Przedsiębiorstwa w naszym kraju coraz szerzej wymagają i stosują w praktyce język angielski, co nie jest zakazane. Jednak właściciele przedsiębiorstw muszą pamiętać, iż nie powinno się zakazywać używania języka polskiego ani dyskryminować ze względu na narodowość.
Co wiadomo o coraz powszechniejszym stosowaniu języka angielskiego w przedsiębiorstwach?
Otóż pod koniec ubiegłego miesiąca ciekawą sprawą było zdarzenie, gdy przedstawiciele związków zawodowych polskiego narodowego przewoźnika, czyli Polskich Linii Lotniczych LOT (PLL LOT), skierowali zawiadomienie do Państwowej Inspekcji Pracy (PIP) o złamaniu przez pracodawcę ustawy o języku polskim (Dz.U. z 2021 r. poz. 672). W piśmie zarzucili oni pracodawcy eliminowanie polskiego języka w realizowanych zadaniach i projektach, szkoleniach, a nawet podczas rozmów pomiędzy członkami załóg.
Generalnie podobne zastrzeżenia mogą mieć też przedstawiciele innych przedsiębiorstw, gdyż wymóg stosowania języka obcego (szczególnie angielskiego) dotyczy wielu branż, w tym chociażby finansowej, edukacyjnej, IT, międzynarodowych korporacji czy też outsourcingu usług. Pracodawcy jednak winni pamiętać, iż wdrażając taki obowiązek muszą go odpowiednio udowodnić, choćby międzynarodowym charakterem przedsiębiorstwa.
Jednocześnie należy pamiętać, iż w języku polskim należy sporządzać umowę o pracę i dokumentację pracowniczą. Nie wolno też całkowicie zakazać jego używania, chociażby podczas prywatnych rozmów zatrudnionych.
O co konkretnie chodziło związkowcom PLL LOT w odniesieniu do skargi złożonej do PIP?
Związkowcy podkreślili, iż zarząd PLL LOT w sierpniu 2017 roku poinformował pracowników o wprowadzeniu języka angielskiego jako podstawowego w wykonywaniu operacji lotniczych. Oczywiście co do zasady posługiwanie się językiem angielskim w lotnictwie cywilnym jest wymagane przepisami, jednak owa informacja od pracodawcy dotyczyła komunikacji na terenie Polski i w polskich statkach powietrznych.
Ponadto zarząd PLL LOT wycofał język polski z podręcznika CCM (czyli zbioru wiadomości i procedur obowiązujących personel pokładowy), jak i wprowadził wszelkie szkolenia i prezentacje w języku angielskim.
Jak wskazuje Agnieszka Szelągowska, przewodnicząca Związku Zawodowego Personelu Pokładowego i Lotniczego (ZZPPiL), obecnie pracownicy PLL LOT muszą corocznie zaliczać egzaminy sprawdzające kompetencje zawodowe tylko w języku angielskim. Tymczasem u innych przewoźników przepisy i egzaminy dostępne są w dwóch wersjach, w języku ojczystym i obcym. Przykładowo w Lufthansie nie da się zatrudnić nikogo bez znajomości języka niemieckiego.
W swym zawiadomieniu skierowanym do PIP związkowcy podkreślili, iż przy wykonywaniu przepisów z zakresu prawa pracy używa się języka polskiego, jeżeli umowa ma być wykonywana na terytorium Rzeczpospolitej Polskiej (RP), co wynika wprost z ustawy o języku polskim.
Czy problem stosowania języka obcego w pracy jest marginalny w skali polskiej gospodarki?
Otóż generalnie problem stosowania języków obcych dotyczy znacznie większej liczby pracodawców. Jak zauważa doktor Maciej Chakowski, partner zarządzający w Kancelarii C&C Chakowski&Ciszek, umowa o pracę, akta osobowe i dokumenty związane z zatrudnieniem muszą mieć wersję w języku polskim. Jednak właśnie na tym zakresie gwarancje odnośnie konieczności stosowania języka polskiego się kończą. Można jeszcze uznać, iż obowiązkowe szkolenia bhp powinny być również przeprowadzone w języku polskim, gdyż pracodawca musi mieć pewność, że pracownicy rozumieją zasady bezpieczeństwa.
