Ciekawa jest ocena polskiego rynku pracy dokonana przez zagranicznego przedsiębiorcę. Poniżej najważniejsze uwagi i spostrzeżenia, jakie na ten temat wygłosił Stefano Colli-Lanzi, prezes Gi Group, agencji zatrudnieniowej obecnej w ponad 50 krajach świata.
Jak można dziś ocenić rynki pracy w państwach Europy Środkowo-Wschodniej, w tym w Polsce?
Otóż obecnie rosną one szybciej od rynków pracy państw Europy Zachodniej, choć oczywiście luka w zamożności jest nadal mocno widoczna i zapewne dopiero w perspektywie 20-30 lat będzie można mówić o jej zniwelowaniu. Pomocna w tym zakresie jest na pewno ścisła współpraca gospodarcza wewnątrz całej Unii Europejskiej.
Pensje w Polsce jeszcze niedawno mocno odbiegały od tych w Europie Zachodniej, jednak w ostatnim czasie wiele zmieniło się na lepsze i nie ma już mowy o konkurowaniu niskimi kosztami pracy. Przyszłość tkwi w jakości usług i efektywności działania. I taka sytuacja buduje wartość dodaną zarówno przedsiębiorstwom, jak i całemu polskiemu rynkowi pracy.
A jak epidemia wirusa SARS-CoV-2 wpłynęła globalnie na rynek pracy?
Należy pamiętać, iż epidemia jest jak wojna, nie tworzy wartości dodanej, wpływając jednak na to, iż tracą najbardziej dotknięte nią kraje, a następnie mamy do czynienia z nowym otwarciem i przepływem inwestycji. Przykładowo Włochy, które bardzo ucierpiały wskutek epidemii, borykające się przed jej wybuchem z wolnym wzrostem gospodarczym, mogą obecnie (głównie dzięki perspektywicznym projektom) uczynić duży skok i wyrwać się z poprzedniej pułapki.
Niestety na przemieszczaniu się inwestycji najbardziej cierpią najbiedniejsi, którzy najmocniej odczuwają wszelkie wstrząsy, podczas gdy silni stają się jeszcze silniejsi.
Epidemia miała też wpływ na branżę outsourcingu zatrudnienia. Wiele procesów zostało zamrożonych, a to zawieszenie szczególnie widoczne było w II kwartale poprzedniego roku. Potem nastąpił powrót do działania, choć w nowej rzeczywistości. Nie bez znaczenia były też różnice pomiędzy poszczególnymi rynkami, które odmrażały się w różnym czasie i w różny sposób przetrwały epidemię. Co też istotne, ludzie w okresie epidemii też stali się ostrożniejsi i rzadziej chcą zmieniać pracę.
Tutaj jednak akcje szczepień powinny przełożyć się na wzrost w tym zakresie. Po całkowitym odmrożeniu gospodarki okazać się może bowiem, iż blisko 1/3 pracowników będzie chciała zmienić pracodawcę. Stąd też spodziewane jest spore poruszenie na rynku pracy.
To czego można oczekiwać to chociażby tego, iż:
- część branż trwale zwiększy swoją obecność w sieci
- część dotychczas stacjonarnych przedsiębiorstw będzie w większym stopniu bazować na pracy zdalnej, pracując jednocześnie nad utrzymaniem odpowiedniej efektywności pracowników
Jak zatem przedsiębiorstwa działające na rynku pracy powinny się przygotować do zmian, które nastąpią?
Generalnie bardzo ważna będzie cyfryzacja całej branży obsługującej rynek pracy. Jej celami powinno być:
- usprawnienie procesów wewnątrz przedsiębiorstwa odnośnie przepływu dokumentacji i zasobów
- cyfrowanie budowanie relacji zarówno z klientami, jak i kandydatami do pracy
Należy pamiętać, iż komunikacja cyfrowa znacznie przyspiesza i upraszcza wszelkie procesy, a odpowiednie zarządzanie wielkimi bazami danych pomoże dopasować ofertę do oczekiwań klientów. Jednakże nie można mówić o wszechmocy sztucznej inteligencji, o ile bowiem maszyny mogą znacznie ułatwić wiele procesów, to w pełni nie zastąpią ludzi w procesie poszukiwania pracy. W tym kontekście prawdziwym wyzwaniem jest umiejętne wykorzystanie narzędzi oferowanych przez nowoczesną technologię, przy jednoczesnym uwolnieniu kreatywności i zdolności ludzi. To jest właśnie kombinacja przyszłości.
Jak zatem cyfryzacja wpłynąć może na rynek pracy?
