Przymusowy urlop dla pracownika
W ramach będącej obecnie w trakcie prac legislacyjnych tarczy antykryzysowej 4.0 przewidywane jest wprowadzenie przepisu, który jednoznacznie umożliwi wysyłanie pracowników na zaległy wypoczynek. Rozwiązanie to jednak w praktyce doprowadzić może do ograniczenia uprawnień pracodawców, którzy tak naprawdę dziś już taką możliwość posiadają.
O jakim rozwiązaniu sprawy zaległych urlopów jest obecnie mowa?
W zgodzie z będącą obecnie w trakcie prac Senatu RP tarczą antykryzysową 4.0 pracodawca będzie mógł w okresie stanu epidemii udzielać zatrudnionym zaległych urlopów we wskazanym przez siebie terminie, bez zgody podwładnego i nie uzgadniając tego z planem urlopów.
Teoretycznie takie uprawnienie dla zatrudniających ma ułatwić funkcjonowanie przedsiębiorstw w okresie epidemii. Jednak może się okazać w przyszłości, iż przyniesie także szkody. Pracodawcy bowiem już teraz wysyłają samodzielnie swych pracowników na zaległe urlopy, tyle, że nie na podstawie ustawy, a ugruntowanego orzecznictwa, w tym Sądu Najwyższego (SN).
Należy się zatem obawiać, iż skoro przepisy jednoznacznie wskażą pracodawcom takie uprawnienie w okresie epidemii, to sądy mogą dojść do wniosku, iż po jej zakończeniu przedsiębiorstwa nie będą mogły samodzielnie wysyłać pracowników na zaległy urlop. Tym samym może dojść wręcz do zmiany sądowej linii orzeczniczej na niekorzyść pracodawców. Ponadto nowy przepis, w odróżnieniu od dotychczasowej linii orzeczniczej, limituje wymiar zaległego urlopu, którego pracodawca może udzielić jednostronną decyzją.
Jakie zatem obecnie są zasady przyznawania urlopu, w tym tego zaległego?
Otóż zgodnie z aktualnym stanem prawnym wymiar urlopu wypoczynkowego dla pracownika wynosi:
- 20 dni, jeśli pracownik jest zatrudniony krócej niż 10 lat
- 26 dni, jeśli pracownik jest zatrudniony co najmniej 10 lat
Co istotne, w roku kalendarzowym, w którym zatrudniony po raz pierwszy podjął pracę, uzyskuje on prawo do wypoczynku z upływem każdego miesiąca, w wymiarze 1/12 urlopu przysługującego po przepracowaniu roku.
Z kolei pracodawcę i pracownika obowiązują następujące uregulowania odnośnie urlopów:
- plan urlopów ustala pracodawca, uwzględniając wnioski pracowników i konieczność zapewnienia normalnego toku pracy
- pracodawca nie musi tworzyć planu urlopów, jeśli zgodę na to wyrazi zakładowa organizacja związkowa lub też, gdy w przedsiębiorstwie takowej organizacji nie ma
- urlopu niewykorzystanego w ustalonym terminie należy udzielić najpóźniej do 30 września następnego roku kalendarzowego
A jak rząd tłumaczy chęć wprowadzenia takiego rozwiązania odnośnie urlopów?
Okazuje się, iż tłumaczenia rządu są dość pokrętne. W uzasadnieniu do tarczy 4.0 jest mowa o tym, iż w okresie stanu epidemii pracownicy nie będą zainteresowani wykorzystywaniem urlopów. Jako powody podaje się chociażby obowiązek dystansowania społecznego czy też ograniczoną działalność obiektów i usług turystycznych. I to może doprowadzić do kumulacji urlopów, stąd też pracodawcy otrzymają uprawnienie, by wysyłać zatrudnionych na zaległy wypoczynek nawet bez ich zgody.
