Po wejściu w życie programu reform podatkowych pod nazwą Polski Ład wysokość składki zdrowotnej, płaconej przez przedsiębiorców, uzależniona została od dochodu. Po ponad roku funkcjonowania nowego rozwiązania stwierdzić należy, iż rozwiązanie to ma swoje wady i zalety, a zryczałtowana składka nie byłaby korzystna dla wszystkich. Poniżej uwagi i spostrzeżenia jakie w tym zakresie prezentuje Izabela Leśniewska, właścicielka Kancelarii Doradztwa Podatkowego Alo-2.
Jakie są zatem główne wady systemu ustalania składki zdrowotnej u przedsiębiorców od dochodu?
Generalnie jedna z ważniejszych wad dotyczy chociażby wysokości składki na ubezpieczenie zdrowotne za styczeń 2022 roku. Otóż ustalona ona została na poziomie 75,0% przeciętnego miesięcznego wynagrodzenia i w rezultacie wyniosła 419,92 zł. W tym kontekście ustawodawca z jednej strony postanowił, że podstawa wymiaru składki zdrowotnej za styczeń 2022 będzie ustalana według zasad obowiązujących do 31 grudnia 2021 roku, lecz z drugiej strony odebrał przedsiębiorcom prawo, które do tego dnia im przysługiwało, czyli prawo do odliczenia od podatku kwoty stanowiącej 7,75% wymiaru tejże składki. W rezultacie ciężar finansowy składki zdrowotnej został w całości przeniesiony na przedsiębiorców, ponieważ:
- składka zdrowotna ustalona została nieadekwatnie do dochodu
- nie dano przedsiębiorcom możliwości jej odliczenia.
Druga z istotnych wad nowego rozwiązania dotyczy sposobu ustalania podstawy wymiaru składki zdrowotnej u przedsiębiorców opodatkowanych według skali podatkowej lub liniową stawką 19,0% podatku PIT. W tym kontekście należy podkreślić, iż w podatku dochodowym zaliczka na PIT jest ustalana w następujący sposób:
- od przychodów obliczonych narastająco odliczamy koszty uzyskania przychodu, również narastająco, następnie ustalamy wysokość zaliczki i odliczamy zaliczki ustalone w poprzednich okresach danego roku podatkowego
W odniesieniu natomiast do podstawy wymiaru składki zdrowotnej, jest to ustalane inaczej, mianowicie:
- od przychodów obliczonych narastająco odliczamy koszty uzyskania przychodu, również narastająco, a następnie obliczamy sumę dochodów ustalonych za poprzednie miesiące; jeżeli podatnik miał stratę, to jej nie odejmujemy tylko wykazujemy dochód 0,0 zł
Wskutek przyjęcia takich rozwiązań, jeżeli przychody i koszty rosną równomiernie, to przedsiębiorca płaci de facto składkę zdrowotną od miesięcznego dochodu. Jeżeli jednak rosną one nierównomiernie i przez kilka miesięcy przedsiębiorca ponosi wysokie koszty i ma zdecydowanie niższe od nich przychody, wówczas płaci składkę minimalną. W takim systemie nie uwzględnia się tego, że w kolejnych miesiącach przedsiębiorca znów może mieć wysokie przychody i wysoki dochód, a w efekcie może nadpłacić składkę za tak zwane chude miesiące.
Podobna sytuacja wystąpi wówczas, gdy przedsiębiorca otrzyma fakturę kosztową z opóźnieniem, bądź też odszuka ją po pewnym czasie. System bowiem został zaplanowany przy takim założeniu, że wszyscy są idealni i księgowy ujmuje każdy dokument w czasie rzeczywistym. Tymczasem natura ludzka jest ułomna i wielu przedsiębiorców, zwłaszcza tych małych i średnich, dokumenty przekazuje do księgowości nie zawsze na czas.
W tym kontekście warto pamiętać, iż wskutek odnalezienia takiej faktury kosztowej po czasie, w podatku dochodowym nie ma żadnej różnicy, a inaczej jest ze składką zdrowotną, bowiem tutaj moment ujęcia kosztu może zdecydować o tym, czy składka zdrowotna powinna zostać zapłacona od dochodu czy też od minimalnej podstawy jej wymiaru. W dotychczasowej praktyce księgowi poważnie zastanawiają się nad tym, czy w takiej sytuacji mają obowiązek skorygować podstawę wymiaru składki zdrowotnej za poprzednie miesiące i złożyć na nowo deklarację rozliczeniową.
A jak do tego typu zagadnień podchodzą przedstawiciel polskiego organu rentowego?
Otóż przedstawiciele ZUS zalecają, by nie korygować takich deklaracji, jednak na bieżąco ujmować taką odnalezioną bądź otrzymaną z opóźnieniem fakturę. Nie wynika to jednak z przepisów, lecz jedynie z zaleceń ZUS zamieszczonych na stronie internetowej. Rozwiązanie takie jest z jednej strony korzystne dla księgowych (z uwagi na brak konieczności składania korekty deklaracji rozliczeniowych), lecz również i dla budżetu państwa, bowiem koszt wykazany z opóźnieniem oznacza wyższą składkę zdrowotną za poprzednie miesiące.
Z punktu widzenia przedsiębiorcy jest to niekorzystne, bowiem nie dość, że nadpłacił on składkę za jeden z poprzednich miesięcy, to często jeszcze poczekać musi na zwrot składki zapłaconej za miesiąc ujęcia kosztu, jeżeli z tego powodu dochód okazałby się na tyle niski, że składka musiałaby zostać zapłacona od minimalnej podstawy wymiaru. Tym samym wykazany z opóźnieniem koszt uaktywnić się może dopiero w rocznym rozliczeniu składki zdrowotnej. Generalnie prowadzi to do sytuacji, iż mamy do czynienia z tworzeniem sztucznie wysokiego dochodu (nie niższego niż 0,00 zł) oraz sztucznie wysokich składek zdrowotnych, które są możliwe do odzyskania dopiero w rozliczeniu rocznym.
