Ubiegłoroczna nowelizacja kodeksu pracy spowodowała zmiany w zakresie kosztów procesu w sprawach pracowniczych. W jej efekcie mogą one wynosić nawet 200 tys. zł. Jednocześnie w sprawach o wartości nie przekraczającej 50 tys. zł, pracownik realnie może nie ponieść żadnych kosztów.
Jakie zatem obowiązują zasady odnośnie kosztów procesu?
Nie od dziś wiadomym jest, iż prowadzenie sporu przed sądem kosztuje. Opłaty i przeróżne wydatki ponoszą strony, z tym, że na początku strona wnosząca pozew, a po wyroku strona przegrywająca. Sama ich wysokość zależy od rodzaju sprawy, przy czym w przypadku spraw pracowniczych, pracownik jest traktowany łagodniej jako słabsza ekonomicznie strona.
Takie podejście jako idea nie uległo zmianie wraz z nowelizacją z zeszłego roku, jednakowoż jest w tym zakresie kilka nowości.
Co się zatem zmieniło obecnie?
Przede wszystkim pracownicy nie muszą już ponosić kosztów za takie pisma, jak apelacje czy zażalenia, jeżeli wartość przedmiotu sporu nie przekracza 50 tys. zł (poprzednio każde takie pismo stanowiło koszt 30 zł).
Jednocześnie zmianie nie uległy przepisy dla spraw, gdzie wartość sporu przekracza 50 tys. zł. Tutaj opłaty wnosi się według zasad ogólnych, obowiązujących wszystkich. Jednakże właśnie te zasady ogólne też uległy zmianie i wylicza się je obecnie jako 5% wartości sporu. I ta reguła miała górny limit opłaty ustalony na 100 tys. zł, który obecnie został podniesiony do kwoty 200 tys. zł. Co istotne, sprawy pracownicze, gdzie pojawi się obowiązek uiszczenia opłaty w tej wysokości wcale nie należą do rzadkich. Zdarza się bowiem, iż kwota spornych wynagrodzeń, premii lub odpraw sięga poziomu kilku milionów złotych.
Zmianie uległy też procedury w zakresie obowiązku opłacania pism, gdy pracownik w trakcie trwania sprawy zwiększa swoje żądania. Powstaje wówczas obowiązek uiszczenia opłaty od kwoty wzrostu żądania na zasadach ogólnych.
Jakie jeszcze dodatkowe opłaty zostały przewidziane obecnie?
Wprowadzono obowiązek uiszczenia opłaty za złożenie wniosku o doręczenie uzasadnienia orzeczenia. Wynosi ona 100 zł i jeśli tej opłaty strona składająca pozew nie wniesie, uzasadnienia nie otrzyma i tym samym zamknie sobie drogę do zaskarżenia wyroku.
Jednakże opłaty tej nie poniesie pracownik w sprawie, którą sam wytoczył, tak długo, jak wartość sporu nie przekroczy 50 tys. zł. Pracodawca natomiast opłatę będzie ponosił zawsze, niezależnie od wartości sporu.
Jeszcze innym nowym mechanizmem jest obowiązek uiszczenia opłaty od wniosku, w którym jedna ze stron żąda wezwania świadka na rozprawę. Sąd podejmie jakiekolwiek działania w tym temacie dopiero z chwilą, gdy zostanie wniesiona opłata w wysokości 100 zł od każdego tak wezwanego świadka. Z kolei gdyby zaistniała konieczność przymusowego doprowadzenia świadka do sądu, wiązać się to będzie z kolejną opłatą, tym razem wynoszącą 200 zł.
Taka procedura odnośnie świadków dotyczy sytuacji, gdy wnioski te składane są już po zatwierdzeniu przez sąd tak zwanego planu rozprawy. Jest to dokument, który już na początku procesu ustala jakie dowody będą przeprowadzone w sprawie. I również tutaj obowiązuje zasada, iż jeśli sprawę zakłada pracownik, a wysokość sporu nie przekracza 50 tys. zł, tych dodatkowych opłat nie stosuje się.
