Okazuje się, iż rząd zamierza skrócić okres pobierania zasiłku chorobowego po ustaniu ubezpieczenia, co ma przyczynić się do ograniczenia nieuprawnionego wykorzystania zwolnień lekarskich. Projekt nowelizacji ustawy dotyczący tego zagadnienia został właśnie skierowany do konsultacji społecznych.
O jakim zmianach w zakresie funkcjonowania zasiłku chorobowego jest obecnie mowa?
Otóż urzędnicy Ministerstwa Rodziny i Polityki Społecznej przygotowali nowelizację ustawy o systemie ubezpieczeń społecznych, której celem jest uporządkowanie systemu ubezpieczeń społecznych. W ramach owej nowelizacji znalazł się również projekt zmian dotyczący funkcjonowania zasiłku chorobowego, gdzie przewidziano między innymi skrócenie okresu pobierania zasiłku chorobowego po ustaniu ubezpieczenia do maksymalnie 91 dni (obecnie bowiem, co do zasady jest to okres 182 dni).
Jak zauważa doktor Tomasz Lasocki z Wydziału Prawa i Administracji Uniwersytetu Warszawskiego, obecnie podstawa wymiaru zasiłku chorobowego po ustaniu ubezpieczenia nie może być wyższa niż przeciętne wynagrodzenie. To zaś oznacza, iż bez względu na to, ile taka osoba zarabiała, nie dostanie więcej niż wynosi ta kwota. Natomiast po wejściu w życie projektowanych zmian będzie ona otrzymywać to świadczenie maksymalnie przez kwartał.
Co o projektowanych zmianach sądzą eksperci?
Jak zauważa Łukasz Kozłowski z Federacji Przedsiębiorców Polskich, jest to kolejna propozycja wpisująca się w proces uszczelniania systemu ubezpieczeń społecznych prowadzony przez urzędników resortu rodziny. Bowiem rozwiązanie to, razem z pomysłem zaliczania okresów poprzednich niezdolności do pracy do jednego okresu zasiłkowego, powinno docelowo ograniczyć obecne nadużycia na tym polu.
Nadużycia te bowiem dotyczą wykorzystywania zasiłków chorobowych przez osoby, które zostały zwolnione z pracy i chcą przez ten okres zapewnić sobie comiesięczną wypłatę z systemu ubezpieczeń społecznych. Ministerialna propozycja będzie też sposobem na poprawę kondycji funduszu chorobowego, będącego już od lat funduszem deficytowym.
Jednakże inne spojrzenie na ten temat prezentuje doktor Antoni Kolek z Pracodawców RP, którego zdaniem jest to próba racjonalizowania wydatków funduszu chorobowego, jednakże moment na takie działania nie jest szczególny. Cały czas mamy bowiem do czynienia z epidemią i jesteśmy w przededniu konieczności reformy systemu opieki zdrowotnej. Tym samym nie powinno się w tym czasie skracać ludziom ochrony ubezpieczeniowej.
Łukasz Kozłowski dopowiada, iż propozycja nowelizacji w zakresie funkcjonowania zasiłku chorobowego zapewne jest racjonalna, tym niemniej trudno będzie znaleźć równowagę pomiędzy ukróceniem nadużywania zwolnień lekarskich, a zachowaniem uprawnień osób, które faktycznie tego potrzebują i wykorzystują uprawnienia zgodnie z przeznaczeniem.
Jak z kolei dostrzega doktor Tomasz Lasocki, należy pamiętać, iż generalnie prawo do zasiłku chorobowego po ustaniu ubezpieczenia jest przywilejem. Jest to bowiem okres, gdy za daną osobę nie wpływa żadna składka chorobowa lub wypadkowa. W związku z tym ustawodawca ma prawo dowolnie kształtować brzmienie tegoż przywileju i czas jego trwania. Tym bardziej, iż w znacznej większości na takim zasiłku chorobowym po ustaniu tytułu do ubezpieczeń przebywają osoby, które po zwolnieniu z pracy „uciekają” na L-4 tylko w celu pobierania świadczeń, co nie ma nic wspólnego z jakąkolwiek chorobą.
Jednakże być może wartym rozważenia rozwiązaniem byłoby zamiast skracania tegoż okresu pobierania świadczenia pozostawienie go na okres 182 dni przy jednoczesnym ograniczeniu kwoty wypłacanego zasiłku. To bowiem nie pozbawiałoby prawa do zasiłku tych osób, które rzeczywiście tego potrzebują. A z kolei ograniczenie kwoty zasiłku i podstawy wymiaru motywowałoby do skuteczniejszego leczenia niezdolności do pracy.
Co zatem byłoby lepszym panaceum na uporanie się z problemem nadużywania zasiłków chorobowych?
Zdaniem doktora Tomasza Lasockiego zdecydowanie lepszym rozwiązaniem byłoby stworzenie zasiłków dla bezrobotnych z prawdziwego zdarzenia, bowiem obecne nadużywanie wykorzystywania zwolnień lekarskich w okresie po ustaniu ubezpieczenia jest generalnie wynikiem słabości systemu ochrony z tytułu bezrobocia.