W pozostałych sytuacjach stosowanie danego języka zależy już od specyfiki pracodawcy. W tym względzie szerokie stosowanie chociażby języka angielskiego może wynikać z potrzeb biznesowych, jak i międzynarodowego charakteru prowadzonej działalności. W tym aspekcie zdarzają się przypadki, gdy zatrudnieni zarzucają pracodawcom dyskryminację czy też wręcz wynaradawianie, stąd też pracodawca szeroko stosujący język obcy musi posiadać obiektywne przyczyny do jego stosowania. Taką przyczyną może być chociażby praca w zespole czy przedsiębiorstwie, gdzie zatrudnieni są również cudzoziemcy nieznający języka polskiego.
Jak wskazuje profesor Arkadiusz Sobczyk, radca prawny i partner zarządzający w Kancelarii A.Sobczyk i Współpracownicy, argumentem za stosowaniem języka obcego może być też uczestniczenie w konferencjach i naradach, również w formule elektronicznej, z udziałem obcokrajowców. Jednakże ów warunek stosowania języka obcego winien być proporcjonalny do stopnia koniecznej komunikacji.
Przykładowo, jeżeli brygadziści raz w miesiącu mają odprawy z szefem, to nie można ich pozbawiać zatrudnienia, bo prezesem został cudzoziemiec, a oni nie znają angielskiego. W tej sytuacji trzeba brać pod uwagę skorzystanie z tłumacza, co nie jest ogromnym wyzwaniem biorąc pod uwagę częstotliwość spotkań. W tym przypadku trudno byłoby uzasadnić konieczność wprowadzenia języka obcego na takie narady.
I właśnie owa proporcjonalność ma duże znaczenie, gdyż jest różnica pomiędzy asystentem prezesa (będącego obcokrajowcem), który ma z nim kontakt codzienny, a brygadzistą, który go widzi raz w miesiącu. Poza tym pomiędzy jest jeszcze wiele innych stanowisk o zróżnicowanym kontakcie.
Co jeszcze jest ważne w kontekście stosowania języka obcego w pracy?
Ważnym jest jeszcze, by zatrudniający określali zakres stosowania języka obcego, lecz by nie zastępowali nim całkowicie języka ojczystego. Jak bowiem wskazuje doktor Maciej Chakowski, nie można wprowadzać zakazu mówienia po polsku w pracy, gdyż nie jest to tożsame z obowiązkiem używania języka angielskiego w danym zakresie.
Taki zakaz używania języka polskiego byłby przejawem dyskryminacji, a już szczególnie, gdyby dotyczył prywatnych rozmów towarzyskich.
Z zarzutem dyskryminacji musi liczyć się też pracodawca, który wymusza stosowanie języka angielskiego w bardzo szerokim, niczym nieuzasadnionym zakresie. To mogłoby dotyczyć przedsiębiorstwa, które nie ma żadnych międzynarodowych relacji, ani kontraktów z cudzoziemcami, a nagle zobowiązuje wszystkich pracowników do mówienia po angielsku. Poza tym, gdyby pojawiły się też przejawy negatywnego nastawienia do polskości, można by mówić już wówczas o dyskryminacji ze względu na narodowość.
Zdaniem profesora Arkadiusza Sobczyka, sytuacja z używaniem języka angielskiego w pracy powoli stabilizuje się. Częstym przypadkiem jest obecnie komunikacja e-mailowa prowadzona w języku angielskim, gdy jeden z adresatów nie zna języka polskiego. Poza tym cały czas obserwowany jest proces polonizowania języka obcego, w szczególności angielskiego, zwłaszcza w zakresie pojęć. W tym aspekcie należy wspomnieć chociażby o coraz powszechniej używanym w określeniu „feedback”.
Podsumowując, generalnie nic nie stoi na przeszkodzie, by pracodawca zaczął wymagać stosowania w pracy języka angielskiego. Pod warunkiem jednakże, iż nie zakaże jednocześnie używania języka polskiego bądź nie będzie dyskryminować ze względu na narodowość. Poza tym, wprowadzenie wymogu stosowania języka obcego w danej organizacji musi posiadać sensowne uzasadnienie, w postaci chociażby określonej specyfiki działalności czy też międzynarodowego charakteru.
Ekspert Łukasz swoje wieloletnie doświadczenie na rynku pracy postanowił przekazać także na naszym blogu. Jego artykuły dotyczą aktualnych zmian gospodarczych a także tych na rynku pracy. Z chęcia udzieli porad pracodawcą, którzy prężnie rozwijają swoje firmy.