraz chętniej sięgają po nakładanie kar finansowych, a rzadziej korzystają z pouczeń i ostrzeżeń. I wszystko to w sytuacji zmniejszonej liczby kontroli, jak i mniejszej skali wykrytych naruszeń.

Jak można ocenić działania PIP w roku ubiegłym?

Generalnie inspektorzy pracy chętniej sięgali po sankcje finansowe, kosztem rezygnacji z pouczeń lub też ostrzeżeń. Zatem pracodawcy popełniający wykroczenia przeciwko prawom pracowniczym mogą zdecydowanie częściej spodziewać się grzywien nakładanych już przez inspektorów niż przez sądy.

W roku 2019 nałożono 16,2 tys. mandatów, co stanowi wzrost o prawie 10% w porównaniu z rokiem poprzednim. Ukarani mandatami przedsiębiorcy musieli łącznie zapłacić niemalże 20 mln zł, co też wzrosło, tyle, że o 7,8% w porównaniu z rokiem poprzednim. I takie wzrosty wydarzyły się pomimo faktu, iż w 2019 roku zmniejszyła się globalna liczba kontroli przeprowadzonych przez PIP (spadek o niemalże 9%) i wykryto mniej wykroczeń (spadek o niemalże 6%).

Dobrą informacją dla pracodawców jest spadek liczby wniosków o ukaranie kierowanych do sądu, który ma prawo nałożyć na przedsiębiorcę grzywnę.

Jak te dane oceniają sami urzędnicy PIP?

Zdaniem urzędników inspekcji liczba mandatów i wysokość, na jaką opiewają, zależy od liczby ujawnionych wykroczeń i ich rodzaju. Same kontrole przeprowadzane przez inspektorów są coraz częściej wielowątkowe, wymagające sprawdzania kilku obszarów, co w konsekwencji prowadzić może do ukarania większej ilości osób, które popełniły wykroczenie.

Jak podkreśla Tomasz Zalewski p.o. rzecznika prasowego głównego inspektora pracy, w zależności od ustaleń danej sprawy inspektorzy samodzielnie podejmują decyzję o działaniach i sankcjach wobec osób, które naruszyły przepisy. Przed nałożeniem na przedsiębiorcę mandatu karnego zobowiązani są oni do zapytania go, czy ów mandat przyjmuje, gdyż w przypadku odmowy, sprawa kierowana jest do rozpoznania do sądu, który z kolei może nałożyć grzywnę.

Jednocześnie w przypadku bardzo poważnych i rażących naruszeń praw pracowniczych sprawy kierowane są od razu do sądu, a w przypadku małych naruszeń, inspektorzy korzystają ze środków oddziaływania wychowawczego w postaci pouczeń i ostrzeżeń.

Co jeszcze wynika ze statystyk działania inspektorów pracy w roku 2019?

W porównaniu z rokiem 2018 mamy do czynienia ze zmniejszeniem udziału pouczeń i ostrzeżeń w ogólnej liczbie sankcji. Otóż w roku ubiegłym stanowiły one 41,6% ogółu sankcji, gdy rok wcześniej było to 44,5%. Zmniejszeniu uległ też udział wniosków o ukaranie kierowanych do sądu. W roku 2018 wnioski takie stanowiły 8,2% ogółu spraw, a już w roku 2019 – 4%. Jednocześnie bardzo wyraźnie wzrósł udział mandatów, z 47,3% w roku 2018 do 54,4% w roku 2019.

Tym samym w roku 2019 inspektorzy pracy rzadziej korzystali ze stosowania sankcji najłagodniejszych (pouczenia i ostrzeżenia) i tych potencjalnie najsurowszych (sprawy kierowane do sądu, który może nałożyć grzywnę nawet w wysokości 30 tys. zł). Z kolei najczęstszą sankcją okazały się być mandaty, czyli taki pośredni środek, których wysokość może wynieść 2 tys. zł lub 5 tys. zł w przypadku recydywy. W praktyce jednak dotkliwość mandatów jest porównywalna z grzywnami sądowymi, które najczęściej są niskie. Średnia wysokość mandatu wynosi bowiem 1,2 tys. zł, a średnia wysokość grzywny wynosi 2,2 tys. zł.

Dlaczego działalność inspektorów pracy jest tak istotna?

Otóż mają oni ważną rolę społeczną, a ewentualne sankcje muszą być dostosowane do poszczególnych przypadków naruszania prawa. Stąd też, na co zwraca uwagę profesor Jacek Męcina, doradca zarządu Konfederacji Lewiatan, przewodniczący zespołu ds. budżetu, wynagrodzeń i świadczeń socjalnych Rady Dialogu Społecznego (RDS), należy unikać jakichkolwiek schematów lub planów do wykonania przez inspektorów pracy. Ponadto w okresie epidemii oczekiwane jest większe wsparcie w zakresie działań prewencyjnych ze strony PIP.

Panujący bowiem stan epidemii i wprowadzone różne obostrzenia odnośnie życia gospodarczego powodują wiele problemów i wątpliwości (jak chociażby odnośnie możliwości sprawdzania temperatury pracownikowi). I tutaj, na co zwraca uwagę profesor Jacek Męcina, zabrakło skutecznych działań ze strony PIP, wyjaśnień i zaleceń odnośnie funkcjonowania w zmienionych warunkach. A przecież art. 207 kodeksu pracy jest wystarczającą podstawą do tego, by bezpieczeństwo epidemiczne uznać za element bhp w przedsiębiorstwie.

A jakie plany mają inspektorzy odnośnie roku obecnego?

Otóż ten rok, z uwagi na wspomnianą już epidemię i zamrożenie gospodarki, będzie szczególny. W okresie od połowy marca do połowy czerwca praktycznie działalność inspektorów była prowadzona w mocno ograniczonym zakresie, skupiając się generalnie na przypadkach bezpośredniego narażenia życia lub zdrowia pracowników, czy też badania okoliczności wypadków przy pracy.

Jak zauważa Wiesław Łyszczek, główny inspektor pracy, wraz z odmrożeniem kolejnych dziedzin gospodarki, konieczne było przywrócenie działalności inspekcji w pełnym wymiarze. I obecnie częstotliwość przeprowadzanych kontroli ma wzrosnąć, co zapowiedziała również minister rodziny, pracy i polityki społecznej, Marlena Maląg.

Szczególnym aspektem kontroli mają być zagadnienia związane z zagrożeniami epidemicznymi. Inspektorzy weryfikować będą między innymi czy w danym przedsiębiorstwie przeprowadzono ocenę ryzyka zawodowego w związku z koronawirusem oraz czy zatrudniający zapewnili środki do dezynfekcji rąk, ochronę nosa i ust oraz rękawiczki jednorazowe.

Z jednej strony przedsiębiorcy naruszający przepisy muszą liczyć się z sankcjami, a z drugiej strony, mogą mieć nadzieję, iż podczas kontroli dowiedzą się więcej o tym, jak prawidłowo organizować pracę w czasach epidemii.

Podsumowując, na bazie roku ubiegłego stwierdzić można, iż działalność inspektorów pracy ewoluuje. I to w zakresie rodzajów nakładanych kar, jak i zakresu przeprowadzanych kontroli. Obserwujemy bowiem coraz częstsze korzystanie z mandatów zamiast kierowania spraw do sądu. A odnośnie zakresu, to jego zmianę wymusza obecna sytuacja związana z epidemią. Obecnie bowiem szczególnie przestrzeganie zaleceń sanitarnych ma coraz większe znaczenie dla zachowania odpowiedniego poziomu bezpieczeństwa i higieny pracy.