Gdyby bowiem system zasiłków dla bezrobotnych działał lepiej i sprawniej, będąc zdecydowanie bardziej dostępnym, wówczas nikt by nie nadużywał zasiłków chorobowych, bo to by się po prostu nie opłacało. Stąd też potrzeba reformy wydaje się być kluczowa w tym aspekcie.
Proponowana obecnie regulacja ma też jeszcze kilka innych wad i zagrożeń. Problematyczna jest przykładowo sytuacja, gdy podczas trwania ubezpieczenia chorobowego dana osoba wykorzystała 180 dni okresu zasiłkowego i rozwiązano z nią umowę o pracę. Niewiadomym jest wówczas, czy przysługuje jej 91 dni czy też tylko te niewykorzystane 2 dni. Prawdopodobnie ustawodawca miał na myśli tę drugą kwestię, jednakże wymagane byłoby tutaj doprecyzowanie, iż chodzi o 91 dni, ale nie więcej globalnie niż 182 dni.
Jakie jeszcze zagrożenia dostrzec można w nowelizacji przepisów o zasiłku chorobowym?
Jak zauważa doktor Tomasz Lasocki, problematyczne mogą okazać się również przewidziane w nowelizacji wyjątki od ogólnej zasady 91 dni. Mianowicie dotyczą one niezdolności z powodu ciąży oraz gruźlicy. Wówczas bowiem okres zasiłkowy ma wynieść 270 dni.
Z kolei niezdolność powstała na skutek poddania się niezbędnym badaniom lekarskim przewidzianym dla kandydatów na dawców komórek, tkanek i narządów, czas pobierania zasiłku ma wynieść maksymalnie 182 dni.
Jednocześnie pośród wyjątków zabrakło osób, które uległy wypadkowi w drodze do lub z pracy, jak i wypadkowi przy pracy bądź też chorobie zawodowej. Taka regulacja sprawi bowiem, iż zasiłek chorobowy otrzymają one maksymalnie przez kwartał. Tym samym będzie to znaczne osłabienie ochrony ubezpieczeniowej osób, które do tej pory korzystały z podwyższonego standardu ochrony.
Jakie jeszcze rozwiązania przewiduje projekt nowelizacji ustawy o systemie ubezpieczeń społecznych?
Otóż pośród proponowanych rozwiązań znalazł się też zapis o przyznaniu prawa do zasiłku macierzyńskiego osobom, które z przyczyn od siebie niezależnych (przykładowo wskutek śmierci pracodawcy) utraciły prawdo do ubezpieczenia chorobowego i urodziły dziecko po jego ustaniu.
Niestety jednak, na co zwraca uwagę doktor Tomasz Lasocki, w przepisach jest mowa tylko o pracownicy, tymczasem problem dotyczy również osób zatrudnionych na umowach zlecenia i współpracujących. Ważnym jest bowiem, by nie różnicować osób ze względu na formę zatrudnienia, gdyż przykładowo kobieta w ciąży będąca na umowie zlecenia, wskutek śmierci płatnika, traci ochronę ubezpieczeniową, ponosząc przecież wcześniej taki sam koszt składki, jak zarabiająca tyle samo osoba na etacie.
Tym samym mamy do czynienia z brakiem jakichkolwiek argumentów za tym, by tym rozwiązaniem objąć tylko kobiety na umowach o pracę, których sytuacja i tak systemowo jest lepsza od tych pracujących na umowie zlecenia. Zdecydowanie lepszym byłoby tutaj podejście kompleksowe.
Generalnie ustawa zasiłkowa wymaga modernizacji, jednak wskazanym byłoby przeanalizowanie jej zapisów punkt po punkcie, zwłaszcza w odniesieniu do zasad ustalania podstawy wymiaru składki. Z kolei tam, gdzie regulacje dotyczą tylko pracowników, należy się zastanowić czy utrzymywanie różnic z uwagi na formę zatrudnienia jest dopuszczalne i nie dyskryminuje innych grup ubezpieczeniowych.
Podsumowując, urzędnicy resortu rodziny przygotowali projekt nowelizacji ustawy o systemie ubezpieczeń społecznych, którego założeniem ma być zasadnicze uporządkowanie całego systemu ubezpieczeń społecznych. Okazuje się jednak, iż eksperci mają dużo wątpliwości co do szczegółowych rozwiązań w niej zawartych. Generalnie idea uporządkowania systemu jest jak najbardziej słuszna, tym niemniej zaproponowane rozwiązania budzą już wątpliwości. Jak będzie w praktyce i jakie rozwiązania wejdą w życie, przekonamy się niebawem.
Ekspert Łukasz swoje wieloletnie doświadczenie na rynku pracy postanowił przekazać także na naszym blogu. Jego artykuły dotyczą aktualnych zmian gospodarczych a także tych na rynku pracy. Z chęcia udzieli porad pracodawcą, którzy prężnie rozwijają swoje firmy.