Panująca cały czas epidemia powoduje, iż pracodawcy starają się dbać możliwie maksymalnie o bezpieczeństwo pracowników. Stąd też miejsce spędzania urlopu wypoczynkowego przez pracownika również może być przedmiotem ich zainteresowania. Jednakże zatrudniający nie powinien żądać takich informacji od wszystkich pracowników, choć w konkretnych sytuacjach ma do tego prawo.
Czego zatem może żądać pracodawca od pracownika w kontekście miejsca spędzania przez niego urlopu?
Otóż w czasie panującej epidemii zadaniem pracodawców jest zorganizowanie maksymalnej ochrony dla swych pracowników. Stąd też tak istotnym jest uniknięcie ewentualnej kwarantanny, która miałaby negatywny wpływ na tok pracy przedsiębiorstwa.
I niektóre przedsiębiorstwa zaczynają przesuwać granice danych, jakich żądają od swych pracowników. Zaczynają bowiem pytać o miejsce pobytu w okresie urlopu wypoczynkowego lub żądają ujawnienia takich danych. Tego typu działania wprowadził między innymi kombinat KGHM Polska Miedź SA.
Problemem w tym zakresie jest niejednoznaczność przepisów. Okazuje się bowiem, iż pracodawcy nie powinni żądać takich danych od każdego zatrudnionego, gdyż jest to nadmierna ingerencja w sferę jego prywatności. Jednakże już dobrowolne przekazywanie takich informacji lub też pozyskiwanie ich w konkretnym celu lub w związku ze szczególnymi wymogami bezpieczeństwa, wydaje się być już dopuszczalne.
Jak zatem rzeczywiście przepisy odnoszą się do tego typu zainteresowania pracodawców?
Jak zauważa doktor Paweł Litwiński, adwokat i partner w kancelarii Barta Litwiński, ekspert w zakresie ochrony danych osobowych, patrząc na to z perspektywy zdrowego rozsądku i panującej epidemii, pracodawcy powinni mieć możliwość pozyskiwania danych o miejscach pobytu podczas urlopu swych pracowników.
Niestety jednak przepisy są w tej kwestii tak samo niejasne, jak w przypadku możliwości sprawdzania trzeźwości pracowników. Generalnie istotne znaczenie ma to, czy pytanie pracodawcy dotyczy informacji o zdrowiu pracownika. Przecież wiedza o miejscu pobytu pracownika podczas urlopu ma najczęściej służyć ocenie ryzyka zagrożenia zakażeniem koronawirusem. I w tym kontekście trudno uznać, iż nie dotyczy zdrowia. Zatem pozyskanie takich danych wymaga zgody pracownika i powinno nastąpić wyłącznie z jego inicjatywy.
Idąc zatem dalej tym tokiem rozważań, żądanie takiej informacji od wszystkich zatrudnionych wydaje się niedopuszczalne, natomiast dozwolone jest jej dobrowolne przekazywanie przez poszczególnych zatrudnionych. Jeżeli jednak pracodawca zamierza samodzielnie takie dane od pracownika pozyskać, powinien uzasadnić to obiektywnymi powodami, jak chociażby pracą w dziale obsługi klienta i bezpośrednim kontaktem z wieloma osobami.
A co w sytuacji, gdy pracownik odmówi przekazania danych o miejscu swego pobytu podczas urlopu?
Otóż pracownik ma do tego prawo i odmowa nie uzasadnia podjęcia wobec niego żadnych negatywnych konsekwencji takiej decyzji. Pracodawca może co najwyżej wystąpić do Głównego Inspektora Sanitarnego (GIS) o wydanie decyzji umożliwiającej podejmowanie takich działań przez pracodawcę. Jednakże zdarza się, iż GIS odmawia wydania takiej zgody, argumentując, iż sam prowadzi takie sprawy z urzędu.
