Możliwy jest wzrost ilości spraw pracowniczych
Po projektowanych zmianach prawa w ostatnim czasie możliwy jest znaczny wzrost ilości spraw pracowniczych. Posłowie bowiem dość nieoczekiwanie zmienili przepisy o opłatach sądowych w sprawach pracowniczych i nowe zasady nie tylko odblokują pracownikom drogę do sądów, lecz wręcz zachęcą ich do walki o astronomiczne kwoty.
Jakie zatem zmiany prawa spowodować mogą znaczny wzrost ilości spraw pracowniczych w sądach?
Zasadniczo, w myśl nowej treści art. 35 ustawy o kosztach sądowych w sprawach cywilnych, pracownicy nie zapłacą ani grosza od pozwów składanych do sądów pracy, nawet gdy wartość ich roszczeń przekroczy kwotę 50.000,00 zł. Opłatę w wysokości 5,0% zapłacą wyłącznie od apelacji, lecz tylko wtedy, gdy kwota roszczenia przekroczy 50.000,00 zł.
Do tej pory w sprawach z zakresu prawa pracy od pracodawcy pobierana jest opłata podstawowa wyłącznie od apelacji, zażalenia, skargi kasacyjnej i skargi o stwierdzenie niezgodności z prawem prawomocnego orzeczenia. Z kolei w sprawach, w których wartość przedmiotu sporu przewyższa kwotę 50.000,00 zł, od pracownika i pracodawcy pobierana jest opłata stosunkowa od wszystkich podlegających opłacie pism, zgodnie z art. 35 ustawy z 28 lipca 2005 roku o kosztach sądowych w sprawach cywilnych, zwanej dalej ustawą o kosztach sądowych.
Po zmianach natomiast w sprawach z zakresu prawa pracy od pracodawcy pobierana będzie opłata podstawowa wyłącznie od apelacji, zażalenia, skargi kasacyjnej i skargi o stwierdzenie niezgodności z prawem prawomocnego orzeczenia. W sprawach, w których wartość przedmiotu przekroczy kwotę 50.000,00 zł, od wartości przedmiotu sporu ponad tę kwotę od pracownika i pracodawcy pobierana będzie wyłącznie opłata od w apelacji na zasadach przewidzianych w art. 13 ustawy o kosztach sądowych.
W powyższym zakresie poselska poprawka ustawy o kosztach sądowych w sprawach cywilnych pojawiła się 5 czerwca bieżącego roku na posiedzeniu sejmowej podkomisji stałej do spraw nowelizacji prawa cywilnego. W pakiecie kilkudziesięciu innych poprawek, dotyczących dużej nowelizacji kodeksu postępowania cywilnego, prawa o ustroju sądów powszechnych, kodeksu postępowania karnego oraz niektórych innych ustaw, nowelizacja ta uchwalona została 7 lipca bieżącego roku, a 28 lipca Senat RP przegłosował jej odrzucenie. Sejm RP zdecyduje zatem o losach nowych przepisów na dodatkowym posiedzeniu, zaplanowanym w połowie sierpnia bieżącego roku.
Jak zatem oceniana jest proponowana zmiana w zakresie opłat sądowych przy sprawach pracowniczych?
Zasadnicza zmiana, która miała być odpowiedzią na postulaty związkowców, od lat zabiegających o dostosowanie wysokości opłat w sprawach pracowniczych do obecnej sytuacji gospodarczej, nie do końca ich zadowala. Jak podkreśla Piotr Ostrowski przewodniczący Ogólnopolskiego Porozumienia Związków Zawodowych, to nie jest dobry kierunek i jest to tak naprawdę połowiczne rozwiązanie. Nietrudno bowiem wyobrazić sobie sytuację, iż zwolniona osoba otrzymuje przeciętne wynagrodzenie w wysokości 7.500,00 zł, co w przypadku pozwu o przywrócenie do pracy daje wartość przedmiotu sporu w wysokości równowartości jej rocznego wynagrodzenia, czyli 90.000,00 zł. Zgodnie z najnowszą propozycją posłów taki pracownik w trakcie procesu (od apelacji) będzie musiał wnieść opłatę od nadwyżki ponad 50.000,00 zł, czyli 5,0% liczone od 40.000,00 zł co daje 2.000,00 zł opłaty. Tym samym proponowane przez związki zawodowe rozwiązanie było prostsze i korzystniejsze dla zatrudnionych, bowiem zakładało zwykłe podniesienie progu wartości przedmiotu sporu, poniżej której pracownik nic nie płaci.
Podobnie negatywnie propozycje posłów komentuje również Barbara Surdykowska, ekspert Komisji Krajowej NSZZ „Solidarność”, podkreślając, iż utrzymanie w przepisach kwoty 50.000,00 zł, jako punktu odniesienia do wyliczenia opłat sądowych, po zmianach nie jest dobrym pomysłem. Biorąc bowiem pod uwagę trwające w ostatnich czasach intensywne procesy inflacyjne, ten przepis będzie wymagał kolejnych nowelizacji już w niedalekiej przyszłości. Zdecydowanie lepiej byłoby więc, gdyby w tej nowelizacji został zrealizowany, zgłaszany od lat przez przedstawicieli NSZZ „Solidarność”, postulat podniesienia wartości przedmiotu sporu w sprawach pracowniczych zwolnionych z opłat, przez uzależnienie tegoż limitu od chociażby wielokrotności minimalnego wynagrodzenia. Równocześnie negatywnie ocenić należy korzystanie z drogi poprawek poselskich, zgłoszonych w trakcie prac legislacyjnych, jako formy zmiany tak ważnych przepisów, co powoduje, iż zmiany takie nie podlegają opiniowaniu przez partnerów społecznych.
