Site icon Blog Szukampracy.pl – Artykuły o rynku pracy i HR dla pracodawcy

Coraz mniej wymagań dla chętnych do pracy w urzędzie

Podziel się z innymi

Obecnie już nawet osoba, która nie spełnia wszystkich niezbędnych wymagań do pracy w administracji publicznej, i tak będzie mogła liczyć na angaż. Bowiem komisja konkursowa oceni, kto nadaje się na urzędnika, a jej ocena nie będzie już tak mocno i ściśle związana z wymogami, jak jest obecnie.

Jakich zmian w zakresie zatrudniania urzędników należy się spodziewać w najbliższym czasie?

Generalnie projekt nowelizacji ustawy o służbie cywilnej zawiera rozwiązania, których celem jest znacznie bardziej liberalne podejście do procesu rekrutacji. Jest to efektem coraz mniejszej liczny chętnych do pracy w administracji publicznej.

Kilka dni temu kancelaria Premiera RP opublikowała oferty pracy dla 703 osób w 260 urzędach, znajdujących się w 145 miejscowościach. Jeszcze dekadę temu na jedno miejsce pracy aplikowało 36 osób, tymczasem dziś jest to już tylko niespełna 10 osób. Do składania aplikacji w odpowiedzi na zamieszczone ogłoszenia zniechęcają brak perspektyw awansu oraz niespełnianie nawet podstawowych wymagań zamieszczonych w ofercie. To zaś sprawia, iż wiele konkursów pozostaje bez rozstrzygnięcia.

By temu zaradzić Dobrosław Dowiat-Urbański, szef służby cywilnej, chce wprowadzić możliwość swobodnego interpretowania wymagań niezbędnych i pożądanych. Eksperci sądzą jednak, iż takie podejście skutkować może spadkiem jakości pracy nowo zatrudnionych urzędników.

Jakie są zatem obecne wymagania odnośnie podjęcia pracy w urzędzie administracji publicznej?

Otóż dziś, by odpowiedzieć na ofertę pracy w urzędzie administracji publicznej, należy skrupulatnie analizować wymagania. W służbie cywilnej może bowiem pracować jedynie osoba, która ma:

Mile widzianym jest też również spełnianie wymagań dodatkowych.

Z praktyki wiadomo na przykład, iż dziś kandydaci na wolne stanowiska często wysyłają swoje aplikacje nawet wówczas, gdy nie mają rocznego stażu pracy w administracji (co jest określone w wymaganiach niezbędnych). Postępując w ten sposób liczą oni na to, iż inne posiadane umiejętności sprawią, że urząd się jednak nimi zainteresuje.

Niestety nic bardziej mylnego, gdyż dział kadr analizując przesłane oferty sprawdza dokładnie, czy wymagania niezbędne są spełnione. Jeżeli nie, taka oferta jest odrzucana i to pomimo tego, iż kandydat ma inne świetne kwalifikacje. Inaczej jest obecnie jedynie w przypadku stanowisk dyrektorskich, gdyż tam od 2016 roku konkursów nie ma, stąd mamy do czynienia z większą dowolnością w tej kwestii.

Jak zauważa profesor Stefan Płażek, adwokat i adiunkt z Uniwersytetu Jagiellońskiego w Krakowie, na pozostałych stanowiskach często było i jest jeszcze obecnie, iż niektóre oferty są wręcz przygotowywane pod konkretnego kandydata. Niestety jednak od kilku lat administracja boryka się z problemem znalezienia odpowiednich kandydatów, a tak zwani „znajomi królika” nie są zainteresowani słabo płatnymi posadami urzędniczymi bądź nie znają się na określonej pracy.

Jednakże, co szczególnie podkreśla profesor Stefan Płażek, obniżanie wymagań w sytuacji, gdy brakuje chętnych do służb mundurowych czy też na stanowiska urzędnicze, jest polityką bardzo krótkowzroczną. W tym kontekście tylko wyższe zarobki będą w stanie przyciągnąć do pracy w urzędzie specjalistów, a tych przecież brakuje obecnie najbardziej.

Jakie zatem nowe rozwiązania przewidział szef służby cywilnej?

