Korpus służby cywilnej czekają spore zmiany. U Prezydenta RP znajduje się obecnie ustawa z dnia 20 listopada 2020 roku o zmianie ustawy o działach administracji rządowej oraz niektórych innych ustaw. Jednakże część urzędników zabiega, by zawarte w tej nowelizacji przepisy dotyczące przechodzenia ministerialnych podsekretarzy do korpusu służby cywilnej nie weszły w życie.
Co zatem wzbudza kontrowersje w kontekście tej wspomnianej wyżej nowelizacji?
Otóż poza kontrowersjami odnośnie przechodzenia ministerialnych podsekretarzy do korpusu służby cywilnej, wątpliwości wzbudza też regulacja przewidująca możliwość wydzielania przez premiera określonych departamentów i działów z korpusu urzędniczego. Eksperci są zdania, iż takie rozwiązanie doprowadzi do rozpadu służby cywilnej, która zgodnie z Konstytucją RP powinna być neutralna politycznie.
Generalnie poza wyczekiwaniem na decyzję prezydenta w sprawie omawianej nowelizacji, w urzędach panuje stan napięcia już od wiosny 2020 roku, gdy wprowadzono możliwość, by również tutaj poszukiwać oszczędności w czasach kryzysu. Generalnie rozporządzenia w sprawie cięcia etatów do tej pory nie wydano, jednak podejmowane są próby poszukiwania oszczędności. Przykładowo pod koniec listopada 2020 roku do urzędów trafiły decyzje ministra finansów, zobowiązujące dyrektorów generalnych do zamrożenia części środków wygospodarowanych w minionym roku.
Z drugiej jednak strony pod koniec grudnia 2020 roku w urzędach wojewódzkich pojawiały się środki na nagrody, jednak w mniejszym zakresie niż w latach ubiegłych. Do tej pory bowiem na bonusy mogli liczyć wszyscy pracownicy, a teraz trafiły one do około 30% najbardziej zaangażowanych, mając charakter wyróżnienia dla urzędników z „pierwszej linii frontu”.
Jak zauważa Robert Barabasz, przewodniczący NSZZ „Solidarność” w Łódzkim Urzędzie Wojewódzkim, pod koniec grudnia w urzędzie były nagrody rzędu 700-1500 zł, głównie z oszczędności wypracowanych wskutek zwolnień lekarskich. Nagrody zostały przydzielone tylko tym osobom, które były bezpośrednio zaangażowane w walkę z epidemią i zajmowały się obsługą klientów.
Tym razem dodatkowych gratyfikacji nie otrzymała kadra kierownicza, poza jednym dyrektorem zaangażowanym w budowę szpitala covidowego. Poprzednie nagrody, wyższe i dla szerszego grona urzędników, wypłacone były 11 listopada 2020 roku z okazji dnia służby cywilnej. Natomiast w samym województwie łódzkim zamrożono około 5 milionów zł środków pieniężnych, z informacją, iż powrócą one do urzędów najpóźniej w listopadzie obecnego roku.
Jak z kolei zauważa Tomasz Ludwiński, przewodniczący NSZZ „Solidarność” pracowników skarbówki, w administracji skarbowej z tak zwanych grudniowych resztówek przyznawane były dodatki zadaniowe. Trafiły one głównie do osób najbardziej narażonych na zakażenia wskutek bezpośredniego kontaktu z klientami.
Co zatem stanowi największy powód frustracji wśród urzędników?
Otóż zasadnicze powody frustracji pośród urzędników są dwa, mianowicie:
- nieustannie od kilku miesięcy rząd poszukuje oszczędności w ich budżetach
- nowelizacja ustawy włączy do korpusu służby cywilnej podsekretarzy stanu
Włączenie podsekretarzy oznacza dla nich podwyżki wynagrodzenia. Obecnie, przy 20-letnim stażu pracy, zarabiają oni maksymalnie 11,6 tys. zł brutto, a dyrektorzy w ministerstwach – 17 tys. zł. Nieoficjalnie mówi się natomiast, iż po zmianach podsekretarze będą zarabiać po ok. 20 tys. zł. W tej sprawie związkowcy wystąpili już z zapytaniem do premiera o wskazania poziomu zarobków podsekretarzy stanu w całym rządzie.
Jak zauważa Tomasz Ludwiński, na podstawie odpowiedzi ze strony rządu uda się porównać jakie podwyżki da nowelizacja ustawy części polityków, gdyż wstępując do korpusu służby cywilnej staną się oni z dnia na dzień urzędnikami wysokiej rangi. Nieoficjalnie mówi się bowiem o nawet dwukrotnie wyższym wynagrodzeniu, co byłoby dużym skandalem w stosunku do zwykłych urzędników.
