Pracodawcy będą wiedzieć kto jest zaszczepiony
Pracodawcy są zdecydowanie za tym, by mogli oni posiąść wiedzę o tym, który z ich pracowników poddał się szczepieniu przeciwko COVID-19. Propozycja nowelizacji przepisów, która umożliwiłaby pracodawcom pozyskiwanie takiej wiedzy, trafi niedługo pod obrady polskiego parlamentu.
O jakiej nowelizacji w kontekście pozyskiwania danych o osobach zaszczepionych jest mowa?
Otóż niedawno o takim pomyśle wspomniał Waldemar Kraska, wiceminister zdrowia. Projekt nowelizacji przepisów został przygotowany w ministerstwie zdrowia i zapewne niedługo znajdzie się w agendzie rozpatrywanych przez Sejm RP wniosków. Założenie zmian przepisów jest takie, by pracodawcy mieli dostęp do informacji o tym, który z pracowników jest zaszczepiony.
Zdaniem urzędników resortu zdrowia, dzięki takiemu rozwiązaniu, pracowników, którzy nie są zaszczepieni, będzie można przenieść do pracy, która wymaga mniejszego kontaktu z innymi osobami. Oczywiście głównie dla ich bezpieczeństwa.
Zdaniem Waldemara Kraski wiadomym jest, iż wielu pracodawców wręcz zabiega o dostęp do takich informacji, gdyż każda absencja w zakładzie pracy powoduje niemałe zawirowania gospodarcze.
A jak propozycje urzędników resortu zdrowia oceniają sami zainteresowani, czyli pracodawcy?
Otóż przedstawiciele zatrudniających zdecydowanie popierają pomysł, by mogli oni uzyskać dostęp do informacji o tym, który z pracowników poddał się szczepieniu. Przy czym jako powód wcale nie podają chęci przeniesienia pracowników nieszczepionych na inne miejsca pracy.
Zdaniem Roberta Lisickiego, dyrektora departamentu pracy Konfederacji Lewiatan, podstawowym argumentem przemawiającym za ubieganiem się o możliwość pozyskania informacji o zaszczepionych pracownikach wcale nie są często w mediach poruszane kwestie, jak zmiana stanowiska pracy osób nieszczepionych bądź niedopuszczenie ich do wykonywania obowiązków. Otóż zatrudniający przede wszystkim widzą potrzebę uwzględniania pracowników zaszczepionych, co umożliwi ograniczenie wymogów czy potencjalnych obostrzeń dla przedsiębiorstw, jakie mogą być wprowadzane jesienią bieżącego roku podczas kolejnej fali epidemii.
W tym aspekcie chodzi głównie o kwestie dotyczące organizacji pracy, czyli między innymi:
- dopuszczalność kontaktu z klientem
- rezygnacja z konieczności zachowania odpowiednich odstępów
- rezygnacja z tworzenia przegród
Zdaniem Roberta Lisickiego nie bez znaczenia jest też temat, który nie jest zbyt często poruszany, a mianowicie możliwość prognozowania na podstawie badań naukowych. Ma to bowiem kolosalne znaczenie dla zarządzania ryzykiem i prowadzenia przedsiębiorstwa.
Jeżeli bowiem zatrudniający będzie posiadał wiedzę, iż znaczna część jego pracowników jest zaszczepiona, w szczególności zaś ci kluczowi, mający bezpośredni kontakt z klientem, to może z większą pewnością podjąć ryzyko biznesowe i realizować kontrakty w najbliższych miesiącach.
Kogo głównie dotyczy problem braku informacji o osobach zaszczepionych i poodejmowaniu w związku z tym odpowiednich działań?
Problem braku takich informacji i prognozowania dotyczy zwłaszcza działalności, w których niemożliwe jest kierowanie zatrudnionych do pracy zdalnej (jak chociażby handel, usługi, zakłady produkcyjne, hotelarstwo).
Jednocześnie zatrudniający zaznaczają, iż kwestia dalszych konsekwencji, jakie mogłyby być stosowane wobec osób niezaszczepionych (jak chociażby odsunięcie od danej pracy czy też ewentualne zwolnienie) nie ma pierwszoplanowego znaczenia. Wartym podkreślenia w tym kontekście jest też to, iż w momencie odbicia gospodarczego problemem polskiej gospodarki jest raczej obecnie brak rąk do pracy, a nie nadmiar, gdy łatwiej pracownika zwolnić.
A jak na temat pozyskiwania takich informacji przez pracodawców wypowiadają się przedstawiciele związków zawodowych?
Otóż związkowcy na razie nie przyjęli w tej kwestii jednoznacznego stanowiska. Z jednej bowiem strony często apelują o przyspieszenie szczepień w pewnych grupach zawodowych (jak chociażby pośród nauczycieli czy zatrudnionych w handlu), z drugiej natomiast strony wskazują, iż szczepienia przeciwko COVID-19 nie są obowiązkowe, zatem pracodawcy nie mogą do nich przymuszać.
Związkowcy podkreślają ponadto, iż jeżeli zatrudniający miałby mieć dostęp do danych o szczepieniach swych pracowników, to na zasadach chroniących prywatność zatrudnionych i tylko w uzasadnionych przypadkach, uwzględniając zagrożenie wiążące się z daną pracą.
Co zatem obecnie wiadomo o kształcie nowych przepisów w tym względzie?
Otóż ostateczny kształt zapowiadanych przepisów nie jest jeszcze znany. Obecnie nie wiadomo nawet czego dotyczyć będzie nowelizacja, choć wiele wskazuje na to, iż będzie to nowelizacja specustawy covidowej.
Poza tym nie zostały sprecyzowane przesłanki przetwarzania informacji o szczepieniach pracowników, czyli nie wskazano celów mających uzasadniać pozyskiwanie takich danych, co jest ważne dla pracodawców w kontekście zakresu i sposobu przetwarzania danych osobowych.
Podsumowując, pracodawcy opowiadają się za dostępem do informacji o tym, który z pracowników poddał się dobrowolnemu szczepieniu przeciwko COVID-19. Ma to im pomóc w zaplanowaniu pracy, ale też odpowiednio przygotować się do potencjalnej kolejnej fali epidemii i ewentualnych obostrzeń. Póki co trwają prace nad kształtem nowelizacji i nie jest jasnym nawet która ustawa ma zostać w tym celu znowelizowana.
Ekspert Łukasz swoje wieloletnie doświadczenie na rynku pracy postanowił przekazać także na naszym blogu. Jego artykuły dotyczą aktualnych zmian gospodarczych a także tych na rynku pracy. Z chęcia udzieli porad pracodawcą, którzy prężnie rozwijają swoje firmy.
Czyli segregacja sanitarna na całego, nie jesteś zaszczepiony, przeniesiemy cię na inne stanowisko, no chyba że gdzie indziej się nie nadajesz, więc cię zwolnimy pod byle pretekstem.
Mam nadzieję że te faszystowskie, przepisy umożliwiające segregację i dyskryminację nie przejdą.
A, z tego co wiem to nie wszyscy pracodawcy popierają taki dostęp do danych wrażliwych.