Niewątpliwie część zawodów zniknie, szczególnie wymagających stosunkowo niskich kwalifikacji. Jednak to nie wywoła kryzysu, gdyż zdolności tych ludzi będą mogły być wykorzystane w innych obszarach. Rynek pracy się zmieni, lecz ludzie się do niego dostosują, co skutecznie udowadniają już od lat.
Kompetencje pracowników będą kluczowe i zadaniem podmiotów obsługujących rynek pracy od strony outsourcingu będzie znalezienie pracodawcom osób o odpowiednich kwalifikacjach. I to zadanie będzie kluczowe, niezależnie od rozwoju technologicznego.
A jak epidemia wpłynie na migracje ludzi wewnątrz Europy?
Generalnie epidemia na pewno nie powstrzymała migracji, co najwyżej na pewien moment ją zamroziła. Odnosząc to do Polski można prognozować, iż dojdzie tutaj do powrotu do kraju wielu Polaków, przebywających obecnie poza jej granicami. Mamy bowiem do czynienia z poprawą wysokości płac, jak i standardu pracy. To mogą być czynniki powodujące większą skłonność do powrotu, chociażby z pobrexitowej Wielkiej Brytanii.
Generalnie brexit stał się problemem dla rynku pracy, chociaż największym była niepewność przed podpisaniem porozumienia w zakresie wyjścia Wielkiej Brytanii z Unii Europejskiej. Obecnie to porozumienie zostało zawarte, natomiast nieznane pozostają jego długofalowe skutki.
Możliwym jest, iż wiele przedsiębiorstw przeniesie się na kontynent europejski, co sprawi, iż cała Unia Europejska wyjdzie z tego wzmocniona. Z drugiej strony Wielka Brytania będzie mogła zacieśnić współpracę z Indiami czy też Stanami Zjednoczonymi, co też może stanowić o ich sile w przyszłości.
A jak oceniać potencjalne problemy ze starzejącym się społeczeństwem i niekorzystną sytuacją demograficzną?
W tym zakresie jest to poważny problem, z którym nie wiadomo jak sobie poradzić. Wiele państw próbuje przeznaczać duże nakłady na świadczenia rodzinne, lecz efekty tych działań są słabe. Tak naprawdę nie ma na to jednoznacznej recepty.
Często mówi się o zrównoważonym rozwoju, a pomija sprawy demograficzne, co jest długofalowym błędem. Niewątpliwie w Europie ten problem ma podłoże kulturowe, co szczególnie widać na przykładzie państw spoza Starego Kontynentu, gdzie wzrost demograficzny jest traktowany jako szansa na przetrwanie.
Stąd też Europa potrzebuje migrantów, gdyż dzięki ich pracy i zdolnościom będzie można zachować tendencję wzrostową. W tym względzie nie można pozwolić sobie na gospodarkę tak zwanych „białych kołnierzyków”, chociażby ze względu na obecną sytuację, gdzie wiele przedsiębiorstw chce przenosić się z Chin do Europy, celem skrócenia łańcuchów dostaw.
A jak oceniać polski rynek pracy w obecnej sytuacji?
Generalnie Polska to największy rynek pracy Europy Środkowo-Wschodniej. Oprócz jednak samej wielkości rynku, istotny jest również potencjał ludności, czyli kwalifikacje i zdolności pracowników. Tymczasem te w Polsce systematycznie wzrastają, co przyczynia się do tego, iż wartość rynku rośnie jeszcze bardziej.
Ma to zresztą swe przełożenie w tempie wzrostu gospodarczego, gdzie dynamika wzrostu PKB była w Polsce w ostatnich latach wyższa niż w bogatych krajach Europy Zachodniej.
To zaś sprawia, iż rokowania polskiego rynku pracy są również pozytywne na okres po epidemii. Jednocześnie polski rynek wciąż nie jest jeszcze nasycony w zakresie obecności na nim dużych przedsiębiorstw, a wciąż pojawiają się nowe, i to zarówno w przemyśle, jak i usługach.
Podsumowując, polski rynek pracy ma przed sobą całkiem interesujące perspektywy. W dobie zmian, które zachodzić będą szczególnie intensywnie po okresie epidemii, ma on spore szanse na znaczny i stabilny rozwój w długiej perspektywie czasowej. Przemawiają za tym zwłaszcza rosnące kompetencje pracowników, jak i ich zdolności adaptacyjne.
Ekspert Łukasz swoje wieloletnie doświadczenie na rynku pracy postanowił przekazać także na naszym blogu. Jego artykuły dotyczą aktualnych zmian gospodarczych a także tych na rynku pracy. Z chęcia udzieli porad pracodawcą, którzy prężnie rozwijają swoje firmy.