Site icon Blog Szukampracy.pl – Artykuły o rynku pracy i HR dla pracodawcy

Wstrzymanie prac nad rozporządzeniem o migracji problemem dla pracodawców

Podziel się z innymi

Pracodawcy na pewno mocno odczują wstrzymanie prac nad rozporządzeniem o migracji. Od niemalże roku zabiegali oni bowiem w Ministerstwie Spraw Zagranicznych o ułatwienia w sprowadzaniu pracowników z zagranicy. Tymczasem wstrzymanie prac nad nowymi przepisami może bardzo negatywnie wpłynąć na gospodarkę i sytuację pracodawców.

Co zatem wiadomo dziś o wstrzymaniu prac nad rozporządzeniem o migracji?

Zasadniczo rozporządzenie w sprawie państw, w których cudzoziemcy mogą składać wnioski o wydanie wizy przez ministra spraw zagranicznych, powstało na skutek starań przedsiębiorców. Dawało ono nadzieję na znaczne przyspieszenie procedur wystawiania wiz pobytowych w Polsce dla pracowników spoza Unii Europejskiej.

Ów projekt przewidujący ułatwienia w wydawaniu wiz, chociażby dla obywateli Indii, Filipin, ale również Iranu czy też Pakistanu, miał zapewnić stabilny i przewidywalny dostęp do pracowników zza granicy. Przedstawiciele pracodawców bardzo zabiegali o wprowadzenie tych zmian już od ponad roku, jednakże po dwóch informacjach, opublikowanych w mediach społecznościowych przez Donalda Tuska, szefa opozycyjnej Platformy Obywatelskiej, zarzucających obecnemu rządowi niekonsekwencję w polityce migracyjnej, prace nad rozporządzeniem zostały wstrzymane.

Jak podkreśla nieoficjalnie prezes jednej z organizacji pracodawców, zabiegi o wprowadzenie zmian trwały od ponad roku. Tymczasem obecnie należy obawiać się, iż następnym krokiem po wstrzymaniu prac nad rozporządzeniem, które miało scentralizować i znacznie przyspieszyć załatwienie formalności związanych z legalnym wjazdem cudzoziemców do pracy w Polsce, będzie blokada rozpatrywania wniosków o wizy dla cudzoziemców przez polskie konsulaty. Tymczasem właśnie ów nowy system pomóc miał przedsiębiorcom ominąć przeciążone i nieprzewidywalne polskie placówki dyplomatyczne, rozrzucone po całym świecie.

W powyższym kontekście z danych Ministerstwa Rodziny i Polityki Społecznej wynika, iż w roku ubiegłym wydano ponad 365 tys. zezwoleń na pracę cudzoziemców w Polsce. Ponad 2/3 takich pracowników wchłonęły branże budowlana oraz przetwórstwo, gdzie pracownicy ci wykonują proste prace, obsługują maszyny czy też pracują na budowach. Spore zapotrzebowanie na cudzoziemców zgłasza również branża transportowa, która w zeszłym roku chciała ściągnąć w ten sposób do Polski ponad 50 tys. kierowców, by jeździli nie tylko po naszym kraju, lecz również po całej Europie, eksportując towary polskich producentów.

Niestety problem w tym, iż wydanie zezwolenia przez wojewodę wcale nie oznacza automatycznego rozpoczęcia pracy przez cudzoziemca w Polsce. W niektórych konsulatach większość wniosków wizowych jest bowiem rozpatrywana negatywnie, na co zwraca uwagę Nadia Kurtieva, ekspert Konfederacji Lewiatan.

Przykładowo w Indiach, na ponad 40 tys. zezwoleń na pracę w Polsce, konsulowie wydali tylko 14 tys. wiz. Podobnie sprawa ma się w odniesieniu do obywateli Filipin, gdzie na 22 tys. zezwoleń konsulowie wydali tylko 5 tys. wiz. Problem w tym względzie stanowi to, iż najczęściej ani cudzoziemcy, ani pracodawcy, nie uzyskują uzasadnienia decyzji odmownej, więc tak naprawdę nie wiedzą, dlaczego tak się dzieje.

Co jeszcze stanowi problem w kontekście zatrudniania w Polsce cudzoziemców spoza Unii Europejskiej?

Generalnie właśnie brak informacji o tym, dlaczego poszczególne konsulaty odmawiają wydania wiz obywatelom spoza Unii Europejskiej odnośnie do pracy w Polsce jest największą bolączką pracodawców. Z tego też powodu przedstawiciele pracodawców apelowali do Ministerstwa Spraw Zagranicznych, by zweryfikowano praktyki panujące w niektórych konsulatach, które oznaczają wręcz ogromne trudności dla pracodawców.

