Niebawem minie pół roku od chwili wejścia w życie przepisów o utworzeniu Pracowniczych Planów Kapitałowych (PPK). Stąd też można już pokusić się o pierwsze analizy zainteresowania programem ze strony pracowników. Z przeprowadzonych badań wynika, iż 40% pracowników największych przedsiębiorstw przystąpiło do PPK.
Co zatem wiemy o zainteresowaniu PPK po pół roku od jego uruchomienia?
1 lipca 2019 roku do PPK przystąpili pracownicy największych przedsiębiorstw, czyli takich, które zatrudniają co najmniej 250 pracowników. I 40% z nich postanowiło, iż PPK będzie ich dodatkowym źródłem środków emerytalnych. Jednocześnie niemalże 75% Polaków uważa, iż zapis o PPK oraz IKE powinien znaleźć się w Konstytucji RP.
Niewątpliwie ta druga liczba jest pokłosiem zmian w OFE w ostatnich latach i przeróżnych pomysłów reform emerytalnych. Można więc w tym temacie mówić o braku zaufania Polaków wobec polityków w zakresie długoterminowych rozwiązań emerytalnych czy też finansowych.
Zdaniem Piotra Bielskiego z Santander Bank Polska S.A., taka sytuacja jest też efektem dużych obaw dotyczących rynku kapitałowego. W ostatnich latach bowiem można wręcz mówić o zniszczeniu zaufania Polaków do rynku kapitałowego i giełdy. Ponadto obywatele Polski nie chcą mieć już nic wspólnego z jakimkolwiek systemem, który tworzy państwo, mając obawę, iż pieniądze zostaną ponownie „zagrabione”.
Zdaniem Marcina Dumy, prezesa Instytutu Badań Rynkowych i Społecznych (IBRiS), pomimo zagwarantowania własności prywatnej w Konstytucji RP, Polacy oczekują, iż dodatkowo znajdzie się tam zapis o niepodważalności długofalowych systemów emerytalnych.
Co zatem wpłynęło na takie zainteresowanie programem PPK wśród pracowników największych przedsiębiorstw?
Otóż nade wszystko na poziom zainteresowania wpływ miało ograniczone zaufanie względem państwa i polityków. Ostatnie lata obfitowały bowiem w takie decyzje polityczne, które skutecznie to zaufanie podważyły.
Sam wynik natomiast rozminął się z oczekiwaniami twórców. Zdaniem Piotra Bielskiego z Santander Bank Polska S.A, w momencie projektowania programu i jego założeń wydawało się, iż wygra logika, która podpowiada, iż PPK opłaca się przeciętnemu uczestnikowi z uwagi na dopłaty państwa, jak i pracodawcy. Nadto zaproponowany poziom zwrotu należy też do wyższych, trudno dostępnych na rynku.
Ponadto wypisanie się z programu wymaga podjęcia pewnego wysiłku, gdyż automatycznie zapisywany był każdy pracownik, którego pracodawca taki program uruchomił. To też miało spowodować, iż poziom zainteresowania powinien być wyższy.
Twórcy i analitycy zakładali, iż poziom partycypacji w PPK będzie oscylował wokół 2/3 uprawnionych, tymczasem ostatecznie do PPK zapisało się 1,1 mln pracowników spośród 2,9 mln pracujących w największych przedsiębiorstwach, które uruchomiły ten program.
Zatem jak wynika z danych udostępnionych przez Polski Fundusz Rozwoju (PFR), partycypacja wyniosła 39%. Należy jednakże mieć na uwadze fakt, iż PFR dolicza do tego jeszcze pracowników przedsiębiorstw, które co prawda PPK nie uruchomiły, ale w ciągu ostatniego roku wystartowały z alternatywną formą, czyli Pracowniczymi Programami Emerytalnymi (PPE).
Wówczas, po uwzględnieniu tych dwóch form dodatkowego oszczędzania na emeryturę (PPK i PPE) otrzymamy 1,3 mln uczestników wobec 3,1 mln pracowników, co daje partycypację na poziomie 41%.
Zdaniem Macieja Bukowskiego, prezesa WiseEuropa, takiego wyniku nie powinniśmy odbierać w kategorii porażki. Należy bowiem mieć na uwadze, iż osiągnięty został przy bardzo negatywnych konsekwencjach likwidacji OFE i utracie zaufania do rynku kapitałowego. Co jeszcze bardziej istotne, wynik ten został osiągnięty bez włączania do programu sektora publicznego, który zapewne będzie miał wyższy poziom partycypacji.