Jak mówi Jerzy Siekiera, prezes Stowarzyszenia Absolwentów Krajowej Szkoły Administracji Publicznej, informacja o zarobkach podsekretarzy w rządzie jest obecnie jedną z najbardziej strzeżonych tajemnic w kancelarii premiera. Tymczasem urzędnicy, którzy w tym roku mają zamrożony fundusz nagród i podwyżki, pragną wiedzieć o ile wzrośnie wynagrodzenie wiceministrów wchodzących dzięki nowelizacji w skład korpusu służby cywilnej. Bowiem to, że ono wzrośnie, jest już faktem.
Co dziś wiadomo o funkcjonowaniu korpusu służby cywilnej?
Generalnie służba cywilna, zgodnie z ustawą o służbie cywilnej, została utworzona, aby zapewnić zawodowe, rzetelne, bezstronne i politycznie neutralne wykonywanie zadań państwa. Samą zaś służbę cywilną tworzą członkowie korpusu służby cywilnej. Na korpus służby cywilnej składają się osoby pracujące na stanowiskach urzędniczych oraz powiatowi i graniczni weterynarze i ich zastępcy.
Zasadnicze różnice pomiędzy członkami korpusu służby cywilnej, a pracownikami urzędów państwowych są następujące:
- na niższych stanowiskach w służbie cywilnej są sformalizowane konkursy
- pracowników urzędów państwowych można zatrudnić niemalże z dnia na dzień
- w służbie cywilnej jest więcej dodatków, aniżeli u pracowników urzędów państwowych
- wynagrodzenia pracowników urzędów państwowych są z reguły wyższe niż w korpusie służby cywilnej
- pracownicy urzędów państwowych mogą być jednocześnie radnymi
Generalnie w Polsce w służbie cywilnej pracuje obecnie około 119.000 osób, z czego wyższych stanowisk jest 3.263.
Co jeszcze zakłada owa nowelizacja?
Otóż wprowadza ona zmiany w ustawie z dnia 16 września 1982 roku o pracownikach urzędów państwowych (Dz.U. z 2020 r. poz. 537), dzięki którym prezes Rady Ministrów będzie mógł określić komórki organizacyjne w urzędach administracji rządowej (chociażby w ministerstwach i urzędach wojewódzkich), w których osoby zatrudnione będą urzędnikami w rozumieniu tej ustawy.
Jednak jak ostrzega Robert Barabasz, jeżeli premier będzie chciał przekształcać dotychczasowe departamenty lub biura na komórki, które są poza służbą cywilną, będzie miał do czynienia z buntem.
To wprowadzane przez nowelizację narzędzie ma sens, jednak powinno być wykorzystywane raczej do tworzenia nowych komórek obok centrów doradczych dla upadających przedsiębiorców przy wojewodzie. Wtedy bowiem należy zatrudnić szybko i bez zbędnych formalności ekspertów z rynku. I w takim przypadku takie rozwiązanie ma sens.
Generalnie jednak, na co wskazują zarówno urzędnicy, jak i związkowcy, praktycznie w każdej rządowej instytucji można podjąć decyzję o wyłączeniu części ludzi z korpusu służby cywilnej, a także, mniej lub bardziej sensownie, ją uzasadnić. Istnieją poważne obawy, iż ten mechanizm posłużyć może do wyłączenia z korpusu służby cywilnej egzekucji podatkowej. Słychać bowiem coraz częściej głosy o wspólnej egzekucji między innymi z ZUS, gdzie nie pracują przecież członkowie korpusu.
Podsumowując, planowana nowelizacja ustawy o działach administracji rządowej spowoduje praktycznie całkiem spore zmiany w zakresie funkcjonowania urzędów państwowych. Z jednej strony do korpusu służby cywilnej zostaną bowiem przeniesieni podsekretarze, a z drugiej strony premier zyska możliwość swobodnego wyłączenia z tegoż korpusu dowolnie wyznaczonej grupy osób czy też komórki organizacyjnej. Istnieją przesłanki przemawiające za takimi rozwiązaniami, jednak są też obawy, iż rozwiązanie zostanie wykorzystane w celu upolitycznienia samej służby. Czas pokaże które z obaw były słuszne i jak to wpłynie na funkcjonowanie korpusu służby cywilnej.
Ekspert Łukasz swoje wieloletnie doświadczenie na rynku pracy postanowił przekazać także na naszym blogu. Jego artykuły dotyczą aktualnych zmian gospodarczych a także tych na rynku pracy. Z chęcia udzieli porad pracodawcą, którzy prężnie rozwijają swoje firmy.