Spowolnienie gospodarcze jest już coraz bardziej widoczne w Polsce, szczególnie w przemyśle, budownictwie i na rynku pracy. A jednocześnie sytuacja w strefie euro również nie chce się poprawiać.
Gospodarka Polski 2019 – na podstawie danych za październik bieżącego roku?
Październik 2019 roku był trzecim z kolei miesiącem (a jednocześnie już piątym w tym roku) w którym poziom zatrudnienia w przedsiębiorstwach, zatrudniających co najmniej 10 osób, spadał. Łącznie w sierpniu, wrześniu i październiku ubyło 14 tysięcy etatów.
Przedsiębiorstwa zaczynają ograniczać zatrudnienie zasadniczo z dwóch powodów. Albo w związku ze spodziewanym spadkiem popytu lub wzrostem kosztów pracy.
Co jest zatem główną przyczyną globalnego spadku zatrudnienia?
Otóż obecnie przyczyną redukcji zatrudnienia jest spodziewany duży wzrost kosztów pracy. W 2020 roku płaca minimalna ma bowiem znacząco wzrosnąć, z obecnego poziomu 2.250 złotych do 2.600 złotych.
Ponadto duże znaczenie odgrywa też wzrost kosztów zatrudnienia spowodowany startem programu PPK, jak i cały czas niepewna sytuacja związana z redukcją 30-krotności w zakresie składek ZUS dla przedsiębiorców.
Te wszystkie elementy zdecydowanie utrudnią odwrócenie tych negatywnych tendencji w najbliższym czasie. Jednocześnie spadkowi zatrudnienia towarzyszy coraz wolniejszy wzrost poziomu przeciętnego zatrudnienia. W ujęciu realnym, czyli po uwzględnieniu inflacji, ten wzrost w październiku wyniósł 3,4%. Zatem nie biorąc pod uwagę danych z czerwca (wzrost tylko o 2,6%), traktowanego jako jednorazową „wpadkę”, październik okazuje się być pod tym względem najgorszy od połowy 2017 roku.
Jak analitycy tłumaczą wyhamowanie dynamiki wzrostu płac?
Otóż zdaniem analityków ING Banku Śląskiego S.A. spadek dynamiki płac można wytłumaczyć na dwa sposoby:
- niektórzy pracodawcy potraktowali nowe składki na PPK (oznaczające wzrost kosztów pracy) jako ekwiwalent podwyżki płac
- pracodawcy wstrzymują się z podwyżkami, gdyż od 1 stycznia 2020 roku wzrośnie płaca minimalna, tym samym powodując kompleksowy wzrost wynagrodzeń
Nietrudno w tej sytuacji zauważyć, iż coraz wolniejszy wzrost płac i spadek zatrudnienia przekłada się na coraz gorsze nastroje konsumentów. W kolejnych miesiącach należy zatem spodziewać się wolniejszego wzrostu samej konsumpcji, będącej motorem napędowym dla polskiego wzrostu gospodarczego w ostatnich latach. Z badań GUS wynika też, iż mamy obecnie (od grudnia roku ubiegłego) największą przewagę osób oczekujących pogorszenia się sytuacji gospodarczej w kraju nad optymistami.
A jak w tej sytuacji prezentują się wskaźniki gospodarcze?
Cóż, w tym zakresie też coraz mocniej widać spowolnienie gospodarcze. Wyliczany przez GUS ogólny wskaźnik koniunktury gospodarczej dla Polski spadł właśnie do najniższego poziomu od początku 2017 roku. Koniunktura w handlu gorzej niż obecnie wyglądała ostatni raz w styczniu 2015 roku, a w usługach – w grudniu 2015 roku.
Jednocześnie gaśnie też towarzysząca ożywieniu gospodarczemu presja inflacyjna. Ceny, po których przedsiębiorstwa oferują swe produkty, były o 0,1% niższe niż w październiku roku ubiegłego. Tymczasem jeszcze na początku bieżącego roku ten wzrost wynosił niemalże 3,0%. Na ten wskaźnik zwykle spory wpływ mają ceny paliw, jednakże nawet w sytuacji nieuwzględniania ich, mamy do czynienia z delikatną deflacją.
Co jeszcze wiemy dziś o sytuacji gospodarczej?