Jakie jeszcze zmiany zaszły w zakresie kosztów ponoszonych przy sprawach pracowniczych?
Otóż dotyczą one ponoszenia opłat kancelaryjnych, czyli związanych z uzyskaniem od sądu kopii albo odpisów dokumentów, jakie znajdują się w aktach sprawy, czy też kopii przebiegu rozprawy. Do tej pory każda strona takiej kopii kosztowała 1 zł, odpis 6 zł, a kopia nagrania 15 zł. Obecnie natomiast za każde rozpoczęte 20 stron kopii (lub 10 stron odpisu) należy uiścić opłatę w wysokości 20 zł. Tyle samo też obecnie kosztuje kopia nagrania. I ponownie, z kosztów tych zwolniony jest pracownik, który sam wytoczył powództwo, jeśli wartość przedmiotu sporu nie przekroczy 50 tys. zł.
Opłaty nie trzeba obecnie wnosić za odpis prawomocnego orzeczenia z klauzulą wykonalności. Dotyczy to jednak tylko strony, która zainicjowała sprawę i działa to tylko raz (kolejne takie wnioski podlegają już opłacie).
Czy brak opłat przy sprawach inicjowanych ze strony pracownika, gdy wartość sporu nie przekracza 50 tys. zł, oznacza, iż nikt tych opłat nie ponosi?
Okazuje się, iż tak do końca nie jest. Ostatecznie bowiem obciążą one stronę przegrywającą sprawę, niezależnie od tego, czy będzie to pracownik czy też pracodawca. Zatem do momentu wydania wyroku taka sprawa jest, można rzec „kredytowana” przez Skarb Państwa.
Bardziej korzystnie dla pracownika rozliczane są też wydatki w procesie, jak choćby zaliczki na poczet przygotowania opinii biegłego czy pokrywania kosztów przejazdów świadków lub ich utraconego zarobku w związku z koniecznością zeznawania przed sądem. Okazuje się, iż również i te wydatki są „kredytowane” przez Skarb Państwa. I po zakończeniu procesu sąd określa kogo obciążyć sumą wydatków. Przy czym uprzywilejowanie pracownika przejawia się w tym, iż nawet jeśli sprawę przegra, sąd obciąży go tymi dodatkowymi kosztami tylko w szczególnie uzasadnionych przypadkach. Jeżeli natomiast przegra pracodawca, nie może liczyć na tak ulgowe traktowanie.
Od kiedy obowiązują te nowe zasady odnośnie opłat?
Opisane zmiany obowiązują generalnie od 21 sierpnia 2019 roku, a niektóre zapisy od 7 listopada 2019 roku. Należy zatem mieć na uwadze, iż w sprawach wszczętych i niezakończonych przed 21 sierpnia 2019 roku nowe przepisy mają zastosowanie do pism i wniosków podlegających opłacie, wniesionych po tym dniu oraz wydatków powstałych po tym dniu. Obowiązują zaś w pełni we wszelkich sprawach wszczynanych począwszy od 21 sierpnia 2019 roku.
Podsumowując, opisana nowelizacja generalnie spowodowała wzrost kosztów sądowych. Przy czym dla spraw wszczynanych przez pracowników wobec pracodawcy, gdy wartość sporu nie przekracza 50 tys. zł, mamy do czynienia ze zwolnieniem z opłat. Tym niemniej, w przypadku przegrania takiej sprawy, koszty będą i tak do poniesienia.
Ekspert Łukasz swoje wieloletnie doświadczenie na rynku pracy postanowił przekazać także na naszym blogu. Jego artykuły dotyczą aktualnych zmian gospodarczych a także tych na rynku pracy. Z chęcia udzieli porad pracodawcą, którzy prężnie rozwijają swoje firmy.