Powstanie lista zawodów chronionych przed wpływem AI
Prawdopodobnie już w najbliższym czasie stworzony zostanie katalog zawodów chronionych przed wpływem sztucznej inteligencji. Dzięki takim regulacjom niektóre aktywności będą zarezerwowane tylko dla człowieka i z pierwszych przymiarek wynika, iż mamy do czynienia z potrzebą ochrony zawodów kreatywnych, mających wpływ na dziedzictwo kulturowe oraz język.
O czym zatem warto wiedzieć w kontekście potencjalnego powstania katalogu zawodów chronionych przed wpływem sztucznej inteligencji?
Niedawno minister pracy Agnieszka Dziemianowicz-Bąk zapowiedziała powstanie katalogu zawodów chronionych przed wpływem sztucznej inteligencji, co ma sprawić, że niektóre aktywności będą zarezerwowane tylko dla człowieka. W tym kontekście szefowa resortu pracy zaznaczyła, iż widzi ona potrzebę ochrony zawodów kreatywnych, mających wpływ na dziedzictwo kulturowe oraz język.
Jednocześnie wiele wskazuje na to, iż do ministerialnego katalogu zawodów chronionych przed sztuczną inteligencją trafić mogą chociażby psychoterapeuci, pielęgniarki czy też nauczyciele, lecz niewykluczonym jest również, iż ochroną zostaną objęte całe branże, jak chociażby edukacja, opieka zdrowotna czy też kultura, wymiar sprawiedliwości bądź administracja publiczna.
Jak podkreślają przedstawiciele Ministerstwa Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej, obecnie prowadzone są szeroko zakrojone konsultacje oraz przegląd dostępnych danych, by móc kompleksowo ocenić, które zawody i branże mogłyby wymagać szczególnej ochrony przed wpływem sztucznej inteligencji. Na obecnym etapie jest jeszcze zbyt wcześnie, aby wskazać konkretne zawody czy branże, które w takim katalogu się znajdą, bowiem trudno to jeszcze ocenić. Prowadzone prace zakładają uwzględnienie głosów ekspertów, partnerów społecznych oraz przedstawicieli różnych sektorów rynku pracy. Pomysł ten budzi niestety poważne zastrzeżenia ze strony pracodawców, natomiast więcej entuzjazmu w tym zakresie przejawiają przedstawiciele strony związkowej.
Jak podkreśla Łukasz Łaguna, adwokat, szef działu HR & LegalTech w BKB Baran Książek Bigaj, generalnie rozwiązanie takie przynieść może niestety więcej szkody niż pożytku, bowiem tworzenie katalogu zawodów jest istotnie próbą walki z globalnym trendem, gdzie sztuczna inteligencja dynamicznie się rozwija i zmienia zarówno gospodarkę, jak i rynek pracy. Tutaj próba zatrzymania tego procesu prowadzić może do spowolnienia postępu technologicznego, ograniczenia innowacyjności czy też utraty konkurencyjności na światowej scenie. Niewątpliwie sztuczna inteligencja jest już faktem i w obliczu tego wyzwania mamy tak naprawdę dwa wyjścia, mianowicie:
- dostosować się do nowych warunków i wykorzystać sztuczną inteligencję jako narzędzie wspierające rozwój
- zaryzykować pozostanie w tyle za krajami, które lepiej przystosowują się do tej transformacji
Stąd też zamiast sztucznie ograniczać rozwój technologii, warto byłoby się skupić na inwestowaniu w edukację i programy przekwalifikowania, które pomogłyby pracownikom dostosować się do szybko zmieniającego się rynku pracy.
Podobne zdanie wyraża również Magdalena Stępień, associate w Domański Zakrzewski Palinka, podkreślając, iż proponowane przez urzędników resortu pracy ograniczenia mogą niekorzystnie wpłynąć na rozwój innowacji i wzrost zagranicznych inwestycji, zniechęcając do lokowania kapitału w Polsce i outsourcowania obecnych u nas procesów na rzecz innych krajów, gdzie prawo będzie bardziej liberalne. Tutaj zatem nadmierne restrykcje pozbawić mogą nas tych miejsc pracy, które jeszcze nie będą zastąpione przez sztuczną inteligencję.
Jak jeszcze spojrzeć należałoby na zagadnienie powstania katalogu zawodów chronionych przed sztuczną inteligencją?