Jak jeszcze oceniane są zmiany zaproponowane w ostatnim czasie przez posłów?
Eksperci w powyższym kontekście zwracają uwagę na aspekt praktyczny tak gruntownej zmiany w wyliczaniu opłat sądowych w sprawach pracowniczych. Jak podkreśla Janusz Zagrobelny, radca prawny i partner w kancelarii A.Sobczyk & Współpracownicy, generalnie prawnicy są zaskoczeni zaproponowanym przez posłów sformułowaniem nowelizacji art. 35 ustawy o kosztach sądowych. Wprowadzi ona bowiem spore zamieszanie w zasadach liczenia opłat sądowych w sprawach pracowniczych.
Na pewno pozytywnym dla pracowników jest to, że będą oni całkowicie zwolnieni od opłaty od pozwu, a także od zażaleń ze skargi kasacyjnej i to nawet w sytuacji, gdy roszczenie będzie opiewało na kwotę znacznie przekraczającą 50.000,00 zł. Co więcej, pracownicy nie będą ponosili żadnych opłat poza opłaceniem w pewnych przypadkach apelacji, jednak tutaj zaczyna się pewien problem. Nie wiadomo bowiem czy dokładnie o to chodziło parlamentarzystom, lecz z nowego przepisu wynika wprost, że opłata od apelacji nie będzie liczona do kwoty zaskarżenia, ale od pierwotnej wartości przedmiotu sporu.
Gdyby tak miało być to pracownik, który przykładowo wystąpi do sądu o 250.000,00 zł odszkodowania za mobbing, nie zapłaci ani grosza za pozew. Założyć można, iż w I instancji sąd przyzna mu 240.000,00 zł rekompensaty i gdy pracownik będzie chciał dochodzić brakujących 10.000,00 zł, wraz z apelacją będzie musiał wnieść opłatę liczoną od wartości przedmiotu sporu, z uwzględnieniem progu 50.000,00 zł, czyli od 200.000,00 zł, które przecież już wygrał, a nie od 10.000,00 zł, których będzie dochodził w apelacji. Podsumowując, by wyegzekwować brakujące 10.000,00 zł, będzie musiał wnieść 10.000,00 zł opłaty do apelacji.
Co jeszcze ma znaczenie w kontekście zmian w zakresie opłat sądowych od spraw pracowniczych?
Zasadniczo obecnie zniesienie opłat sądowych od pozwów składanych przez pracowników może generalnie skończyć się wręcz lawiną pozwów o ogromne kwoty. Skoro bowiem pracownik nie będzie musiał płacić ani grosza od pozwu, to tak naprawdę nic go nie powstrzyma przed wywindowaniem swych roszczeń do astronomicznych kwot, nawet gdyby przed sądem udało się uzyskać tylko niewielką część. Ta zmiana jest wręcz zaproszeniem do większej liczby postępowań o bardzo duże kwoty i to niekoniecznie czymkolwiek uzasadnione. Tym samym spodziewać się można wręcz „amerykańskich” kwot w pozwach od polskich pracowników.
A biorąc pod uwagę, iż pracodawca, który przegra w I instancji, będzie musiał wnieść opłatę od apelacji, liczoną od wartości przedmiotu sporu, będzie musiał się poważnie zastanowić, czy mu się to opłaca. Przykładowo bowiem w sprawie o 1.000.000,00 zł, gdy pracownik w I instancji otrzyma tylko 100.000,00 zł odszkodowania, opłata sądowa od apelacji wyniesie 47.500,00 zł. Tak wysokie opłaty zapewne skutecznie powstrzymają pracodawców od składania apelacji, skutkując realnie jednoinstancyjnym procesem.
Na pewno sama potrzeba nowelizacji wynika wprost ze wzrostu wynagrodzenia minimalnego i konieczności dokonania zmian w liczeniu opłat od pozwu pracowników o przywrócenie do pracy, jednakże, jak zauważa Grzegorz Ruszczyk, radca prawny i partner zarządzający w Kancelarii Zawirska Ruszczyk, nowy przepis będzie dotyczył wszystkich spraw, a zatem także z pozwu pracodawcy, tym samym pracodawcy zapłacą też mniej od apelacji przeciwko pracownikom.
Podsumowując, posłowie dość nieoczekiwanie zmienili przepisy o opłatach sądowych w sprawach pracowniczych, tak naprawdę zwalniając pracowników z ponoszenia opłat niezależnie od kwoty odszkodowania. Taka zmiana nie tylko odblokuje pracownikom drogę do sądów, lecz wręcz zachęci ich do walki o astronomiczne kwoty. Zmiana ta jest oceniana raczej negatywnie, zarówno przez ekspertów, jak i związkowców, którzy zabiegali o wprowadzenie zmian w tym zakresie, przy czym zmiany dotyczyć miały zmiany kwoty określonej w przepisach, od której należy wnieść opłatę, a nie zmiany samych zasad wnoszenia opłat, co uczynili posłowie. Tym samym spodziewać się należy wręcz zalewu spraw pracowniczych w sądach pracy, a kwoty dochodzonych roszczeń mogą być wręcz astronomiczne i niczym nie uzasadnione.
Ekspert Łukasz swoje wieloletnie doświadczenie na rynku pracy postanowił przekazać także na naszym blogu. Jego artykuły dotyczą aktualnych zmian gospodarczych a także tych na rynku pracy. Z chęcia udzieli porad pracodawcą, którzy prężnie rozwijają swoje firmy.