Jak z kolei zauważa doktor Dominika Dorre-Kolasa, radca prawny i partner w kancelarii Raczkowski, istotne jest nie tylko samo uzasadnienie pytań, ale przede wszystkim ich właściwe sformułowanie. Przecież pracodawca może zapytać pracownika, czy ten zamierza spędzać urlop w kraju poza Unią Europejską (UE), co by oznaczało, iż po powrocie objęty będzie dwutygodniową kwarantanną. A taka sytuacja może mieć wpływ na organizację pracy i zapewnienie toku jej trwania.
Taka możliwość wynika z rozporządzenia Rady Ministrów z dnia 19 czerwca 2020 roku w sprawie ustanowienia określonych ograniczeń, nakazów i zakazów związanych z wystąpieniem stanu epidemii (Dz.U. poz. 1066 ze zm.). Ponadto pytanie o miejsce pobytu pracownika jest też uzasadnione tym, iż pracodawca może pracownika odwołać z urlopu, pokrywając wówczas koszty jego powrotu z miejsca wypoczynku.
Jak zatem pracodawcy powinni postępować w powyższym temacie?
Otóż przede wszystkim zalecana jest daleko idąca ostrożność. I w tym kontekście duże wątpliwości wzbudza praktyka zastosowana w KGHM Polska Miedź SA. Jak zauważa Ryszard Zbrzyzny, przewodniczący Związku Zawodowego Pracowników Przemysłu Miedziowego, w tym zakładzie pracy obowiązuje zarządzenie prezesa, zobowiązujące każdego pracownika, który chce skorzystać chociażby z jednego dnia urlopu, do wypełnienia odpowiedniej ankiety, gdzie wskazać musi miejsce pobytu. Takie rozwiązanie wprowadzone zostało bez konsultacji ze stroną związkową.
Na dodatek, na co zwraca uwagę Ryszard Zbrzyzny, niezgłoszenie tych danych lub podanie nieprawdziwych, traktowane będzie jako ciężkie naruszenie obowiązków pracowniczych, uzasadniające stosowanie kar porządkowych lub rozwiązanie stosunku pracy.
Sprawa owego rozporządzenia trafiła już do Państwowej Inspekcji Pracy (PIP), gdyż zdaniem reprezentantów załogi doszło do naruszenia przepisów kodeksu pracy, chociażby poprzez wymaganie przekazywania takich danych, których kodeks pracy nie przewiduje. Ponadto, można też tutaj mówić o naruszeniu ustawy z dnia 23 maja 1991 roku o związkach zawodowych (Dz.U. z 2019 r. poz. 263 ze zm.). Stanowisko PIP do tej pory nie jest jednak jeszcze znane.
Jak zauważa Piotr Wojciechowski z Kancelarii Adwokackiej Piotr Wojciechowski, pracodawca ma tym zakresie ograniczone możliwości domagania się od pracownika danych dotyczących jego urlopu na podstawie kodeksu pracy. Wydaje się, iż prewencyjne pytania o miejsce wypoczynku są zbyt daleko idącą ingerencją w prywatność zatrudnionego i jego dobra osobiste. Dużo lepszym rozwiązaniem byłaby w tym przypadku próba wypracowania kompromisu z załogą, gdyż przecież tego typu działania mają służyć dobru wspólnemu obydwu stron.
Podsumowując, panująca epidemia i zagrożenie jej nawrotem w postaci drugiej fali znacznej ilości zachorowań powoduje, iż pracodawcy podejmują przeróżne działania, by chronić zarówno pracowników, jak i ciągłość pracy przedsiębiorstwa. Jednakże podstawy prawne nie zawsze są odpowiednie do żądanego zakresu informacji. Pracodawcy winni koniecznie na to zważać, by nie być posądzonym o łamanie prawa w tym względzie. Zatem żądanie od każdego pracownika podania informacji o miejscu jego pobytu podczas urlopu jest już nadmierną ingerencją w sferę jego prywatności.
Ekspert Łukasz swoje wieloletnie doświadczenie na rynku pracy postanowił przekazać także na naszym blogu. Jego artykuły dotyczą aktualnych zmian gospodarczych a także tych na rynku pracy. Z chęcia udzieli porad pracodawcą, którzy prężnie rozwijają swoje firmy.