Projekt unijnej płacy minimalnej cały czas wzbudza niemałe kontrowersje. Znalazło się tam bowiem sporo zapisów, budzących wątpliwości podczas ich stosowania w praktyce poszczególnych państwach członkowskich. Jednym z takich zagadnień jest kwestia możliwości dokonywania odliczeń, powodujących obniżenie wysokości płacy minimalnej poniżej jej najniższego poziomu.
Na czym polega problem z dokonywaniem odliczeń od unijnej płacy minimalnej?
Otóż państwa członkowskie Unii Europejskiej (UE) mogą zezwolić na dokonywanie odliczeń od pensji, które obniżą ją do poziomu poniżej najniższego wynagrodzenia. Jednocześnie jednak mają one zapewnić, by te potrącenia były obiektywnie uzasadnione i proporcjonalne.
Taki zapis znalazł się w projekcie dyrektywy w sprawie adekwatnych wynagrodzeń minimalnych w UE. I zdaniem pracodawców to jeden ze szczegółowych przepisów, który może wywołać w praktyce wątpliwości interpretacyjne i zaburzyć tym samym stosowanie dotychczasowych regulacji krajowych.
Obecnie bowiem kwestie te regulują artykuły od 87 do 91 kodeksu pracy. Zgodnie z nimi poziom dopuszczalnych odliczeń zależy od ich rodzaju, gdzie przykładowo świadczenia alimentacyjne mogą być egzekwowane do wysokości 3/5 wynagrodzenia. W przypadku natomiast potrącania innych należności aniżeli świadczenie alimentacyjne, egzekwowanych na podstawie tytułów wykonawczych, wolna od odliczeń jest kwota minimalnego wynagrodzenia za pracę, po odliczeniu składek na ubezpieczenie społeczne, zaliczki na podatek dochodowy oraz wpłat dokonywanych do pracowniczych planów kapitałowych.
Z kolei przy potrącaniu zaliczek pieniężnych udzielonych zatrudnionemu wolna jest kwota stanowiąca 75% płacy minimalnej, a przy odliczaniu kar pieniężnych – 90% takiego wynagrodzenia. Tym samym polskie krajowe przepisy przewidują dziś możliwość wypłaty wynagrodzenia w kwocie poniżej ustawowej najniższej pensji.
Jaki wpływ może zatem mieć na taki stan rzeczy unijna, projektowana obecnie dyrektywa?
Generalnie projekt dyrektywy też dopuszcza możliwość, by wypłata wynagrodzenia była w wysokości poniżej ustawowej najniższej pensji, lecz pojawia się w tym względzie wątpliwość, czy jest to konieczne, uzasadnione i proporcjonalne.
Jak zauważa Robert Lisicki, dyrektor departamentu pracy Konfederacji Lewiatan, nie ma żadnej pewności, iż zasady potrąceń uregulowane obecnie w kodeksie pracy będą zgodne z projektowaną obecnie unijną dyrektywą w sprawie płacy minimalnej.
O tym, iż wątpliwości takie są zdecydowanie uzasadnione, przekonują objaśnienia do szczegółowych przepisów planowanej dyrektywy, które są już dołączone do jej projektu. Wynika z nich bowiem iż „odliczenia od ustawowych wynagrodzeń minimalnych mogą być rzeczywiście uzasadnione niebudzącym zastrzeżeń celem, np. jeżeli nakazuje je organ sądowy” (czyli gdy mamy do czynienia z tytułem wykonawczym).
Z kolei w tym kontekście inne odliczenia, jak chociażby związane z wyposażeniem niezbędnym do wykonywania pracy lub potrącanie świadczeń rzeczowych (dla przykładu opłat za zakwaterowanie) mogą być, zdaniem Komisji Europejskiej: „nieuzasadnione lub nieproporcjonalne”.
Natomiast z motywu 11 projektowanej dyrektywy wynika, iż stosowanie „odliczeń od ustawowych wynagrodzeń minimalnych negatywnie wpływa na ich adekwatność” (czyli ich odpowiednią wysokość, jaką ma generalnie zapewnić dyrektywa).
W tej sytuacji doprawdy trudno dziś przewidzieć jak w razie ewentualnych sporów traktowane będą dopuszczone obecnie w Polsce dokonywanie potrąceń chociażby kar pieniężnych czy też zaliczek od pracodawcy. Dziś bowiem można takiego potrącenia dokonywać bez zgody samego zatrudnionego.
Co jeszcze wzbudza wątpliwości w projektowanej unijnej dyrektywie w kontekście rozwiązań będących w polskim kodeksie pracy?
Otóż wątpliwości pojawiają się też w odniesieniu do przewidzianego w projekcie prawa do różnicowania najniższej pensji dla określonych grup pracowników. Takie prawo ma bowiem być dopuszczalne, lecz ograniczone do minimum, proporcjonalne, obiektywne i nie prowadzące do dyskryminacji zatrudnionych.
Na problemy z praktycznym zastosowaniem takich przepisów zwracają uwagę związki zawodowe. Jak bowiem zauważa Barbara Surdykowska z Biura Eksperckiego, Dialogu i Polityki Społecznej NSZZ „Solidarność”, stronie związkowej zależy, by nowa unijna dyrektywa chroniła również chociażby stażystów, których angaż jest dofinansowany przez urzędy pracy. I celem związkowców jest, by osiągane przez nich łączne miesięczne wynagrodzenie było w wysokości co najmniej minimalnej pensji.
Podsumowując, projekt unijnej dyrektywy w sprawie wysokości płacy minimalnej we wszystkich krajach członkowskich budzi całkiem spore wątpliwości. Należy jednakże mieć nadzieję, iż w toku dalszych prac nad nią, jak i prowadzonych konsultacji, uda się wypracować takie rozwiązanie, które będzie satysfakcjonujące dla każdego państwa członkowskiego. Proces ten zapewne nie będzie należał do łatwych, jednak powinien zakończyć się sukcesem.
Ekspert Łukasz swoje wieloletnie doświadczenie na rynku pracy postanowił przekazać także na naszym blogu. Jego artykuły dotyczą aktualnych zmian gospodarczych a także tych na rynku pracy. Z chęcia udzieli porad pracodawcą, którzy prężnie rozwijają swoje firmy.