Otóż Dobrosław Dowiat-Urbański, szef służby cywilnej, zaproponował, by to komisja ostatecznie decydowała, czy kandydaci, którzy się zgłoszą do pracy w korpusie cywilnym, w wystarczającym stopniu spełniają wymagania niezbędne i pożądane.

W tym celu do ustawy o służbie cywilnej planuje się dodać art. 29a, zgodnie z którym komisja przeprowadzająca nabór ma wyłaniać nie więcej niż 5 najlepszych kandydatów spośród tych, którzy w wystarczającym stopniu spełnili wymagania niezbędne i przedstawiać ich dyrektorowi generalnemu urzędu. Przy wyborze komisja brałaby pod uwagę stopień spełnienia wymagań niezbędnych i dodatkowych.

Jak dostrzega Jolanta Itrich-Drabarek z Uniwersytetu Warszawskiego, była członek Rady Służby Cywilnej, z jednej strony taka zmiana daje większą swobodę komisji, lecz jedna może być bardziej liberalna wobec określonych wymagań, a inna mniej. Poza tym komisja powoływana jest przez dyrektora generalnego i to od jej subiektywnej oceny zależało będzie, czy można zatrudnić kandydata, który nie spełnia wszystkich niezbędnych wymagań, ale i tak nadaje się do pracy w urzędzie.

Czy planowane są jeszcze jakieś inne zmiany w kontekście zatrudniania urzędników?

Okazuje się, iż powyżej opisane zmiany nie są jedynymi w kontekście zatrudniania pracowników administracji publicznej. Projekt nowelizacji ustawy o służbie cywilnej przewiduje, iż w przypadku przeprowadzenia naboru na więcej niż jedno takie samo stanowisko pracy liczba wyłanianych kandydatów ulegać ma zwiększeniu proporcjonalnie do liczby stanowisk pracy, na które prowadzony jest nabór. W efekcie, jeżeli mowa będzie przykładowo o czterech takich samych posadach, to dyrektor generalny winien otrzymać propozycje 20 kandydatur (o ile oczywiście tylu chętnych będzie).

Doktor Jakub Szmit, ekspert ds. administracji publicznej z Uniwersytetu Gdańskiego, ostrzega, iż takie rozwiązanie oznaczać może tak zwane „upieczenie kilku pieczeni na jednym ogniu”, gdyż dojdzie do wyłonienia wielu zwycięzców konkursów, kosztem skrócenia procedur związanych z kolejnymi konkursami. Obawiać się jedynie można, iż praktycznie każdy, kto zgłosi się do urzędu utrzyma posadę, a po kilku miesiącach okaże się to wielką pomyłką. Taki tryb naboru prowadzić może bowiem do obniżenia jakości służby cywilnej i bylejakości.

Osoby z ekipy rządowej przekonują jednakże, iż takie rozwiązania są niezbędne, ponieważ urzędy już dziś borykają się z poważnymi brakami pracowników, a komisja musi brać odpowiedzialność za kandydatów, których wyłania. Jak zapewnia Tadeusz Woźniak, poseł PiS i były przewodniczący Rady Służby Cywilnej, komisja nie będzie dyrektorowi generalnemu rekomendować kandydata, który nie ma kwalifikacji do zajmowanego stanowiska. I nawet po zmianach warunki niezbędne nie powinny być traktowane zbyt liberalnie.

Poza tym projekt nowelizacji ustawy o służbie cywilnej przewiduje również, że:

Podsumowując, zmiany przewidywane w nowelizacji ustawy o służbie cywilnej zmierzają do tego, iż przede wszystkim procedura naboru do pracy w administracji publicznej ma zostać złagodzona i ewentualnie rozszerzona o możliwość świadczenia pracy przez cudzoziemców. Przewiduje się, iż nawet niespełnianie wszystkich wymogów niezbędnych na dane stanowisko urzędnicze nie przekreśla całkowicie kandydata, gdyż komisja uznać może, że pozostałe kwalifikacje są na tyle istotne, by daną osobę zatrudnić. Eksperci jednakże obawiają się, iż takie poluzowanie wymagań doprowadzi do obniżenia jakości pracy służby cywilnej.