Jak zauważa Łukasz Łaguna, gdyby jednak katalog zawodów chronionych przed sztuczną inteligencją miał powstać, wówczas mógłby on objąć ewentualnie profesje wymagające empatii, kreatywności i zdolności krytycznego myślenia, a zatem obszarów, gdzie sztuczna inteligencja wciąż nie jest w stanie dorównać człowiekowi. Tym samym na takiej liście znaleźć mogliby się psychoterapeuci, pielęgniarki czy też nauczyciele, bowiem w przypadku tych profesji relacje międzyludzkie odgrywają wręcz kluczową rolę. Ponadto szczególną ochroną można by było również objąć całą branżę związaną z edukacją, opieką zdrowotną kulturą czy też wymiarem sprawiedliwości.
Jednocześnie warto byłoby zauważyć, iż nawet w tych sektorach sztuczna inteligencja może odgrywać pozytywną rolę, wspierając pracę człowieka, gdzie przykładem są chociażby systemy analiz danych w medycynie, które pomagają w diagnostyce czy też narzędzia wspomagające nauczanie. Zamiast zatem całkowicie chronić te zawody przed sztuczną inteligencją, należałoby się zastanowić, jak wykorzystać technologię do ich usprawnienia.
Jak z kolei zauważa Magdalena Stępień, kierunek zapowiedziany przez urzędników resortu pracy w zakresie ochrony pracy dotyczącej kultury i języka, jak chociażby spikerów, lektorów czy też dziennikarzy, niewątpliwie jest słuszny, a poza tym dotyczy zagadnień ograniczonych do naszego kraju, co może ułatwić wprowadzenie przepisów w życie. W podobny sposób można by było ograniczyć wpływ sztucznej inteligencji na zatrudnienie w administracji państwowej, natomiast trudniej wyobrazić sobie skuteczne jej ograniczenie chociażby w branży IT.
Zdaniem ekspertów lepiej byłoby jednak, zamiast tworzenia sztywnej listy ograniczeń, skupić się na opracowaniu regulacji zapewniających odpowiedzialne oraz etyczne wykorzystanie sztucznej inteligencji, gdzie kluczowym byłoby wprowadzenie przejrzystości w działaniu algorytmów, ochrona danych osobowych oraz eliminację ryzyka dyskryminacji, wynikającej z błędów technologicznych. W tym aspekcie wartym przemyślenia byłoby również odpowiednie ukształtowanie regulacji wprowadzających wymogi nadzoru i odpowiedzialności człowieka nad rezultatami pracy, która może być zastępowana przez sztuczną inteligencję.
O czym jeszcze warto wiedzieć w kontekście wprowadzania regulacji chroniących zawody przed sztuczną inteligencją?
Jak podkreśla Robert Lisicki, dyrektor departamentu pracy w Konfederacji Lewiatan, niewątpliwie konieczne byłoby doprecyzowanie intencji, którymi kierują się rządzący, planując stworzenie listy zawodów, które będą mogli wykonywać tylko ludzie. Tak naprawdę należy sobie uświadomić, iż procesów związanych z digitalizacją środowiska pracy oraz wykorzystaniem systemów sztucznej inteligencji powstrzymać odgórnie się nie da, a w okresie przejściowym można ewentualnie rozważać rozwiązania zabezpieczające określone rodzaje pracy, lecz docelowo należy mieć wizję rynku pracy, korzystającego z technologii związanej ze sztuczną inteligencją.
Stąd też już obecnie należałoby podjąć działania, które dostrzegą nieuchronną ewolucję w tym zakresie, ze szczególnym uwzględnieniem dwóch obszarów, mianowicie:
- wprowadzenie przejrzystych zasad wykorzystywania systemów sztucznej inteligencji, czemu na poziomie unijnym służyć ma wdrożenie rozporządzenia o sztucznej inteligencji (AI Act); ponadto w kwestii ogólnoeuropejskiej mówi się również o nowych regulacjach dotyczącej obszaru zatrudnienia w tym zakresie
- przeanalizowanie skutków wprowadzenia systemów sztucznej inteligencji dla organizacji pracy, a więc tego jak przełoży się jej rozwój na sytuację na rynku pracy
Niewątpliwie wpływ sztucznej inteligencji będzie szybciej widoczny w przypadku prac o charakterze umysłowym, a zatem tam, gdzie wykorzystujemy informacje czy też dane, a w mniejszym stopniu dotyczyć to będzie prac wymagających fizycznego zaangażowania człowieka. Stąd też tutaj kluczowym byłoby opracowanie prognozy i strategii dla rynku pracy, pod kątem tego, jak sztuczna inteligencja przełoży się na utratę zapotrzebowania na pracę ludzi, a w jakim będzie to pobudzało zatrudnienie w nowych specjalizacjach.
