System zatrudnienia cudzoziemców z problemami

Podziel się z innymi

Rynek pracy do tej pory przetrwał panujące obostrzenia i epidemię w sposób dość dobry. Jednakże przedsiębiorstwa zatrudniające cudzoziemców obawiają się, iż po epidemii w urzędach stworzą się ogromne zatory, co będzie rzutować na problemy przedsiębiorców i braki kadrowe. Poniżej zapis uwag i spostrzeżeń jakie w powyższym aspekcie prezentuje Wojciech Ratajczyk, prezes Trenkwalder Polska, członek zarządu Polskiego Forum HR.

Z czego wynikają obawy przedsiębiorstw zatrudniających cudzoziemców?

Co do zasady przepisy wprowadzone przez rząd na okres epidemii uprościły procedurę legalizacyjną odnośnie pobytu i zatrudnienia obcokrajowców w Polsce. Tym samym pracodawcy nie musieli martwic się o zezwolenia, które zostały automatycznie przedłużone.

Jednak wraz z końcem stanu epidemii ten przywilej wygaśnie i tak naprawdę masa ludzi będzie zmuszona do legalizacji dokumentów pracowniczych. Zgodnie z rządowymi szacunkami do końca drugiego kwartału powinna się w Polsce zaszczepić ta grupa dorosłych, która jest szczepieniem zainteresowana, a do końca lata powinniśmy osiągnąć odporność populacyjną. Zatem taka sytuacja da przestrzeń do zniesienia stanu epidemii czy też zagrożenia epidemicznego.

Tymczasem ustawy i przepisy covidowe wydłużyły ważność dokumentów legalizujących pobyt i pracę cudzoziemców na okres do 30 dni od zakończenia stanu epidemii bądź zagrożenia epidemicznego. Tym samym pracodawcy będą mieli tylko miesiąc na przedłużenie ważności dokumentów dla swych pracowników.

Jak dużej liczby osób może dotknąć problem legalizacji prawa do pracy i pobytu po ustaniu stanu epidemii i zagrożenia epidemicznego?

Trudno jest dokładnie określić liczbę takich osób. Wiadomo jedynie, iż problem dotknie setek przedsiębiorstw, zwłaszcza z branży produkcyjnej, zatrudniających tysiące pracowników i dużo cudzoziemców.

Przyjmując, iż obecnie legalnie pracuje w Polsce około 725 tys. obcokrajowców, z czego około 457 tys. ma karty pobytu, wychodzi, iż 268 tys. jest zatrudnionych na podstawie oświadczeń lub zezwoleń na pracę, przebywając na podstawie wiz lub dokumentów bezwizowych, które należy regularnie odnawiać. Z tej liczy około 35% (czyli około 90 tys. osób) pracuje tylko na podstawie przepisów covidowych, czyli automatycznego przedłużenia ważności dokumentów legalizujących pobyt i pracę w Polsce. Zatem po ustaniu epidemii, do urzędów wojewódzkich wpłyną tysiące wniosków o zgodę na pracę w naszym kraju.

Jednak problemem nie jest ilość wniosków, a wydolność urzędów, gdyż już dziś na wydanie zezwolenia na pracę czeka się długo. W zależności od województwa trwa to od 1 do 4 miesięcy. W ciągu jednego tygodnia urzędy są w stanie rozpatrzyć średnio około 100 wniosków o karty czasowego pobytu, co daje maksymalnie liczbę 400-500 wniosków miesięcznie. Zestawiając to liczbą około 90 tys. osób, które stracą prawo do pracy w Polsce w przeciągu 30 dni od ustania stanu epidemii lub zagrożenia epidemicznego, okazuje się, iż urzędy sobie nie poradzą.

Poza tym lada moment nastąpi wzmożony okres prac sezonowych, gdy mamy do czynienia z większą liczbą zgłoszeń o pozwolenie na pracę dla cudzoziemców. To wszystko spowodować może ogromne zatory i finalnie odbije się na sytuacji przedsiębiorstw, które będą musiały zmierzyć się z brakami kadrowymi.

Czy zatem można w jakiś sposób zapobiec takiej sytuacji?

Z jednej strony warto nasilić naciski na rządzących, by wydłużyć ów 30-dniowy termin po ustaniu epidemii bądź zagrożenia epidemicznego na uzyskanie zezwoleń. Z drugiej natomiast strony, przedsiębiorcy powinni już dziś zacząć działać, szczególnie w zakresie uaktualnienia dokumentów legalizacyjnych dla swych pracowników – obcokrajowców.