Otóż w gospodarce jeszcze bardziej negatywnie zaskakuje sytuacja w branży budowlanej. Produkcja budowlana była w październiku 2019 roku o 4,0% niższa niż rok temu. To najgorszy wynik od lutego 2017 roku. Główną przyczyną takiego spadku w tej branży są niższe wielkości w kategorii „obiekty inżynierii lądowej i wodnej” (czyli budowa dróg i mostów). To z kolei świadczy o ograniczeniu inwestycji publicznych.
W całym zestawieniu danych za październik pozytywnie wyglądają tylko wskaźniki produkcji przemysłowej. Tutaj odnotowano bowiem, w danych za październik bieżącego roku, wzrost rok do roku na poziomie 3,5%. Analitycy przewidują jednak, że za tym wzrostem kryją się zwiększone zamówienia z Wielkiej Brytanii. Tamtejsze bowiem przedsiębiorstwa starały się zgromadzić większe zapasy materiałowe i produktowe przed zapowiadanym na koniec października brexitem. Tymczasem do niego nie doszło i jeśli ta hipoteza jest prawdziwa, wówczas dane za listopad w produkcji przemysłowej powinny okazać się gorsze.
Jakie są zatem przewidywania co do dalszego rozwoju sytuacji w gospodarce?
Analitycy mBank S.A. przewidują, iż wzrost PKB w IV kwartale 2019 roku wyniesie pomiędzy 3,7 – 3,9%. W poprzednich 3 miesiącach wzrost ten wynosił 3,9% w skali roku. Tym samym prawdopodobne jest dalsze nasilenie się spowolnienia gospodarczego. I jednocześnie nie ma co liczyć na pomoc partnerów ze strefy euro.
Wynika to z faktu, iż wskaźniki PMI opisujące aktywność biznesową w przemyśle i usługach nadal wyglądają bardzo słabo. Co prawda niemiecki PMI przemysłowy ostatnio nieznacznie wzrósł, jednocześnie jednak spadek zaliczył PMI dotyczący usług. W efekcie wskaźnik opisujący całą gospodarkę nadal jest na poziomie poniżej 50 pkt, co sugeruje spadek aktywności gospodarczej.
Podobnie sytuacja wygląda dla całej strefy euro, z tą jednak różnicą, iż wskaźnik jest na poziomie minimalnie powyżej 50 pkt. Jednocześnie z danych widać, iż choć sytuacja we Francji i Niemczech przestała się pogarszać, to spadek zaliczyła cała reszta strefy euro. Przedsiębiorcy trzeci miesiąc z rzędu mówią o mniejszych zamówieniach, oraz że spadki sprzedaży, obecne od kilku miesięcy w przemyśle, przenoszą się do sektora usług. Zatrudnienie w strefie euro jeszcze rośnie, jednak najwolniej od 5 lat.
Takim światełkiem w tunelu wydaje się być obecnie w strefie euro minimalna poprawa oczekiwań przedsiębiorców co do produkcji w ciągu najbliższego roku. I to pomimo, iż jest ona na znacznie niższym poziomie niż rok temu. Przyczyną takiego stanu gospodarki euro są wciąż silne obawy odnośnie brexitu i ewentualnego nasilenia konfliktów handlowych. Zatem o przełomie gospodarczym na zachód od Odry na razie nie ma co mówić, co stanowi dodatkowe utrudnienie dla polskiej gospodarki.
Podsumowując, spowolnienie gospodarcze w polskiej gospodarce staje się faktem. Mówią o tym już publikowane wskaźniki koniunktury gospodarczej, jak i sytuacja na rynku pracy. Znacznie wolniej rośnie poziom przeciętnego wynagrodzenia, a spada zatrudnienie. Jednocześnie bardzo trudno obecnie dostrzec sygnały, iż taki stan będzie krótkotrwały. Raczej spodziewać się powinniśmy dalszego rozprzestrzeniania się spowolnienia w naszej gospodarce.
Ekspert w dziedzinie HR oraz rynku pracy z wieloletnim doświadczeniem. Praca w branży HR pozwoliła na poznanie wielu ciekawych technik rekrutacyjnych. Na blogu udziela porad a także opisuje procesy związane z prowadzeniem rekrutacji bądź też firmy.