Niewątpliwie digitalizacja procesów oraz stosowanie sztucznej inteligencji przyczyni się do większej efektywności działania pracodawców, co uzasadniać może obniżenie norm czasu pracy. Tutaj też kluczowym byłoby zintensyfikowanie działań odnoszących się do upowszechniania podnoszenia kompetencji i kwalifikacji, gdzie w Polsce wciąż w sposób zdecydowanie niewystarczający uwzględniamy politykę uczenia się przez całe życie oraz niewątpliwie za mało inwestujemy w to pieniędzy.
Jak z kolei podkreśla Grzegorz Sikora, dyrektor do spraw komunikacji w Forum Związków Zawodowych, propozycja urzędników resortu pracy jest słuszna z punktu widzenia interesu świata pracy, jednak należy pamiętać, że żyjemy w epoce globalizmu i tutaj kluczowa będzie perspektywa całego wspólnego rynku Unii Europejskiej. Niewątpliwie sztuczna inteligencja jest zagrożeniem dla rynku pracy w klasycznym rozumieniu, a jej stosowanie już obecnie stanowi pokusę dla sektora prywatnego, który może upatrywać w jej wykorzystaniu wzrostu wydajności i zmniejszenia kosztów pracy.
Ewentualne regulacje zatem w tym zakresie powinny mieć charakter kompromisowy oraz elastyczny, szczególnie w odniesieniu do wdrożenia kompetencji w zakresie stosowania sztucznej inteligencji przez pracowników. Niewątpliwie branżę kreatywną trudno będzie uchronić od wpływu sztucznej inteligencji, która jest tam już obecnie stosowana, a klienci w tym sektorze będą coraz bardziej wymagający. Tutaj branżami, które powinny zasługiwać na działania osłonowe będzie zapewne kultura, ochrona zdrowia czy opieka społeczna, a obszarami, co do których należy zachować ostrożność, są edukacja, oświata czy też usługi doradcze.
Należy sobie jednocześnie uzmysłowić, iż istotniejszym od podziału na branże chronione jest wychwycenie tych elementów związanych z wykonaniem danej pracy, które wiążą się z relacjami człowiek-człowiek i w tym zakresie miękkie kompetencje powinny znaleźć się pod szczególną ochroną, a relacje międzyludzkie wciąż powinny odgrywać główną rolę.
Istotnym elementem przeciwdziałania nadużyciom w postaci wykorzystania sztucznej inteligencji może być konsekwentna oraz rozbudowana polityka, wymuszająca strategię opartą na określonym profilu społecznej odpowiedzialności, bowiem w innym przypadku biznes będzie kapitalizować innowacje z zastosowaniem sztucznej inteligencji, a pracownicy będą tracić zatrudnienie i wymagać pomocy państwa, które okazać się może niewydolne.
Niewątpliwie w tym zakresie wolny rynek nie zadziała na korzyść człowieka, albowiem proces polegający na zwiększeniu konkurencyjności poprzez stosowanie sztucznej inteligencji z definicji wyrzuca człowieka za burtę.
Podsumowując, urzędnicy resortu pracy zapowiedzieli stworzenie katalogu zawodów chronionych przed wpływem sztucznej inteligencji, co ma sprawić, iż niektóre aktywności zawodowe będą zarezerwowane tylko dla człowieka. Tutaj przedstawiciele tegoż resortu widzą potrzebę ochrony zawodów kreatywnych, mających wpływ na dziedzictwo kulturowe oraz język. Jednocześnie mówi się też o tym, iż do ministerialnego katalogu zawodów chronionych trafić mogą również pielęgniarki, nauczyciele czy też psychoterapeuci, jak i całe branże, związane z edukacją czy też wymiarem sprawiedliwości. Pytanie jednak czy rzeczywiście powinniśmy stawiać bariery przed wykorzystaniem sztucznej inteligencji, czy też starać się wykorzystać jej rozwój z korzyścią dla człowieka.

Ekspert Łukasz swoje wieloletnie doświadczenie na rynku pracy postanowił przekazać także na naszym blogu. Jego artykuły dotyczą aktualnych zmian gospodarczych a także tych na rynku pracy. Z chęcia udzieli porad pracodawcą, którzy prężnie rozwijają swoje firmy.