W przypadku pozwolenia na pracę należy udać się do urzędu wojewódzkiego, który dodatkowo może zażądać załącznika ze zgodą starosty (wydana ona zostanie, gdy w danym regionie nie ma polskich pracowników, którzy mogliby wykonywać daną pracę). Taka dodatkowo zgoda oznacza jednak kolejne 4 tygodnie oczekiwania.

Nie wiadomo też, jak wyglądała będzie praca urzędników w urzędach wojewódzkich po ustaniu stanu epidemii bądź zagrożenia epidemicznego. Obecnie bowiem pracują on-line bądź hybrydowo i na wizytę należy umówić się wcześniej, natomiast terminów jest mało.

A jakie scenariusze czekają pracodawców, gdy nie uda się otrzymać zezwoleń w wymaganym terminie?

Generalnie w sytuacji, gdy w ciągu 30 dni od odwołania stanu epidemii lub zagrożenia epidemicznego pracodawca nie zdąży zalegalizować pobytu i pracy cudzoziemca, możliwe scenariusze są następujące:

  • pracodawca pozostanie bez kadry, gdyż cudzoziemiec nie będzie mógł podjąć stałej pracy i zostanie zmuszony do czekania na wydanie pozwolenia; jeżeli w tym czasie nie będzie go stać na ponoszenie kosztów utrzymania w naszym kraju, prawdopodobnie powróci do swego kraju
  • pracownicy trafią do szarej strefy i będą pracować na czarno

Czy zmienić coś może w przyszłości opracowywana przez rząd nowa ustawa o zatrudnianiu cudzoziemców?

Należy mieć pełną świadomość, iż polska gospodarka nie będzie się rozwijać bez pracowników z zagranicy, stąd bardzo potrzebny jest spójny i prosty system zatrudniania obcokrajowców w Polsce. Obecne przepisy są w tym kontekście zbyt mocno skomplikowane, stanowiąc poważną barierę rozwojową. Zatem uproszczenie procedur jest nad wyraz potrzebne.

Pamiętać też należy, iż często przewijający się w debacie publicznej argument o tym, iż cudzoziemcy odbierają miejsca pracy Polakom i hamują wzrost płac (pracując za niższe stawki) to mit. Obecnie bowiem w Polsce bezrobocie jest na niskim poziomie i nagłe podniesienie płac nie sprawi, iż pojawi się więcej rąk do pracy. Stąd też pracodawcy są zmuszeni do zatrudniania cudzoziemców, gdyż w Polsce po prostu brakuje pracowników.

Ważnym jest też, iż uproszczona forma zatrudniania obcokrajowców powinna objąć nie tylko obywateli 6 państw (obecnie dotyczy obywateli: Ukrainy, Białorusi, Armenii, Mołdawii, Rosji i Gruzji), lecz również być rozciągnięta na obywateli państw z Dalekiego Wschodu, jak chociażby: Indie, Nepal, Wietnam czy Bangladesz.

Już dziś na rynku widać, iż pracodawcy starają się ściągać pracowników z tamtych kierunków, przykładowo jako studentów. Ważnym w kontekście nowych przepisów jest to, by pracodawcy nie musieli poszukiwać jakichś rozwiązań i tylnymi drzwiami wprowadzać pracowników. Potrzebna w tym względzie jest długofalowa strategia zatrudnienia obcokrajowców z jasnymi, prostymi i przejrzystymi regułami.

Podsumowując, najważniejszą rzeczą jest zdanie sobie sprawy z tego, iż polska gospodarka nie ma szans na rozwój bez wsparcia pracowników spoza jej granic. Należałoby zatem uczynić wszystko, by obcokrajowcy nie napotykali w Polsce niepotrzebnych problemów biurokratycznych, które mogą ich skutecznie odstraszyć od chęci związania swych losów zawodowych z naszym krajem. Wręcz przeciwnie, potrzebą chwili jest obecnie zarówno szybkie uchwalenie nowych i prostych reguł zatrudniania cudzoziemców, jak i wydłużenie terminu aktualizowania dokumentów pobytowych po ustaniu stanu epidemii bądź zagrożenia epidemicznego.