Co z tego bowiem, że pracodawca pozyska zezwolenie na pracę dla cudzoziemca spoza Unii Europejskiej, skoro niestety nie jest ono później do niczego przydatne, ponieważ pracownik taki nie dostanie wizy uprawniającej go do wyjazdu do Polski. Stąd też każde usprawnienie procesu wydawania wiz jest przez pracodawców pożądane i oczekiwane. Nadia Kurtieva ma nadzieję, iż urzędnicy Ministerstwa Spraw Zagranicznych powrócą jednak do wdrażania zmian poprawiających efektywność procedur wizowych.

Jednocześnie prawnicy współpracujący z pracodawcami w zakresie sprowadzania pracowników z zagranicy podają wiele przykładów niezrozumiałego dla nich, jak i również dla samych przedsiębiorców, postępowania konsulów z wnioskami o wydanie wizy. Jak bowiem mówi anonimowo prawnik zajmujący się sprowadzaniem cudzoziemców do Polski, pod koniec ubiegłego roku polski konsul działający w Indiach zaczął wydawać wizy dla kierowców. Gdy informacja ta rozeszła się na rynku, wówczas wielu przedsiębiorców wystąpiło do wojewody o zezwolenie na pracę cudzoziemca i złożyło wnioski wizowe, aby ściągnąć do Polski takich pracowników. Przekonani oni byli, że za chwilę będą mieli nowych kierowców, a jednocześnie rozpoczęli procedury zakupu ciężarówek, którymi mogliby oni poruszać się po Europie. W styczniu bieżącego roku, z niewiadomych nikomu powodów, ów konsul przestał wydawać wizy. Tym samym jeden z takich przedsiębiorców został z 50 ciężarówkami bez kierowców, na całe szczęście jednak znalazł ich na Filipinach.

Jak podkreśla Maciej Wroński, prezes organizacji Transport i Logistyka Polska, wstrzymanie prac nad tak potrzebnym rozporządzeniem jest dużym ciosem dla branży transportowej. Niestety sprawy, które powinny być rozpatrywane wyłącznie z perspektywy biznesowej, stały się obecnie elementem kampanii wyborczej. Dziś bowiem przedmiotem sporu politycznego stały się przepisy, zawierające jedynie techniczne rozwiązania, które miały wyłącznie przyspieszyć rozpatrywanie wniosków wizowych.

Niestety na rozpatrzenie wniosków wizowych w niektórych konsulatach czeka się po kilkanaście miesięcy, a zdarza się, że aby złożyć wniosek trzeba najpierw trafić wręcz los na loterii wizowej. Owo rozporządzenie, o które tak zabiegali pracodawcy, nie obniżyłoby standardów, które polski pracodawca musi zachować, by legalnie sprowadzić pracownika z zagranicy. Przedstawiciele branży transportowej chcieli bowiem na te posady zatrudnić polskich kierowców, lecz pomimo oferowania wynagrodzenia wyraźnie powyżej średnich pensji w Polsce i tak nie ma w kraju chętnych.

Maciej Wroński podkreśla, iż polityczny szum wokół migrantów zarobkowych niestety będzie miał bardzo wymierny skutek dla polskiej gospodarki, gdzie brakuje obecnie setek tysięcy rąk do pracy. W samej branży transportowej szacuje się, że jest obecnie miejsce dla 150 tys. kierowców obsługujących nie tylko krajowe przewozy, lecz również eksport polskich towarów za granicę. W tym zakresie plany wprowadzenia nowej, scentralizowanej procedury rozpatrywania wniosków wizowych w Ministerstwie Spraw Zagranicznych, dawały nadzieję na przyspieszenie postępowań oraz znacznie większą przewidywalność i stabilność decyzji wizowych dla cudzoziemców, których polski biznes tak bardzo potrzebuje.

W powyższym aspekcie Michał Wysłocki, menedżer w zespole Immigration Ernst&Young, podkreśla, iż obecnie sprowadzamy zza granicy nie tylko pracowników do prostych prac, lecz również informatyków, inżynierów czy kierowców, bez których niejedno przedsiębiorstwo musiałoby znacznie ograniczyć działalność, bądź nawet zrezygnować z możliwości rozwoju. Są to najczęściej zawody oficjalnie uznane przez polskie służby zatrudnienia za deficytowe, czyli takie, w których brakuje w Polsce osób z odpowiednimi kwalifikacjami. Stąd też pracownicy ci nie byliby żadną konkurencją dla rodzimych pracowników.

Podsumowując, projekt rozporządzenia dotyczącego ułatwień w zatrudnianiu pracowników spoza Unii Europejskiej w zakresie wydawania dla nich wiz pobytowych niestety uległ zawieszeniu. W ostatnim czasie stał się on bowiem przedmiotem sporu politycznego i elementem kampanii wyborczej, co na pewno nie służy w tym względzie nikomu. Pracodawcy od ponad roku zabiegali o ułatwienia w tym zakresie, lecz niestety obecnie trudno przewidywać, co dalej z owym projektem się stanie. Zatem nadal sprowadzanie pracowników spoza Unii Europejskiej zależy od łutu szczęścia, czy też wręcz niestety od widzimisię poszczególnego konsula.