Jakie zatem wnioski należałoby wyciągnąć z pierwszego etapu wprowadzania PPK?
Otóż niewątpliwie Polacy oczekują pewnych zmian prawnych i stabilizacji. Zbyt częste zmiany regulacji zdecydowanie negatywnie wpływają na postrzeganie i przewidywalność rozwiązań emerytalnych. A to ma bezpośrednie przełożenie na decyzje ludzi dotyczące długoterminowego oszczędzania z wykorzystaniem PPK lub PPE.
Zdaniem Pawła Borysa, szefa PFR, pożądane są wszelkie inicjatywy, które zapewnią większą stabilność, a tym samym podniosą wiarygodność całego systemu oszczędzania na emeryturę. Mowa tutaj o takich propozycjach, jak chociażby wpisanie do Konstytucji RP obowiązku posiadania większości kwalifikowanej przy dokonywaniu zmian emerytalnych. To zapewne w dłuższej perspektywie przyniosłoby wzrost zaufania do instytucji finansowych i oferowanych przez państwo rozwiązań emerytalnych.
Kolejne wnioski, jakie można wyciągnąć z danych posiadanych przez PFR to takie, iż do programu chętniej przystępowali pracownicy z przedsiębiorstw z udziałem kapitału zagranicznego. W tym przypadku zapewne nie bez znaczenia są wyższe zarobki, jak i większa znajomość systemów emerytalnych z innych krajów, przez co oferta PPK wydaje się atrakcyjna.
Z kolei poniżej średniej wypadła partycypacja w spółkach Skarbu Państwa. Tutaj zapewne wpływ na to miał słabszy wynik w górnictwie. Sektor ten ma bowiem odmienny system emerytalny i motywacja do zapisów w PPK, gdzie oszczędności można odbierać dopiero po 60 roku życia jest mało atrakcyjna.
Z danych statystycznych wyłania się też wniosek, iż PPK jest rzadziej wybierany w przedsiębiorstwach, gdzie jest więcej umów terminowych. I wreszcie ostatni wniosek do analizy to taki, iż wśród tych, którzy zostali w PPK 55% stanowią kobiety, a 45% – mężczyźni.
Co jeszcze jest istotne w kontekście dokonywania oceny PPK?
Należy mieć świadomość, iż jest to dopiero pierwszy etap wprowadzania PPK w Polsce. Przez najbliższy rok kolejne grupy pracowników będą do niego przystępować i być może statystyki ulegną zmianie. Należy bowiem zakładać, iż jest to początek rewolucji w zakresie oszczędzania.
Zdaniem Pawła Borysa, szefa PFR, chodzi o to, by PPK stały się takim standardem w przedsiębiorstwach, jak opieka medyczna czy komputer. Od stycznia rusza kolejna kampania reklamowa, która jest kierowana zarówno do osób, które uzyskają możliwość przystąpienia do programu, jak i do tych, którzy z niego zrezygnowali. Z programem bowiem należy dotrzeć do każdego, by jego decyzja mogła być podjęta w pełni racjonalnie i świadomie, a nie pod wpływem emocji czy innych nacisków.
Atutami PPK w ujęciu długofalowym mogą być:
- wysoka stopa zwrotu z powodu dopłat budżetu państwa i pracodawcy
- niskie koszty obsługi PPK
Koszty obsługi PPK nie powinny przekroczyć 0,6% zgromadzonych oszczędności, a już dziś wiadomo, iż do tej wynoszą one średnio 0,37%.
Podsumowując, program PPK wydaje się sensowną alternatywą do dodatkowego oszczędzania na emeryturę. Niestety, jego uruchomienie nastąpiło w momencie, gdy przez ostatnie lata politycy skutecznie zapracowali swoimi decyzjami na znaczne podważenie zaufania obywateli do długoterminowego oszczędzania. Tym samym trudno się dziwić, iż wynik partycypacji odbiega od założeń. Odbudowanie zaufania nie będzie zapewne procesem łatwym i prostym, tym niemniej warto już dziś podjąć działania, by to zmienić.
Ekspert Łukasz swoje wieloletnie doświadczenie na rynku pracy postanowił przekazać także na naszym blogu. Jego artykuły dotyczą aktualnych zmian gospodarczych a także tych na rynku pracy. Z chęcia udzieli porad pracodawcą, którzy prężnie rozwijają swoje firmy.