Problem jednak w tym, iż pracodawcy czynią to już dziś, opierając się na art. 168 kodeksu pracy, jak i orzecznictwie sądowym w tym względzie. Z tego ostatniego wynika wręcz, iż pracownika można wysłać na zaległy urlop nawet wówczas, gdy on sam nie wyraża na to zgody. Mówią o tym wyroki chociażby SN:
- z dnia 2 września 2003 roku, sygn. I PK 403/02
- z dnia 24 stycznia 2006 roku, sygn. I PK 124/05
Zdaniem Aliny Giżejowskiej, radcy prawnego i partnera w kancelarii Sobczyk i Współpracownicy, jest to dość powszechna praktyka gospodarcza. Niewątpliwie warto porozumieć się z pracownikiem odnośnie wykorzystania zaległego urlopu, tym niemniej ostatecznie to pracodawca o nim decyduje. Bowiem by nie popełnić wykroczenia polegającego na nieudzieleniu wypoczynku w terminie, pracodawca ma prawo wysłać pracownika na urlop nawet bez jego zgody.
I niestety to nowe unormowanie, zawarte w tarczy 4.0, może tę ugruntowaną praktykę odwrócić. Skoro bowiem teraz ustawodawca wskazuje, iż zaległego wypoczynku można udzielać bez zgody pracownika w okresie epidemii, to po jej ustaniu będzie to już niemożliwe. Zdaniem Aliny Gizejowskiej takie mogą być konsekwencje nieprzemyślanych ingerencji w prawo pracy.
A jak pracodawcy postrzegają nowe unormowanie zawarte w tarczy 4.0?
Otóż generalnie podzielają oni obawy środowiska prawniczego. Pracodawcy RP w swej ocenie projektu rozwiązań tarczy antykryzysowej 4.0 zwracali uwagę na to, iż już teraz pracodawca może, opierając się tylko na interpretacjach SN, wysłać pracownika na zaległy urlop bez jego zgody. Tym samym jest to tak naprawdę wyważanie otwartych drzwi.
I w tej sytuacji powstaje pytanie, czy te drzwi nadal pozostaną otwarte po ustaniu epidemii, czy też ulegnie to zmianie. Ponadto treść nowo projektowanych przepisów wskazuje, iż pracodawca może jednostronnie udzielić maksymalnie 30 dni urlopu niewykorzystanego przez pracownika w poprzednich latach.
Zdaniem doktor Magdaleny Zwolińskiej, adwokata i partnera w kancelarii NGL Legal, jest to pod tym względem gorsze rozwiązanie, gdyż to obowiązujące na bazie orzecznictwa sądowego takich ograniczeń nie wprowadzało. Orzeczenia SN dotyczące zaległego urlopu i jednostronnego na nie kierowania przez pracodawcę nie zawierały zapisów o ilości takich dni.
To o tyle ważne, iż w wielu przedsiębiorstwach kumulacja zaległych urlopów jest dość powszechną praktyką. Również ze strony pracowników, nie zawsze zainteresowanych wykorzystywaniem swych uprawnień urlopowych.
Zdaniem Moniki Gładoch, radcy prawnego z kancelarii M.Gładoch Specjaliści Prawa Pracy, wielu zatrudnionym opłaca się kumulować zaległy urlop, gdyż w razie wypowiedzenia otrzymują oni wyższy ekwiwalent. Trudno też jednoznacznie wskazać co kierowało osobami tworzącymi nowe przepisy, iż ustaliły ten górny limit na 30 dni. Być może jest to ukłon w stronę związków zawodowych, jednakże to tylko domniemania.
Podsumowując, niestety wygląda na to, iż zmiany dotyczące prawa pracy wprowadzane przy pomocy ustaw antykryzysowych nader często robią wrażenie tworzonych na szybko, bez przemyślenia skutków jakie wywołają. To z kolei powoduje, iż zamiast ułatwiać przedsiębiorstwom funkcjonowanie w czasach kryzysu, dzieje się wręcz odwrotnie. Generalnie jednak zakładać należy, iż ten jeden niefortunny zapis tarczy 4.0 nie zmieni całej linii orzeczniczej SN i nadal w okresie po ustaniu epidemii będzie można wysyłać pracowników na zaległy urlop bez jego zgody. Może też ustawodawca dostrzeże, iż warto by było takie elementy prawa pracy na stałe doprecyzować w kodeksie pracy.
Ekspert Łukasz swoje wieloletnie doświadczenie na rynku pracy postanowił przekazać także na naszym blogu. Jego artykuły dotyczą aktualnych zmian gospodarczych a także tych na rynku pracy. Z chęcia udzieli porad pracodawcą, którzy prężnie rozwijają swoje firmy.