A co zatem można byłoby uczynić, by takich sytuacji uniknąć?
Otóż powstała inicjatywa ze strony księgowych w Polsce, która złożona już została jako propozycja urzędnikom Ministerstwa Zdrowia oraz przedstawicielom ZUS, by zmienić system liczenia składki zdrowotnej od przedsiębiorców. Najlepiej bowiem byłoby, gdyby składka zdrowotna była liczona na identycznych zasadach, jak podatek dochodowy, z zachowaniem zasady minimalnej składki za miesiące, w których dochód jest zbyt niski lub w ogóle go nie ma. W takim rozwiązaniu minimalna składka zapłacona za te miesiące, w których nie było dochodu lub był on zbyt niski, byłaby odejmowana od kwoty składki obliczonej od wysokiego, faktycznie uzyskanego dochodu. Dzięki temu przedsiębiorcy, którzy w trakcie roku mają nierównomierne zyski, nie nadpłacaliby składki, oczywiście z zachowaniem obowiązku zapłaty składki minimalnej.
Kolejną wadą obecnego systemu obliczania składki zdrowotnej dla przedsiębiorców jest coraz większa rozbieżność pomiędzy podstawą obliczenia zaliczki na PIT, a podstawą wymiaru składki zdrowotnej, której nigdzie się nie wykazuje po zakończeniu roku. Problem ujawni się szczególnie wtedy, gdy dojdzie do przepływu danych pomiędzy ZUS, a Krajową Administracją Skarbową i ich automatycznej weryfikacji. Wówczas spodziewać się należy u około połowy przedsiębiorców, że dane będą zbliżone, lecz u drugiej połowy znacznie się rozjadą, a sami przedsiębiorcy nie będą mieli nigdzie ujawnionej różnicy. Będzie tak zwłaszcza w przypadku sprzedaży środków trwałych, do których będą miały zastosowanie specyficzne uregulowania przejściowe i w efekcie wszyscy zasypani zostaną prośbami o wyjaśnienie różnicy, bowiem jej przyczyna nie będzie widoczna ani w zeznaniu rocznym PIT, ani w rocznym rozliczeniu składki zdrowotnej. Tym samym najlepiej na bieżąco już teraz ewidencjonować różnice, by potem móc szybko udzielić odpowiedzi na pytanie skąd się ona wzięła.
Kolejną koncepcją jest, by składka zdrowotna była zryczałtowana dla wszystkich przedsiębiorców, co zmierza do tego, by w trakcie roku składka zdrowotna była płacona w zryczałtowanej wysokości, według uśrednionego dochodu miesięcznego z poprzedniego roku. Z kolei po zakończeniu bieżącego roku składkowego byłaby ona rozliczana już na podstawie faktycznego dochodu, bądź też przychodu. Rozwiązanie takie byłoby zapewne korzystne dla części przedsiębiorców, jednak nie dla wszystkich, bowiem rzeczywistość gospodarcza bardzo szybko się zmienia i wielu przedsiębiorców, w obawie o niepewną przyszłość, nie chce rozliczać się na podstawie wyników z poprzedniego roku. Widać to szczególnie na przykładzie wyboru uproszczonych zaliczek na podatek dochodowy, gdzie przedsiębiorcy bardzo niechętnie decydują się na ten tryb płacenia zaliczek.
Kolejną kwestią poruszaną i postulowaną przez księgowych jest przywrócenie możliwości powielania deklaracji ubezpieczeniowych przez ZUS, jeśli poza przedsiębiorcą nie ma innych ubezpieczonych (poza osobami współpracującymi) oraz gdy przedsiębiorca wybrał formę opłacania składek na podstawie roku poprzedniego (czy to od przychodu, czy od dochodu) oraz gdy nie ma zmian w składkach na ubezpieczenie społeczne i Fundusz Pracy.
Podsumowując, sposób obliczenia składki zdrowotnej dla przedsiębiorców, obowiązujący od ubiegłego roku w ramach wprowadzenia w życie programu reform podatkowych pod nazwą Polski Ład, nadal budzi wątpliwości. Zdaniem wielu ekspertów z zakresu księgowości zdecydowanie lepszym rozwiązaniem byłoby takie ustalenie sposobu obliczania składki zdrowotnej, jak ma to miejsce w przypadku obliczania zaliczek na podatek dochodowy, z zachowaniem zasady minimalnej składki za miesiące, gdy dochód jest zbyt niski lub w ogóle go nie ma. Obecne bowiem rozwiązania spowodować mogą w niedalekiej przyszłości, iż gdy dojdzie do przepływu danych pomiędzy ZUS, a Krajową Administracją Skarbową i ich weryfikacji, okaże się, iż u znacznej ilości przedsiębiorców dane nie będą się zgadzać, a w żadnej ewidencji rocznej różnica ta nie będzie ujawniona. Z kolei propozycja zmian i zastosowania zryczałtowanej składki zdrowotnej nie dla wszystkich przedsiębiorców byłaby korzystna.
Ekspert Łukasz swoje wieloletnie doświadczenie na rynku pracy postanowił przekazać także na naszym blogu. Jego artykuły dotyczą aktualnych zmian gospodarczych a także tych na rynku pracy. Z chęcia udzieli porad pracodawcą, którzy prężnie rozwijają swoje firmy.