W ostatnich miesiącach możemy zaobserwować coraz większą liczbę migrantów ze wschodu starających się o zatrudnienie w naszym kraju. Liczba pracowników m.in. z Ukrainy rośnie w szybkim tempie. Wielu pracodawców cieszy ta perspektywa, gdyż w Polsce zaczyna brakować rąk do pracy. Niestety przepisy regulujące zatrudnianie obcokrajowców są coraz bardziej skomplikowane i spędzają sen z powiek wielu przedsiębiorcom. Ustawodawca tłumaczy tak skomplikowaną biurokrację wzmożoną potrzebą weryfikacji osób przyjeżdżających w celach zarobkowych do naszego kraju. Pracodawcy narzekają, iż przygotowanie całej wielostronicowej dokumentacji czasem trwa nawet kilkanaście dni. Powoduje to niestety efekt odwrotny od zamierzonego. Ukraińcy i inni pracownicy ze wschodu podejmują często pracę na czarno, w celu ominięcia żmudnych formalności. Jeszcze większe problemy mają ci pracodawcy, którzy zamierzają oddelegować takiego pracownika do projektu za granicą. Musi on wówczas przygotować dodatkowe dokumenty i oświadczenia co znacznie wydłuża całą procedurę. Ponadto wydłużono ostatnio o pół roku możliwość zatrudniania cudzoziemców na podstawie oświadczenia, zamiast umowy o pracę. Dodatkowo na uzyskanie zezwolenia na pobyt stały migranci musza czekać prawie 4 lata.
Eksperci apelują, aby poszukać dogodnych rozwiązań dla obu stron i umożliwić migrację długoterminową. Otwarcie rynku niemieckiego dla pracowników ze wschodu tylko pogarsza całą i tak już niełatwą sytuację na rynku pracy. Miejmy nadzieję, że uda się w niedługim czasie wprowadzić nowe rozwiązania, które ułatwią pracodawcom pozyskiwanie nowych rąk do pracy a migrantom legalną pracę w naszym kraju.
Ekspert w dziedzinie HR oraz rynku pracy z wieloletnim doświadczeniem. Praca w branży HR pozwoliła na poznanie wielu ciekawych technik rekrutacyjnych. Na blogu udziela porad a także opisuje procesy związane z prowadzeniem rekrutacji bądź też firmy.